Cześć, parę dni temu zakupiłam 'szóstkę' z nową baterią, wszystko pięknie dopóki nie przyszło mi jej naładować pierwszy raz. Odłączyłam ładowarkę ok. godziny 22:30 przy 100% i poszłam spać (zaczynając ładowanie po sygnalizacji spadku do 20%). Bateria jest oryginalna nie żaden zamiennik. Rano parę minut przed 7 wybudziłam telefon a tam 20%, spadek przez noc o 80% przy działających w tle tylko ustawieniach, wyłączona lokalizacja, wifi i inne LTE. Od razu podłączyłam ładowarkę i naładowałam do 100%. Bateria w ciągu dnia dalej spadała o 10% w ciągu każdej godziny. Po spadku do 40% ponownie podłączyłam i naładowałam do 100%. W miedzy czasie poszłam do serwisu to powiedzieli żeby poczekać do tych 3-5 pierwszych cykli ładowania, a jak będzie bez zmian to żeby przyjść. Przez pierwszą noc bateria po prostu przez 8h spłyneła. W ciągu dnia troche użytkowałam przeglądarkę, messenger ale to dosłownie po parę minut i kilka SMS a bateria dalej uciekała o 10% z każdą godziną jak w zegarku. Najwięcej zużycia mam przez 'ustawienia'. Czy to jakieś procesy w tle? Możliwe, że nowa bateria musi się 'wybudzić'? Nigdy w nowych telefonach nie miałam takiej przypadłości z baterią. Pierwszy screen jest po tej feralnej nocy, drugi po tych kolejnych 2 cyklach ładowania i największe zużycie przez 'ustawienia'.
Ktoś miał taki problem?