Dzień dobry Wszystkim!
Wczoraj odebrałem swojego pierwszego Macbooka i powoli przenoszę się na niego ze wszystkimi rzeczami ze starego komputera z Windowsem. Generalnie idzie mi nieźle (poza pisaniem polskich znaków na klawiaturze - ach ta pamięć mięśniowa ) ale dzisiaj napotkałem na pierwszy poważniejszy problem, z którym nie potrafię sobie poradzić. Mianowicie, mam drukarkę - urządzanie wielofunkcyjne HP LaserJet MFP M436dn. Drukarka jest przeznaczona do korzystania w niewielkich biurach. Koszty wydruku są niskie, na czym mi zależy. Dzisiaj chciałem coś na niej wydrukować z Maca. Podłączyłem ją przez kabel USB (i przejściówkę USB A - USB C bo nie mam możliwości podłączenia drukarki przez sieć). MacBook wykrył ją i zainstalował jakieś sterowniki - we właściwościach drukarki w pozycji Model wyświetla się "Generic PLC Laser Printer". W nazwie urządzenia wyświetla się prawidłowa nazwa drukarki. Niestety przy próbie wydruku, zwłaszcza z pdf, zauważyłem, że jakość wydruku jest dużo niższa niż w porównaniu do wydruków na tej drukarce z komputera z Windowsem. Widać to zwłaszcza przy drukowaniu obszarów z ciemnym tłem. Drukarka drukuje wtedy takie jakby szlaczki - paski pomiędzy warstwami. Chodzi o to, że gdy przykładowo pole ma wysokość 3 linii tekstu, przy wydruku na spodzie każdej z linii widać ten znaczek. Jak przestawiłem w opcjach wydruku rozdzielczość na 600 dpi z 300 dpi to jest trochę lepiej ale nadal widać te szlaczki - paski. Tak dokumentu klientowi nie wydam.
Czy da się coś z tym zrobić, tak żeby poprawić jakość wydruków? Szukałem sterowników na stronie HP ale do tej drukarki nie ma sterowników do macOS. Ściągnąłem HP Smart z AppStore ale ze względu na to, że drukarki nie mogę podłączyć do sieci to w tej aplikacji nie mogę jej dodać. Mac nie widzi też jej jako skanera, z którego często korzystam w pracy. Macie jakieś pomysły co można z tym fantem zrobić? Nie widzi mi się teraz kupować nowej drukarki...