Cześć,
od ponad dwóch lat mam MacBooka Pro 13" 2020, 4x port Thunderbolt, Intel Core i7 2,3 GHz, RAM 16GB, dysk 512 GB, grafika Intel Iris Plus Graphics 1536 MB.
Kupiłem go nowego w Cortland, więc znam całą jego historię życia, ale do rzeczy:
Od bardzo dawna obserwuje, że MacBook losowo potrafi się sam wzbudzić w torbie, zauważam to, gdy przechodzę obok torby i słyszę szum, komputer wtedy jest tak gorący, że nie da się go dotknąć... Czasem jednak tego nie zauważę i tu efekty są dwa, albo się rozładuje do zera i ciężko go potem włączyć, albo wyłączy się sam przy 10-30% baterii i potem przy odpalaniu jest informacja, że komp. uruchomiony ponownie z powodu problemu. Nie jest to szczególnie uciążliwe, ale wkurza. Znam tez ze dwie osoby, które miały podobny problem i żaden reset i tzw. "format" nie pomógł...
NIESTETY od kilku miesięcy pojawił się kolejny problem, tyle, że tym razem jest on MOCNO WKUR... denerwujący... Otóż MacBook zaczął straszliwie mulić, nie mam tu ani tysiąca aplikacji, ani zajętego więcej niż 50% dysku. Zawsze mam otwarte max 2-3 aplikację, reszta pozamykana (nie, kropki w docku też się nie świecą). Uruchamianie prawie każdej złożonej aplikacji typu coś z pakietu Office czy Photoshop powoduje tzw. "parasolkę śmierci" i modlitwę czy się to uda uruchomić. Średnio raz na tydzień muszę zamykać jakąś aplikację wymuszając jej zamknięcie w managerze zadań, bo ma status "(nie odpowiada)". Tu też parę osób mi mówiło, że ma podobne problemy z tymi MB Pro i7 2020...
REASUMUJĄC czy ktoś z Was też się z tym spotkał? Czy komuś udało się rozprawić z tym problemem? Średnio mi się widzi przesiadka na model z M1 czy M2, bo korzystam z dwóch Apple Thunderbolt Display 27" i LANu jednocześnie, więc potrzebuje model z conajmniej trzema portami Thunderbolt, a tu wymaga to przejścia na "new age" 14", które nie ma TouchBar, którego używam nagminnie...
P.S. może to te dwa podpięte jednocześnie Thunderbolt Display 27" zabierają mu życie przez słabą grafikę Iris? Chociaż muli tak samo nawet gdy nie są podpięte więc watpię...