[NEWSHUGE]http://www.appletest.pl/myapple/bento/huge.jpg[/NEWSHUGE]
W życiu każdego testera przychodzi taki moment, kiedy już odesłał z wielkim żalem i smutkiem testowany sprzęt (w końcu nie można mieć wszystkiego, przynajmniej nie na raz!) i czeka na dostarczenie kolejnych, nowych, nieznanych przedmiotów. Jest to okres bezproduktywnego wyczekiwania, dni stają się długie, mozolne i puste. W oczach testera pojawiają się pierwsze oznaki głodu testowego, gdy patrzy na toster i zastanawia się, jak współpracowałby z Makiem.
Ostatnio znalazłem się w takiej niefortunnej sytuacji: wybór nowego sprzętu przeciągał się w nieskończoność, a ja czekałem nad klawiaturą na nowe wyzwanie. Dlatego, gdy zaproponowano mi opisanie programu Bento firmy FileMaker, który znajduje się w ofercie Cortlandu, a którego pełną wersję testową można ściągnąć na dysk bez udziału w tym poczty polskiej, czy kuriera, nie wahałem się ani chwili.
Mam nadzieję, że czytelnicy wybaczą, że czasem oprócz testowania sprzętu fizycznego, pojawią się opisy oprogramowania. Czasami jest to nieodzowne, jak w przypadku tunera, o którego wartości decyduje właśnie oprogramowanie.
Ostatnio kilka osób zwróciło mi uwagę, co zabrzmiało niemal jak wyrzut, że muszę mieć wszystko zaplanowane i poukładane. Zdziwiło mnie to, pomyślałem jednak, że osoby te nie do końca wiedzą, co mówią, ponieważ nie widziały nigdy mojego biurka w komputerze i pod nim, gdzie panuje istny chaos. Czasem przychodzi taka chwila, że trzeba z nim wygrać i zrobić porządek. Jeśli chodzi o biurko pod komputerem, sprawa jest prosta: wszystko do szuflady. Gorzej jednak z tym w komputerze... I tu z pomocą przychodzi program Bento.

Bento to prosty i przyjazny dla użytkownika program do tworzenia baz danych i organizacji informacji. Trudno go jednak porównywać, do Excela Microsoftu czy Numbers Apple’a - to zupełnie inne programy. Przed wszystkim jest on skierowany dla przeciętnego użytkownika, który chce zorganizować i zebrać pewne informacje w jednym miejscu. Może to być osoba prywatna, ale Bento z pewnością da się używać także w małych firmach do ewidencjonowania produktów, przechowywaniu informacji o klientach itp. Jest to także doskonałe narzędzie dla hobbystów czy kolekcjonerów, którzy szukają prostego i przyjemnego programu do opanowania swoich kolekcji.
Książka adresowa oraz iCal w jednym Bento mieszkali...
Jedną z najważniejszych cech programu Bento jest nienaganna współpraca z programami Książka adresowa i iCal, z którymi dzieli się informacjami. Podczas pierwszego uruchomienia program pyta nas czy chcemy pobrać dane z tych dwóch programów, oczywiście jeśli sobie tego nie życzymy, możemy zrezygnować. Ważne jest to, że jeśli dodamy nowy kontakt, lub nowe zadanie, Bento uaktualni również odpowiednio oba programy o nowe informacje.

Ale po kolei...
Okno programu dzieli się na 3 części:

Najpierw w lewo...
Lewa część okna przedstawia utworzone biblioteki i katalogi. Jeśli zdecydujemy się na integrację Bento z programami Książka adresowa, oraz iCal, to będą one od początku do naszej dyspozycji, jeśli chcemy dodać nową bibliotekę wystarczy wcisnąć przycisk plus. Nie wiem, czy liczba możliwych bibliotek jest w jakiś sposób ograniczona, ja utworzyłem dziesięć i nie widziałem jakiś większych problemów.
...później w prawo...
Prawa kolumna przedstawia listę dostępnych komórek rekordów (komórki dla wprowadzanych danych), które możemy modyfikować, usuwać i dodawać. Istnieje kilka typów komórek:
- tekstowe
- liczbowe
- wyboru
- zaznaczenia (tzw. checkbox)
- medialna (dla przechowywania obrazów, dźwięków czy filmów)
- lista plików (nie przechowuje plików tak, jak medialna ale jedynie pokazuje listę plików, ich typ oraz lokalizację w Finderze)
- komórka odnosząca się do określonych informacji lub rekordów zewnętrznych
Oprócz wyżej wymienionych dostępne są również komórki o bardzo specjalnym przeznaczeniu:
- czas
- data
- czas trwania
- kalkulacja (można w niej otrzymywać obliczenia na podstawie informacji z innych komórek)
- automatyczny licznik (nadaje każdemu rekordowi określony numer)
- ocena (standardowe pięć gwiazdek)
- adresowa (pojawia się również w książce adresowej)
- telefoniczna
- adres email
- adres URL
- konto IM (iChat)

