[mrrawhead12]

Hej. Kiedyś tak nie było, ale od kilku już lat poważnie zastanawiam się przed każdą aktualizacją mojego Maca bądź iPhone'a. Jeszcze 4-5 lat temu instalowałem każdą aktualizację w ciemno, natomiast jakoś od pewnego czasu zauważam, że kolejne aktualizacje mojego sprzętu pogarszają jego działanie, zupełnie tak jakby Apple celowo chciało uprzykrzyć mi korzystanie np. z mojego prawie 3 letniego iPhone 6 i zmusić mnie do zakupu nowego modelu. Różnorakie glicze graficzne, wolne ładowanie - zupełnie nie poznaje tej marki, która słynęła niegdyś z wieloletniego wsparcia swoich produktów i doskonałej optymalizacji. Na Macu to jeszcze pół biedy, bo zawsze mogę wrócić do którejkolwiek wersji, natomiast update'y iOS to koszmar.

 

Czy macie podobne spostrzeżenia? Czy na bieżąco aktualizujecie swoje sprzęty zaraz po wypuszczeniu aktualizacji? Warto czy nie warto siedzieć w 2017 roku na iOS 8, 9 bądź na Yosemite czy El Captain?

 

Wychodzi na to, że najlepiej jest się trzymać tej wersji softu, która dostarczona została wraz z urządzeniem w dniu premiery a aktualizacje ignorować, to gwarantuje nam dobre działanie na długi czas.

[6c1fb0760d]

ta, bo te wersje z ktorymi sprzet kupiono sa bezbledne. abstrahujac od tego, ze co dla ciebie jest updatem, dla kogos bedzie wersją podstawową, i co wtedy?

 

kolejny temat do szukania gównoburzy. nie chcesz - nie aktualizuj, przymusu nie ma.

[mrrawhead12]

Nie jest moją intencją robienie na forum shitstormu. Chciałbym poznać zdanie innych użytkowników w tym temacie. Mówiąc o aktualizacjach mam na mysli aktualizację do nowszej wersji systemu np. z iOS 9 na 10, bądź z El Captain na Sierre, nie chodzi mi o łatki wypuszczane w ramach tego samego systemu.

[winmaciek]

Warto, choćby ze względu na poprawki bezpieczeństwa. Na iOS można rozważyć pozostanie, jak urządzenie ma więcej niż 2 lata, bo wtedy mogą być jakieś spowolnienia. Na Macu z kolei lepiej się zastanowić i poczekać chwilę, szczególnie jeśli to jest czyjeś narzędzie pracy. Często zdarza się, że po premierze systemu nie działają jakieś aplikacje czy akcesoria, a ponadto każda nowa duża odsłona to wysyp mniejszych i większych bugów, które mogą być irytujące. No i także starsze wersje macOS dostają w miarę regularnie uaktualnienia zabezpieczeń. 

[torik-78856f3ad1]

Ja do poprzedniego roku instalowałem przynajmniej na macu nowy system ze dwa dni po tym jak wyszedł. Ostatni próbowałem 2 razy i zawsze wracałem do El Capitan i na nim pozostaję. Na 10.12 jakieś artefakty, odpaliłem safari i wentylatory zaczęły gwizdać (wysokie obroty). Co z tego że nowszy system ma niby połatane coś tam o czym zwykły użytkownik nie ma zielonego pojęcia (np. ja). A na El Capitan wszystko śmiga i działa. Zresztą równolegle do 10.12 El Capitan też dostaje aktualizacje związane z bezpieczeństwem. Zauważyłem może dwa problemy z instalacją programów które wymagają 10.12, więc je sobie odpuściłem znajdując odpowiednik. 

[Driff]

Ja na Airze z 2014 siedzę cały czas na Yosemite z którym go kupiłem i nie aktualizuję. Próbowałem działać z El Capitanem ale chodził tragicznie. 

[krissolek]

W sumie jedynym sprzętem którego boję się aktualizować jest Watch. Urządzenie nie grzeszy szybkością, a nowe softy pisane pod Series 2 mogą go szybko zabić. 
Nigdy nie wyczujesz, który system jest najlepszy - to trochę jak gra w ruletkę. Albo trafisz i będzie zadowolony z wyboru, albo będziesz gnił na starym sofcie.

