MacBook Pro i9 (8-core 2,3Ghz) 2019. Wrażenia i benchmarki.
Słowo wstępu
Moja przygoda z Apple zaczęła się w 2007 roku wraz z premierą pierwszego iPhone'a, którego kupiłem sobie w USA.
Zakochałem się w tym urządzeniu do tego stopnia, że stwierdziłem iż ludzie który zrobili tak fajny telefon nie mogli popełnić złego komputera.
Dodatkowo byłem mocno już zmęczony Windowsem - zawsze uważałem ten system za zwyczajnie zły, i szukałem alternatywy, a Linuks nie był dla mnie rozwiązaniem ze względu na potrzeby zawodowe a dokładnie pracę na pakietach Adobe. Jako grafik, chciałem urządzenia które będzie działać out of the box - nie będzie wymagało zatrudniania własnego działu IT, nie będzie ustawicznie krzyczeć: zagrożenie, zrestartuj mnie, jeśli nie z-defragmentujesz lub nie przeskanujesz teraz dysku - system za raz się rozpadnie a za całą tą uwagę i wysiłek zrewanżuje się niebieskim ekranem śmierci. Takim to sposobem kupiłem mojego pierwszego Macbooka Pro, poprzednika unibody z kartą GeForce na pokładzie.
Oczywiście wszyscy w koło pukali się w głowę i straszyli historiami wyczytanymi w sieci o tym jak ponoć jakiś Macbook poparzył dziewicę w Ułan Bator a tak poza tym nie ma 124 portów usb i wejścia na kartę PCMCA (której nie słyszałem aby kiedykolwiek ktoś użył ). Anyway, zakochałem się w nim bardziej niż w iPhonie a on za tą miłość odwdzięczył się bezproblemowym działaniem aż do naszego rozstania czyli wymiany na nowszego Maca. Od tego czasu przerobiłem sympatycznego 17 calowego MacBooka Pro, pierwsze unibody z pierwszym i5 na pokładzie, dalej kilka kolejnych 15" z których tylko jedna jedyna była niemiłem zaskoczeniem - model "Pro" który nazywam modelem do Starbucks'a nieszczęsne wydanie z okolic 2013 bez dodatkowej karty graficznej, niemądry zakup dokonany w iSpotcie, który szybko wymieniłem na wersję z dodatkową kartą Geforce.
Było kilka przygód, jednego Maca zepsułem jednego mi ukradli, przez co musiałem w tych okresach ratować się tymczasowymi rozwiązaniami - tak nauczyłem się omijać Cortland szerokim łukiem i polować na coś z drugiej ręki.
Tak wyglądał mój pierwszy Mac.
Do rzeczy...
Po tym przydługim wstępie przejdźmy ad rem, czyli do wrażeń oraz wyników kilku szybkich testów testów modelu MacBook Pro (15-inch, 2019) 2,3 GHz 8-Core Intel Core i9
512 GB SSD, 16 GB 2400Mhz RAM, Radeon Pro 560X 4 GB / Intel UHD Graphics 630 1536 MB.
About My Mac
Jak widać poniżej przejściówki nie są takie straszne, kwestię kabli można rozwiązać na kilka różnych sposobów (jeśli ktoś lubi może przewertować liczne recenzje i testy w sieci) ja używam rozwiązania jak na zdjęciu głównie z tego powodu, że dostałem tę przejściówkę w prezencie i tak na razie zostało - rozwiązanie z kablem jest średnio wygodne ale ma pewną zaletę - nie rysuje obudowy jak może to robić pracująca przy podnoszeniu/włączaniu urządzeń - wersja śledzia wpinanego bez kabla. Ekran jest oklejony matową folią Moshi - dla tego nie błyszczy na zdjęciach jak poprzednik (fot. do porównania pod linkiem poniżej).
Fot. Mid 2019 w całej krasie
Mid 2019 nie różni się znacząco od obecnych modeli jeśli chodzi o wygląd to takie samo unibody - wizualnie na pierwszy rzut oka
można wyróżnić poza oczywistym dodatkowym calem średnicy fakt, że w nowszych 16-stkach wydzielono przy touchbarze klawisz ESC i czytnik linii papilarnych.
Wszystkie zdjęcia (proszę zwracać uwagę na opisy zdjęć)
Wszystkie benchmarki:
Test karty graficznej Geekbench GPU/Metal. Pod linkiem powyżej jeszcze test Open CL oraz test CPU...
Muszę się przyznać, że te liczby absolutnie nic mi nie mówią - pozostawiam je geekom do rozszyfrowania.
najważniejsze są przecież wrażenia. A te wyglądają jak poniżej.
Najistotniejsze dotyczą pracy w końcu to model Pro. Zatem praca w Photoshopie - płynna, nawet na ustawieniach standardowych i słabszej karcie Intela, obecnie ustawiłem PSowi nieco więcej ramu i wybrałem pracę na Radeonie. By the way Adobe mogłoby się postarać i przysiąść nad optymalizacją silnika ten soft jest zwyczajnie źle napisany i jak opowiadał mi znajomy koder któremu chciało się pogrzebać we wnętrzu "Szopa" - ma ślady po wersjach sprzed 9 lat- pracowałem już na iMacu z 32GB RAMu i wrażenia były identyczne jak na moim sprzęcie.
Tak samo w ilustratorze (co ciekawe ilustrator obciąża bardziej CPU niż kartę), w Indyku, Dreamweaverze - płynnie sprawnie, bez najmniejszych lagów.
Jak popracuje w Affinity Designerze czy Affinity Photo - dopisze wrażenia, jeszcze w natłoku codziennej pracy nie miałem okazji ich przetestować.
Zacząłem nieco od "środka" standardowej recenzji a powinienem zacząć od unboxingu i opisu jakości wykonania.
