Subiektywnym okiem matdysa: Design maków
#26
Posted 02 August 2008 - 14:40
#27
Posted 02 August 2008 - 15:29
#28
Posted 02 August 2008 - 15:45
#29
Posted 02 August 2008 - 15:54
#30
Posted 02 August 2008 - 16:25
#31
Posted 02 August 2008 - 18:30
#32
Posted 02 August 2008 - 18:38
#33
Posted 03 August 2008 - 03:16
#34
Posted 03 August 2008 - 20:09
Pamiętacie MacDyzia i jego kłopoty z kobietami? Zastanawialiście się może, cóż się z nim teraz dzieje i jak sobie radzi w życiu? Nie martwcie się! MacDyzio ma nie tylko iPoda, ale znalazł też sobie idola.
Jakiś czas temu MacDyzio trafił w telewizorze na obraz, a może nawet wizję. Zobaczył Strażnika w teksasach, który żywo zadzierał w górę nogi. I nie chodziło, bynajmniej, o pokaz kankana, lecz o słynny KZP, czyli kopniak z półobrotu. A że to nie przelewki niech świadczy fakt, iż to w końcu Chuck Norris nauczył prąd kopać.
Ten obraz zmienił MacDyzia. Postanowił, że on też będzie twardzielem. W końcu wiele go łączyło z Chuckiem. Na przykład obaj lali. Chuck wprawdzie lał bandziorów, a MacDyzio mógł jedynie nasikać komuś na buty, ale to w końcu też bywa nazywane laniem.
Niestety, próby wprawienia się w naprawdę spektakularnym laniu rozregulowały zupełnie pęcherz MacDyzia, co było powodem tego, iż musiał często na wyścigi pędzić do łazienki. To było niezwykle stresujące i poniżające dla MacDyzia. Doprowadziło go to wręcz do próby samobójczej, podjętej w czasie kolejnego rozpaczliwego biegu do toalety. Gdy szkolna higienistka opatrywała jego złamaną rękę i rozbitą głowę, spytał jeszcze z nadzieją w głosie „czy będę żył?” Ale już się pewnie domyślacie, że to kolejna rzecz w życiu, która mu nie wyszła.
Jednak wcale nie jest tak, że MacDyzio jest skończonym nieudacznikiem. Takie stwierdzenie byłoby nieprawdą, bo na drodze ku twardzielstwu MacDyzio odniósł niedawno sukces. I chętnie się nim chwali: „Ostatni raz rozpłakałem się wtedy, gdy rodzice stwierdzili, że rezygnują z zakupu najwyższego modelu odlotowego Jeepa na rzecz nudnego Opla”. Wprawdzie to wydarzenie miało miejsce w ostatni piątek, ale od tego czasu MacDyzio ani razu nie płakał. Naprawdę. Nawet wtedy, gdy w swoich ulubionych płatkach nie znalazł zabawki niespodzianki.
Zastanawiacie się, być może, dlaczego MacDyzio zapragnął być twardzielem. Otóż powód jest prosty. MacDyzio jest estetą. A właściwie chciałby nim być, bo to podobno modne i pomaga w lansie.
Początkowo próbował być estetą świetlistym, który montuje w komputerze diody LED w każdym dostępnym miejscu i obserwuje jak świecą. Niestety, miało to zgubny wpływ na meble, ponieważ MacDyzio ślinił się przy tym na potęgę (a właściwie na biurko), co powodowało rozwarstwianie się płyty spilśnionej, z której wykonany był blat. Nie trudno wyobrazić sobie niezadowolenie rodziców MacDyzia. Synu, to już trzecie biurko w tym tygodniu! Jeszcze raz i dostaniesz szlaban na komputer! A poza tym każdy z jego komputerów prędzej czy później zaczynał spływać produktem ślinianek MacDyzia, przez co wyglądał jak zdechła kałamarnica.
Na dodatek konflikt z rodzicami spowodował, że wszystko, co kojarzyło mu się z domem, zaczęło budzić w nim odrazę. Nawet kolekcja porcelanowych figurek z Ćmielowa, tak wysoce cenionych przez znawców na całym świecie, ustawiona na plazmie w salonie.
Jakby tego wszystkiego było mało, światło wydobywające się z diod LED stało się przyczyną uszkodzenie narządu wzroku, powodując że teraz MacDyziowi wysychają oczy, kiedy widzi zbyt jaskrawe kolory.
Nie dziwi więc, że MacDyzio zareagował na stylistykę sprzętu Apple, która utrzymana jest przecież w odcieniach szarości, jak na istne objawienie. Postanowił zostać jej apostołem i zabrać komputer do ulubionej restauracji. Zamówił zwyczajowy Happy Meal i uruchomił laptop, a już po chwili pojawiła się za jego plecami „laska” dopytująca się, czy komputerowi nie przeszkadza majonez na klawiaturze.
Przeszkadzał, więc MacDyzio przeniósł się do innej knajpy. Tam, niestety, zaatakowały go jaskrawe kolory ubrań innych gości, a na dodatek na sali byli obecni wyłącznie faceci. Nawet ci w sukienkach.
I tu wracamy do bycia twardzielem. Na krętych drogach swego rozumu, tak ciężko doświadczonego w drodze do szkolnej łazienki, MacDyzio doszedł do wniosku, że twardziele znają się lepiej na estetyce. A przynajmniej ich opinię łatwiej jest uzasadnić. Nawet gdy samemu powtarza się nieprawdziwe stereotypy o złych i brzydkich pecetach, nawet gdy myli się wygląd z walorami użytkowymi, nawet gdy nie do końca się wie, kto się na kim wzoruje. Wystarczy zagrozić KZP i po sprawie.
