Cześć!
Obecnie mój zestaw to macbook pro 13" 2018 (i5/16/256), monitor LG 27" 4k (27UK850-w), magic keyboard 2 oraz magic trackpad 2.
Czasami zabieram macbooka w podróż - pendolino na trasie Gdynia - Warszawa czy popracować kilka godzin z kawiarni.
Ostatnio jednak znów pada mi w nim klawiatura, mimo że prawie w ogóle nie używana. Podejrzewam, że przyczyną jest temperatura i odginanie tych małych plastikowych elementów pod klawiszami (wraz z okruchami to druga najpopularniejsza teza z tego co widzę po internetach). Dodam, że w obecnym roku kalendarzowym muszę ją wymienić już drugi raz - poprzednio dosłownie 5 miesięcy temu..
Stwierdziłem, że nie mogę mieć jednego kompa. Zwłaszcza tak "niezawodnego".... ehh, gdzie to stare apple - mój poprzedni macbook pro z 2014 działa u nowego właściciela do dziś dnia, po 8 godzin dziennie... żałuje sprzedaży).
Mac mini, z i5 8gb ram i 256 ssd (ram dorzucę we własnym zakresie) czy może iMac 27", również i5 / 8 / 256 (ram we własnym zakresie) -
Chociaż kusi również 512ssd, ale to chyba bez znaczenia.
Mam monitor, ale i tak planowałem zakup drugiego. W iMac dostane kolejną klawiatura i trackpad (lub myszkę) - które pójdą na sprzedaż i tak.
Nie zajmuje się w ogóle grafiką, tylko programuje na iOS oraz android. Dlaczego w ogóle biorę iMac pod uwagę? W necie sporo narzekania na te mac mini - a to rozłącza klawiatury, a to się grzeje itp.
Pytanie - były jakieś plotki na nowe iMac w 2020, z mniejszymi ramkami itp.? Design dość stary
Jest jeszcze opcja poczekania na macbook pro 16" z nową klawiaturą - ale pewnie cena zaporowa + kompletnie zbędny sprzęt hmmm