Kto nie miał nowego Maczka z pudełkiem ten zapewne nie wie jak wygląda to doświadczenie. Otrzymujemy białe pudełko ze zdjęciem naszego laptopa i napisem MacBook Pro
instrukcja praktycznie ogranicza się do opisu przycisków i polecenia by włączyć komputer - system poprowadzi nas z resztą spraw za rękę. Są jeszcze jakieś obowiązkowe informacje typu nie polewaj sprzętu wodą nie pracuj w temperaturze 100 stopni Celsjusza, nie wpychaj waty w otwory wentylacyjne i nie próbuj sobie wepchnąć urządzenia do nosa.
Kto miał Mac ten zna jakość wykończenia - można marudzić - jak ktoś naprawdę lubi się czepiać, ale w porównaniu do innych laptopów to sprzęt z wyższej półki.
Eleganckie aluminiowe unibody dostępne w 2ch kolorach Srebrne i Space Gray , świetny ekran IPS o równej jasności 150 nitów i rewelacyjnej reprodukcji kolorów w standardzie P3 i natywnej rozdzielczości 2880-na-1800 z 220 pixelami na cal. Procesor w trybie turbo bost skacze do 4.8GHz. Karty graficzne to Radeon Pro 560X with 4GB of GDDR5 i Intel UHD Graphics 630 Do dyspozycji mamy 4 porty zapewniające ładowanie, DisplayPort, Thunderbolt (do 40Gb/s), USB 3.1 Gen 2 (do 10Gb/s). O czymś istotnym zapomniałem?
Wszystkie informacje znajdziecie tutaj:
https://support.appl...94?locale=en_US
Ważną cechą nowych Macow jest... Bezpieczeństwo, coś o czym warto wspomnieć przy sprzęcie mobilnym, coś na czym mi szczególnie zależało po tym jak skradziono mi poprzedniego Mac'a. MacBooki Pro od 2018 w górę mają na pokładzie chip T2 jak chwali się Apple:
"Czip zabezpieczeń Apple T2 to druga generacja opracowanych przez Apple układów scalonych do komputerów Mac. W czipie T2 przeprojektowano i zintegrowano kilka kontrolerów znanych z innych komputerów Mac — takich jak kontroler zarządzania systemem (SMC), sygnałowy procesor obrazu (ISP), kontroler audio i kontroler pamięci masowej SSD. Oferuje on na przykład wyższy poziom zabezpieczeń, gdyż zawiera koprocesor Secure Enclave zabezpieczający dane czytnika Touch ID oraz będący fundamentem nowej funkcji szyfrowania dysku i bezpiecznego rozruchu."
Pierwsze co ustawiłem to hasło na rozruch systemu na codzień tego nawet nie zauważam - da o sobie znać dopiero przy próbie przeinstalowania systemu lub wczytania go z zewnętrznej pamięci. Dodatkowa ciekawostka - wcześniej Find my Mac wymagał aby złodziej był idiotą i bez czyszczenia systemu usiłował się połączyć z siecią obecnie funkcja ta jest znacznie sprytniejsza i nie wymaga aby mac był łączony z siecią - szuka przed bluetooth innych urządzeń Apple i komunikuje się z nimi, biorąc pod uwagę że trochę iPhone-ów jest na rynku daje to realną możliwość odzyskania sprzętu.
& Klawiatura, ważny wątek bo poprzednia wersja miała poważne problemy z klawiaturą które skończyły się na serii wezwań serwisowych, ten model zdaje się nie mieć tego problemu Apple deklaruje, że poprawili konstrukcje klawiatury już w 2019, obecne modele mają ją kompletnie przeprojektowaną. Spotkałem się z opiniami jakoby była "koszmarnie twarda i głośna" - dla mnie nie jest ani twarda ani wybitnie głośna, ale są gusta i guściki - grunt aby była trwała - reszta to kosmetyka.
To jeszcze całkiem świeży sprzęt. Możecie upolować nowe lub z drugiej ręki ale nadal na rocznej gwarancji Apple (którą obecnie można przedłużać przez cały okres jej trwania). Oczywiście fanie mieć 16stkę. Ale jeśli ktoś dysponuje nieco mniejszym budżetem a chce mieć mocniejszy sprzęt idzie upolować 2019 z procesorami i9 jak mój, oraz z dołożonym ramem - widziałem 2wie oferty z 32Giga RAMu w bardzo dobrych cenach - niestety za późno się na nie załapałem. Polecam poszukać, ponegocjować. Oczywiście sprzęt trzeba dokładnie sprawdzić, łącznie z dokumentami i weryfikacją numeru seryjnego na stronach Apple, lub w bazach kradzionego sprzętu jeśli był kupiony za granicą - dla świętego spokoju jak przy zakupie samochodu, zresztą niektórzy kupują samochody w cenach w jakich my kupujemy Mac'i.. Można naprawdę poważnie oszczędzić - opisany wyżej model nadal da się kupić w jednej z sieci za 10 300 ja upolowałem mój za 7800 zł (sprzedający zszedł z 8200). Jak za taki sprzęt na gwarancji uważam że to rozsądna cena. Ostatnio ceny świeżych 15" Maców mocno tąpnęły, ze względu na przeskok Apple na 16", nic tylko brać, sprzęt który dosłownie pare miesięcy temu był za 12 tyś można dostać za około 8000.
Reasumując. Mogę go jak narazie tylko polecić!
PS Przy zakupach powyżej 4-5 tyś polecam szukać czegoś z gwarancją i papierami na takową (gwarancja bez dokumentów może nie być zrealizowana - nie dajcie się przekonać sprzedającym, że jest inaczej.)
Pozdrawiam.
Użytkownik thomasonline edytował ten post 11 czerwca 2020 - 23:02