Tak więc, moi drodzy, zacznijcie kochać maki bez zastrzeżeń. Niech wam nie przeszkadza żadna niedoróbka. Inaczej przyjdzie MacDyzio i zacznie lać. W niektórych miejscach już to robi.
Zastrzeżenie: podobieństwo do osób i wydarzeń rzeczywistych, a szczególnie do pewnego „felietonu” jest niezamierzone i zupełnie przypadkowe.
http://web.me.com/heidi17/Heidikowa_witryna/Myśli_potargane/Wpisy/2008/8/3_Dizajnerski_KZP.html
#35
Posted 03 August 2008 - 23:18
E tam czepiacie się... Matdys fajne teksty pisze dla osób z wyobraźnią i poczuciem humoru. Jak się nie podoba sami napiszcie lepszy.
kurde podejście typowe dla fanboja. To że nie potrafię sam napisać nic lepszego nie odbiera mi prawa do krytyki. Dla przykładu: nie podoba mi się osobiście Dacia Logan ale mam prawo skrytykować to auto pomimo, że sam lepszego bym nie zbudował.
Co do samego tekstu.
Napisany moim zdaniem jest nieźle stylistycznie i całkiem przyjemnie się go czyta. Ale tekst o płakaniu bo rodzice nie kupili jakiegoś tam auta nie świadczy o tym, że jest się twardzielem. Rozumiem jaskrawość i przerysowanie ale po takim stwierdzeniu ma się wrażenie, że autor to zmanierowany bachor podniecający się tyle ile to tatuś ma pieniędzy. Popieram zdanie MacKozera. Lansować się trzeba ale własnymi osiągnięciami i własną osobą a nie tym, że tatuś jeździ dobrym autem (nota bene Jeep szałowym, ciekawym i ładnym autem to nie jest) a mama ubiera się u Prady.
#36
Posted 04 August 2008 - 00:11
O właśnie, na tej ładnej stronie znalazłem wyżej zacytowaną opowieść.
#37
Posted 04 August 2008 - 01:44
#38
Posted 04 August 2008 - 02:51
#39
Posted 04 August 2008 - 03:06
#40
Posted 04 August 2008 - 07:12
No sorry, ale dzieci neo, gimnazjalistów nikt nie ma zamiaru czytać/słuchać bo wiadomo, że im z doświadczeniem redaktorskim daleka droga.
To co napisałeś jest właśnie w stylu "dziecka neo". Wiek nie ma tutaj aż tak dużo do powiedzenia. Znam kilku świetnych młodych felietonistów i bloggerów piszących naprawdę ciekawe teksty. Jedynym kryterium powinien być poziom merytoryczny i językowy tekstów autora.
Felieton ten nie jest firmowany przez MyApple na stronie głównej - znajduje się w dziale Think Different, a w tym miejscu swoje (mniej czy bardziej złożone) przemyślenia może umieścić każdy.
MacDada: To,że tekst nie pojawił się na stronie głównej nie znaczy, że nie został napisany przez "REDAKTORA" serwisu. Wszystko co Wy - redaktorzy - piszecie na forum, niezależnie czy ląduje to na stronie głównej czy nie - świadczy o poziomie serwisu. I jeśli piszecie bzdury, albo próbujecie robić dobrą minę do złej gry (co się czasem zdarza - głównie moderatorom - w przypadku dyskusji nad tekstami MatDysa), to niestety sami sobie robicie krzywdę. Pamiętaj, że przy wszystkim co każdy z Was, redaktorów, napisze jest właśnie znaczek "redaktor".
Pamiętaj też, że jakąś odpowiedzialność za to co jest napisane na forum jednak bierzecie. Po części taka jest rola moderatorów, którzy muszą dbać o pewien poziom serwisu (choćby usuwać wulgaryzmy i nic nie wnoszące flejmy), bo nad wszystkim cały czas widnieje logo MyApple
MatDys chce być redaktorem? OK, ale może zanim jakikolwiek jego "felieton" pojawi się na forum, powinien przejść przez bardzo rygorystyczne sito? Wyszło by to na dobre zarówno Wam - MyApple, jak i samemu MatDysowi i poziomowi tekstów prezentowanych obok znaczka "redaktor".
Z wyrazami sympatii
#41
Posted 04 August 2008 - 07:34
#42
Posted 04 August 2008 - 10:10
#43
Posted 04 August 2008 - 11:38
#44
Posted 04 August 2008 - 12:12
#45
Posted 04 August 2008 - 12:14
#46
Posted 04 August 2008 - 12:17
Opinia wygłoszona w tekście nie jest oficjalnym stanowiskiem Redakcji serwisu MyApple.pl Polish Mac Community
To może zrezygnuj z "redaktora" popisz trochę w szkolnej gazetce, daj to komus posprawdzać i wróć pisać tutaj. Bez urazy Matdys..... wszystko fajnie ale to nie jest chyba miejsce do ćwiczenia...... Choć mogę się mylić. Wybacz.
#47
Posted 04 August 2008 - 13:35
#48
Posted 05 August 2008 - 11:50
#49
Posted 05 August 2008 - 12:32
#50
Posted 05 August 2008 - 23:31
...no więc chyba odwrotnie'przerostem treści nad formą'
4 user(s) are reading this topic
0 members, 4 guests, 0 anonymous users