Witajcie, mam nastepujacy problem.
Kląlem jak zły na swojego dostawce internetu, bo rwał (tak myslalem) niemilosiernie. Do momentu, az nie zainstalowalem chroma na moim Macu. Sprawa wyglada tak, ze Safari nagle przestaje wczytywac strony, jakby nie mial internetu, ale nie pokazuje zadnego komunikatu, tylko po prostu nie wczytuje ich, podczas gdy na innych przeglądarkach na macu czy innych urządzeniach podpiętych do WiFi wszystko jest ok. Gdzie może być problem? Jest to strasznie, strasznie częste ostatnimi czasy...