Dla uproszczenia podam jak ja mam to zrobione, na potrzeby domowe, tak aby zawsze mieć 2 kopie i się jak najmniej narobić.
Mamy 2 macbooki, mój i małżonki z dyskami 256ssd. Każdy z nas ma mały dysk usb3 (ja mam 500GB, ona 320GB) i są skonfigurowane jako timemachine. To tak zwana kopia długoterminowa - bo trzeba pamiętać aby zrobić kopie, więc robimy je jak system się drze o kopie. te dyski to jakieś które mieliśmy kiedyś do innych rzeczy, ale obecnie są za małe, za to fajne na taką kopie offline - to ważne, bo jedna kopia powinna być offline.
Teraz dalej mamy NAS (sam go zrobiłem z płyty miniatx, ale to nie ma znaczenia). Mamy w nim dwa dyski 3TB i jeden dysk 1TB, razem 7TB. Dysk 1TB jest podzielony na pół i udostępniony po afpd (po 500GB) i tu mamy ustawione automatyczne kopie timemachine i one się robią same - ten dysk już nie wymaga backupu bo to jest backup.
W ten sposób mamy załatwione laptopy że są bezpieczne.
Dyski 2x3TB to nasze archiwum. Podzielone są na sloty po 1TB i każdy z nich jest udostępniony po smb jako arch1 arch2 ... arch6 (i tu może dojść następny arch). Czemu tak podzieliłem? Bo mam dyski w rozmiarach 1TB i 2TB (razem 6TB) które kiedyś chodziły w tym NAS, a teraz już są za wolne, ale sprawne, za to znakomicie nadają się na backup tego archiwum. Więc mam tak skonfigurowane że podłączam dysk na którym mam etykietkę arch1 i synchronizuję go z wolumenem arch1. Na dysku backupowym 2TB są po prostu 2 etykietki. Ponieważ arch1-arch4 są już zapełnione więc ich już nie zmieniam, mamy dostep do tych danych w nas, a druga kopia na półce - kopia offline. Obecnie zmiany dzieją się na arch5 i arch6.
Mogę NAS swobodnie rozwijać zachowując 1TB sloty i odpowiednio klasyfikując dyski do pracy lub na półkę.
Przepływ danych. Dane zawsze wgrywamy na laptopa - te masowe to jakieś głównie multimedia - pliki RAW czy wideo (małe pliki nie są problemem). Więc siłą rzeczy się backupują na timemachine. Jak obrobimy te pliki na laptopie i nie są potrzebne, to przenosimy do archiwum - dane pojawiają się na archiwum, znikają z laptopa, ale nadal są na timemachine (więc są w 2 egzemparzach). Zanim znikną z timemachine (która operuje danymi cyklicznie) zdążę zrobić backup slotu archiwum.
W ten sposób mam dane zawsze w co najmniej 2 kopiach i nic nie powinno nam uciec 
Taki plan ułożyłem już kilka lat temu i się dobrze sprawdza. Nie ma w tym raid-ów, ani niczego co dodatkowo podnosi koszty, dysków jest tak akurat 2x pojemność i wszystkie kopie są offline. Ten dodatkowy 1TB dysk w nas na automat TM jest lekko nadmiarowy, ale to tak dla wygody, że nie trzeba tak precyzyjnie pamiętać o kopii laptopa na usb.