Witajcie,
Kilka dni temu włożyłem swoje iPhone 5S włożonego do szafy na półkę (nie używam go od czasu zmiany na 6S). Telefon samoczynnie się rozładował. Problem polega na tym, że po podpięciu do ładowarki nie daje znaku życia. Cały dzień pod kablem i się nie włącza. Podpięty nie pokazuje, że został podpięty. Próba włączenia nie włącza żądania podpięcia ładowarki - słowem - nie daje znaku życia.
Dodam, że to zwykła szafa z ubraniami, nie był niczym przykryty, nie ma tam wodospadu, moli ani pająków Macie pomysł, co mu odbiło?
PS Home + Power nie pomaga, itunes oczywiście go nie widzi.