Na wstępie chciałbym przeprosić, jeśli temat znajduje się w złym dziale, ale po przejrzeniu działu "serwis" i "pytania i problemy" uznałem, że mój problem nie jest natury technicznej, a bardziej prawnej (jeśli w ogóle można go przydzielić do tej kategorii)
Pod koniec stycznia 2017 odebrałem swojego MacBooka Pro 15" z TouchBar z salonu iSpot w Warszawie. Po niecałych siedmiu miesiącach użytkowania klawiatura odmówiła posłuszeństwa (jeden z klawiszy zaczął działać "w kratkę", wpisując niekiedy literę "t" podwójnie). Od razu udałem się do punktu serwisowego, gdzie komputer został zdiagnozowany i przyjęty, aby naprawić usterkę. Szacunkowy czas naprawy podawany przez pracowników to 6 dni roboczych. Było to w drugim tygodniu lipca. Przez dwa tygodnie nie miałem żadnej informacji o tym co się z komputerem dzieje (nie licząc powiadomienia sms w dniu, w którym urządzenie zostało przyjęte do naprawy). Dopiero 1 sierpnia otrzymałem telefon, że część (top case) przyjdzie 8.08, i komputer będzie do odbioru najpóźniej 10.08 (zostałem także poinformowany, że moja naprawa będzie teraz traktowana priorytetowo). 10.08 komputera nie było, tak samo jak żadnej informacji z serwisu. Po wykonaniu mało przyjemnego telefonu, powiedziano mi, że część jest już w serwisie i jutro (tj. 11.08) będę mógł odebrać Maca. Dzisiaj koło godziny 12 wykonałem kolejny telefon do serwisu z pytaniem, czy komputer można już odebrać, bo dalej nie wiem co się z nim w ogóle dzieje (pomijam już fakt, że na infolinii zostało mi powiedziane, że w systemie dalej jest status "oczekujemy na część"). Przed 16 w końcu dostałem sms'a, że Mac jest już gotowy do odbioru. Przy odbiorze urządzenia zauważyłem, że na klapie od monitora są dwie głębokie rysy, których wcześniej nie było, na co od razu zwróciłem uwagę. Tutaj pojawiają się moje pytania, co mogę w zaistniałej sytuacji zrobić, gdzie złożyć ewentualną skargę? (dzwoniłem już na infolinię Apple Support), czy starać się o wymianę na zupełnie nowy komputer? Powiem szczerze, że sytuacja jest dla mnie bardzo irytująca, bo za chwilę minie miesiąc odkąd komputer trafił do naprawy, a po powrocie z serwisu wrócił w gorszym stanie niż do niego trafił.