jak widać możliwości tworzenia komórek jest sporo, należy je odpowiednio nazwać, a czasem również zaznaczyć pewne opcje lub dopisać do nich odpowiednie dane (np przy liście wyboru). Rozmiary komórek i ich położenie można zmieniać po przejściu w tryb edycji. Każda utworzona przez nas komórka znajdzie się na liście po prawej stronie okna, nie znaczy to jednak, że od razu znajdzie się w danym rekordzie - aby ją dodać do szablonu należy ją przeciągnąć i upuścić.
...nic nie jedzie, ruszaj śmiało!
Środkowa i jednocześnie najważniejsza część okna przedstawia nam poszczególne rekordy w postaci tabeli lub formularza. Każdą komórkę w tabeli można modyfikować i szybko wpisywać w nią odpowiednie dane. Nagłówki (których pozycje można zmieniać) pozwalają na alfabetyczne sortowanie rekordów. Wyświetlanie określonych nagłówków poszczególnych komórek zależy od ustawień w prawej części okna, gdzie znajdują się nazwy komórek. Jeśli chodzi o formularze, to każdy rekord może posiadać kilka formularzy, np: pierwszy to dane personalne, drugi to notatki na temat przedmiotu posiadanego przez daną osobę etc. (liczba maksymalnej ilości formularzy jest z pewnością wyższa niż 20, bo tyle utworzyłem bez większych problemów). Na początku tworzenia biblioteki program daje nam całkiem sporą ilość gotowych szablonów, wystarczy wybrać jeden i możemy już działać.

Co ważne, każda nazwa komórki danego szablonu może zostać nazwana w inny sposób lub zostać przemieszczona w inne miejsce. Oprócz tego istnieje oczywiście możliwość dodawania do istniejącego szablonu nowych komórek.
Wygląd każdego szablonu może być dość dowolnie zmieniany według naszych potrzeb, Bento daje nam nie tylko różne eleganckie formy przedstawienia informacji, ale również pozwala nam na swobodne przemieszczanie i kształtowanie wybranych komórek. Dzięki temu, każdy może stworzyć układ szablonu taki, jaki mu najbardziej odpowiada. Każdy szablon może być podzielony na kolumny (maksymalnie 5), dzięki czemu możemy zoptymalizować przedstawianie wybranych informacji.

W środkowym oknie mamy również możliwość wyszukiwania informacji w sposób znany z iTunes. Oprócz tego mamy także do dyspozycji szukanie zaawansowane. Dwie strzałki tuż przy polu szukania, przenoszą nas do kolejnego lub poprzedniego rekordu.

Bento Import/Export Sp. z o.o.
Program Bento jest w stanie również utworzyć nową bibliotekę na podstawie pliku CSV (Comma Separated Values), który jest jednym z najbardziej popularnych formatów baz danych. Oprócz importu w tym formacie, Bento może w nim również zachować naszą bibliotekę.
Program oferuje także tworzenie kopii zapasowych naszej bazy danych w wybranym przez nas katalogu, to doskonałe rozwiązanie, aby zabezpieczyć nasze dane przed ich nagłym utraceniem. Pozwala też to na swobodne przenoszenie naszej bazy danych z jednego komputera na drugi. Niestety podczas zachowywania danych producent ostrzega nas, że wpierw powinniśmy zarchiwizować dane z książki adresowej, oraz iCal, a także informuje nas, że wszelkie pliki medialne nie są zachowywane w kopii zapasowej*. Jak to pierwsze jest jeszcze dość zrozumiałe, tak brak przechowywania plików medialnych, które mogą stanowić esencję naszych kolekcji, to duże niedopatrzenie ze strony firmy FileMaker.
*sprawdziłem to i przesłałem bazę danych na inny komputer, wszystkie media znajdowały się na miejscu. Czyżby firma ostrzegała na wyrost? A może ta informacja to spadek po pierwszej wersji programu? Tak na wszelki wypadek uprzedzam, że lepiej nie mieć całkowitego zaufania do Bento w tej kwestii.
Wymagania i wydajność
Bento ma bardzo określone wymagania sprzętowe - właściwie jest nim tylko i wyłącznie system, ponieważ program działa jedynie pod Leopardem, a co za tym idzie na maszynach o procesorze G4 867 MHz i wyżej. Tak więc, o ile ktoś nie ma Leoparda zainstalowanego na wolniejszej maszynie, Bento powinno u niego śmigać. Wydajność programu jest naprawdę duża - byłem ciekaw niezmiernie tego w jaki sposób Bento radzi sobie względnie dużymi bazami danych (nie mówię tu o tych naprawdę ogromnych, które potrafią posiadać po miliony rekordów). Utworzyłem więc dwie biblioteki, pierwsza posiadała około 11 000 rekordów (duplikaty oczywiście), druga biblioteka miała tych rekordów zaledwie 5 000. Program na moim komputerze (Mini, Core Duo 1,66 Ghz, 1 GB Ramu) działał bez większego zająknięcia, wydaje mi się, że spokojnie udźwignąłby nawet ze 30 000 rekordów. Tak więc wydaje mi się, że wydajność programu stoi na wysokim poziomie. Ciekawą sprawą okazała się kopia bezpieczeństwa, która po zachowaniu na dysku wszystkich moich bibliotek ważyła niemalże 90 MB. To trochę dużo, ale wziąwszy pod uwagę, że około 6000 rekordów zawierało również małą grafikę, to nie jest aż tak dużo. Ogólnie rzecz biorąc jestem niezwykle zadowolony z tego, w jaki sposób Bento sobie radzi z obsługą dużej ilości rekordów.