Użytkownik krissolek edytował ten post 04 czerwca 2017 - 22:43

[528eae9968]

U Apple razem z nowym systemem wychodzimy nowy xCode i aplikacje przez niego zaktualizowane szybko tracą kompatybilność z starszymi systemami.

[douglas]

W sumie jedynym sprzętem którego boję się aktualizować jest Watch. Urządzenie nie grzeszy szybkością, a nowe softy pisane pod Series 2 mogą go szybko zabić. 
Nigdy nie wyczujesz, który system jest najlepszy - to trochę jak gra w ruletkę. Albo trafisz i będzie zadowolony z wyboru, albo będziesz gnił na starym sofcie.

 

Akurat watchOS 3 pomógł "staruszkowi"  ale faktycznie z instalacją kolejnej wersji trzeba będzie poczekać na opinie bo to już różnie może być.

[Iro]

Najlepsze systemy Apple to te, przy których już przestali grzebać.

[cronopioverde]

@Iro Cenię Twoje opinie od dawna, sam kiedyś je cytowałem, ale czy to, że ma się rację, jest powodem, żeby powtarzać dogmatyczne twierdzenie na forum publicznym przynajmniej raz w miesiącu?

Ad meritum – co do iOS to droga jednokierunkowa po niedługim czasie podpisywania, lecz odnosząc się do makowych OS – kopia zapasowa, instalka wersji poprzedniej zachowana gdziekolwiek, i hajda… downgrade’ujemy. Wedle upodobania. A żeby tego uniknąć, a chcieć być na bieżąco ze wspomnianymi łatkami bezpieczeństwa i inszymi uwspółcześnieniami, a mimo wszystko pozostać zachowawczym, wystarczy poczekać do, powiedzmy, trzeciej poprawki. Osobiście tak mam, jeżeli kogokolwiek to interesuje. 10.[ileśtam].3 – i staruszek się decyduje.

 

A generalnie, to każdy niech rozsądza sobie sam zyski i straty, prawda?

[uaru]

Przejście z Sierra do High Sierra zdecydowanie pomogło mojemu MBP z 2014 roku. Sierra w sumie była tragiczna dla tego sprzętu, jak tak popatrzeć z perspektywy - ciągle mi się zapychał RAM i wiatraki zaczynały gwizdać. A teraz jest lepiej, choć przecież robię to samo co wcześniej.

[PL95]

Jeżeli chodzi o High Sierra- czas pracy baterii wydłużył mi się lekko o połowę. „Starszym” mac’om napewno dał porządnego kopa.
Jeżeli natomiast chodzi o iPhone’a- nigdy raczej nie miałem większych problemów. Trzeba natomiast pamiętać, że aktualizacje spowalniają telefon, jednak nie dzieje się to zbyt szybko, na swoim starym 6+ zauważyłem lekkie spowolnienie dopiero po wgraniu ios11.1. Ale myślę, że jednak warto robić te update’y ze względu na poprawki bezpieczeństwa.

[lobotommy]

iOS jedenastka już mnie ostatecznie przekonała do tego, że nie ma granic sprzętowych, których nie da się zarżnąć "skrojonym na miarę" OSem. Prawdopodobnie ostatnim OSem dla iP7 które bez obaw zainstaluję będzie iOS12, i potem koniec - nie będę sobie upośledzał sprzętu aby mityczne dziury w iOS łatać. Z miliard osób korzysta z najbardziej bugowatego i dziurawego OSa jakim jest andrut i co? No gdzie te dramaty tysięcy okradzionych z tytułu starego OSu...

[PL95]

No generalnie to nie da się ukryć, że jest źle z rym systemem, zwłaszcza iOSem. Pomimo, że na iPhon’ie większych problemów nie odczuwam, to na iPadzie jest dramat. Cieszę się, że iOS 12ma się skupiać głównie na poprawkach, a nie na nowych nowościach. Z drugiej strony High Sierra również miała być drugim Snow Leopard’em, a jak wyszło, to każdy widzi. Niemniej jednak i tak uważam, że warto zacisnąć zęby i zainstalować najnowsze oprogramowania.

[Regiss]

iPhona, którego zawsze mamy przy sobie warto- nowe funkcje i zabezpieczenia. iPada, który leży w domu - już nigdy nie zaktualizuje. Zostaje na tym sofcie na którym wyszedł, ewentualnie jeden wyżej.