Witam serdecznie!
Problem dotyczy iPhone'a 5s który nie włącza się , a mianowicie: w dniu wczorajszym telefon wypadł mi z dłoni (wysokość ok. 80 cm) na betonowe podłoże, upadek nie wydawał się zbyt groźny, zaraz po podniesieniu działał normalnie (wybudziłem tylko ekran, żeby zobaczyć czy wszystko jest w porządku). Jakiś kwadrans później, gdy wyciągnąłem go z kieszeni był wyłączony i nie zareagował na nic: włączanie, hard reset. Chcę jeszcze dodać, że ok. miesiąc temu telefon wyślizgnął mi się z dłoni i upadł na ostre kamienie, uszkadzając przy tym wyświetlacz, nie naruszając samego wyświetlacza. Do tej pory działał bez zastrzeżeń. Teraz pytanie: czy mogła ulec uszkodzeniu płyta główna, a może to wina baterii która swoje przepracowała (ok. 700 cykli ładowania), a może coś innego, sam nie mam pojęcia co mogło się stać.
Proszę o pomoc.
Pozdrawiam!