Prawie doskonałe... prawie.
Bento ma jednak kilka wad. Jedną z pierwszych jest brak zabezpieczenia przechowywanych informacji. Nie ma bowiem możliwości, aby zastrzec wybrany katalog hasłem, o jakimkolwiek szyfrowaniu danych już nie wspomnę. Nie istnieje nawet żadna blokada wybranej biblioteki. To wielki minus tego programu, który mam nadzieję w przyszłych wersjach zostanie naprawiony. Brak takich zabezpieczeń może odstraszać niektórych klientów biznesowych, którzy nie chcą pozostawiać ważnych informacji niezabezpieczonymi. Inną kwestią jest samo wykonywanie kopii zapasowej, która nie obejmuje dołączonych do bazy plików, a przecież po to je dołączamy, aby były tam one na stałe, nieprawdaż? To duże niedopatrzenie ze strony firmy FileMaker. Przeszukiwanie katalogów może co prawda odbywać się w sposób bardziej zaawansowany i szczegółowy, jednakże tylko w obrębie jednego katalogu. Szkoda, ponieważ możemy szukać czasem konkretnych informacji, które znajdują się w różnych katalogach. Jest jeszcze jeden drobny szczegół, który mnie irytował - chodzi o wyświetlanie szablonu. Okazuje się bowiem, że szerokość kolumny w szablonie można modyfikować, ale nie da się zmienić jej wysokości - jest to bardzo irytujące w przypadku ekranów panoramicznych o niedużej rozdzielczości, ponieważ pasek do przesuwania w dół jest widoczny. Dodatkowo może irytować nieco fakt, że samych kolorów szablonów nie da się modyfikować, a szkoda, bo nie wszystkie proponowane nam przez producenta są praktyczne.
Jest jeszcze jedna kwestia, która może nie jest wadą programu, a jedynie pewnym odczuwalnym brakiem podczas korzystania z niego - Bento nie jest dostępny w języku polskim. I chociaż każdy nagłówek rekordu można bez problemu zmienić, to jednak o ile milej byłoby mieć cały ten program dostępny w naszym ojczystym języku?

Bento odnalezione
Co mi się podoba w Bento najbardziej? Możliwość kosztowania uczty tworzenia porządku w chaosie informacji. Fakt, że mogę tworzyć zupełnie własne, niemalże niczym nieskrępowane, co najwyżej moją wyobraźnią, bazy danych. Bento to cudowne narzędzie do pracy i do zabawy, warto się o tym samemu przekonać zupełnie za dramo korzystając przez 30 dni z wersji trial dostępnej na stronie firmy FileMaker. Na ich stronie również można przeczytać kilka historii użytkowników oraz przejrzeć niektóre z propozycji szablonów możliwych do utworzenia (lub obecnych) w Bento. Cena Bento jest stosunkowo niska, jak na program o takich możliwościach. Myślę, że gdy wypróbujecie Bento, to wielu z Was nie będzie wahać się przed zakupem.
Artykuł pochodzi ze strony Apple Test.
Autor: Kosma Appel