Hej
W weekend podczas używania iPhone 6S nagle się wyłączył (nie był bliski rozładowania i wyłączenia w jego następstwie) po czym nie reaguje na włączanie, resety (home + power przez 10 czy 30 sekund), podłączanie do komputera czy ładowanie.
Nic a nic...
Nie został zalany, rzucony czy nie stało mu się coś innego co by to tłumaczyło, trzymałem go w ręku, przeglądałem obrazki i po prostu wyłączył się.
Jestem dość zdenerwowany bo nie mam kopii wszystkich danych z telefonu które chętnie bym odzyskał no i drogi telefon jest obecnie ciężarkiem.
Znacie może ten problem?
Wiecie co mogło się z nim stać?
We wtorek planuję skontaktować się z infolinią Apple i jakimś autoryzowanym serwisem.
Ciekaw jestem jak można to rozwiązać i w jakim czasie bo obecnie jestem bez telefonu który dzień w dzień nie tylko służy mi do dzwonienia.
Telefon wciąż jest na gwarancji, ma pół roku.
Szósty iPhone w moich rękach i pierwszy raz przytrafiła mi się taka sytuacja.
Chętnie poznam Wasze zdanie, opinie.
dzięki