Tak , Przemionie, zauwazylem, bolesnie
) Nie krytykuje tylko iPoda, krytykuje kazdy jeden odtwarzacz ktory ma te durny sposob komunikacji z kompem utrudniajacy zycie. Niestety, iRiver tez.
Ja w koncu kupilem iAudio U3 i jestem bardzo bardzo zadowolony. Operacja zrzucenia plikow mp3 jest tu sprowadzona do minimum: podpinam go do portu USB, przeciagam pliki i juz. Odtwarzacz sam wie co robic: jak mp3 to muza, avi to filmy, .txt to plik tekstowy itd itd.
Playlisty w locie, radio, dobry dyktafon, uklady dzwiekowe BBE Sound, dlugo zyjaca bateria, funkcja pendrive'a, wyswietlacz z 260 tysiecy kolorow, standartowe kable USB, standartowa ladowarka (w kazdym sklepie komputerowym) itd.- to wszystko naprawde strasznie rajcuje i daje duza przyjemnosc korzystania ze sprzeciku. Ma tez opcje zgrywania dzwieku bezposrednio po kablu, bez komputera, ale jeszcze tego nie robilem.
Jakosc dzwieku jest obledna i poki co uwazam, ze moze tylko iRiver jakos zbliza sie do iAudio. iPod odpada (ale slyszalem tylko starego iPoda u kumpla, nie Nano). Wszystkie Creativy, Sanse itp. to przykre dla uszu szumy przy iAudio
)
Ma tylko jedna wade: zupelnie nie ekscytujacy,no kurcze wybitnie unsexy wyglad. To druga rzecz w zyciu, ktora kupilem mimo podlego designu (pierwsza byly wysmienite sluchawki Technics DJ), ale jakosc dzwieku wszystko wynagradza.
Zaleta obudowy: wg wypowiedzi na forach, spokojnie wytrzymuje upadki nawet z duzej wysokosci, wlasnie dzieki masywnej obudowie po byku.