(trochę przydługawy wstęp, pytanie na końcu)
Mały rant odnośnie apple. Ogólnie to zastanowił bym się nad zakupem jakiegokolwiek maca M1/M2 biorąc pod uwagę jakikolwiek graficzny workflow. Zawłaszcza, że nie można już kupić kompa z dedykowanym GPU a jedynie z applową integrą na metalu.
Wczoraj popołudniu dostałem od znajomego nowiuśkiego Mac Studio z M1 Ultra żeby mu pomóc z gradacją kolorów w Premiere. Po imporcie wideo 1080p okazało się, że komp za 25 tyś ma problem z odtwarzaniem materiału na timelinie w 15 fps. Zacząłem trochę drążyć temat i doszedłem po grubym sznupaniu do ciekawej rzeczy:
Interfejs macOS jest zaprojektowany i wykonany w 110 ppi (monitory nie retinowe) i 220 ppi w przypadku Retiny. Tekst jest czytelny i elementy interfejsu są poprawnie wyświetlane siedząc w normalnej odległości od ekranu. Na moim monitorze 27" 4k (163 ppi), który ani trochę nie jest zbliżony do 110 lub 220 ppi oznacza, że przy „wygodnym i natywnym” skalowaniu tekst i elementy interfejsu będą albo zbyt duże, albo zbyt małe. Teraz, żeby było zabawnie - najlepsza rozdzielczość i skalowanie dla monitora 27" to 1440p. Na MacBooku 15", te wygodne 1440p w skalowaniu retinowym x2 daje natywną rozdzielczość 2880px na szerokość. UI wyświetlane jest poprawnie a tekst czytelny.
Więc skąd spadek wydajności przy skalowaniu UI:
x1 1440 x 900 px - stare MacBooki 15
x2 2880 x 1800 px - MacBooki Retina 15
x3 5760 x 3600 px - nowe Apple Studio Display, starsze iMaki 5k
Mój Benq 27" 4k posiada natywnie 163ppi, co zmusza gpu do renderowania UI w (5k) 5760 x 3600 px i przesamplowania do rozdzielczości (4k) 3840 x 2160 co zjada w peaku do 40% zasobów graficznych!?!?.
Więc… Żeby nie stracić bezsensownie na wydajności i nie bawić się w dodatkowe skalowanie IU - apple zmusza do zakupu swojego monitora 5k dla najlepszej jakości lub downgrade do monitora gamingowego 1440p dla najlepszego „viewing experience”.
Czy ktoś sprawdzał może jak zachowuje się jego sprzęt na różnych monitorach?