Witam
Zakupiłem nowego iPhone 6 około miesiąc temu. Telefon działał jak igiełka, do czasu kiedy ekran zrobił się biały z logo Apple i w końcu się wyłączył. Oddałem go do serwisu iMad w Krakowie. Po szybkiej ekspertyzie dostałem szokującą informację ze zdjęciami że telefon został zalany. Pierwsze moje pytanie: "ale jak to możliwe?" Telefon nigdy nie miał żadnego kontaktu z wodą. Po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności jedynym pomysłem był fakt, że na zewnątrz było wilgotno, a po chwili znalazłem się w ciepłym pomieszczeniu, co mogło wytworzyć wilgoć na urządzeniu - wtedy też pojawił się po wejściu do pomieszczenia biały ekran ( po jakiś 20-30min). Po ok 2 godz na telefonie pojawił się czarny ekran (telefon się wyłączył).
W serwisie dowiedziałem się że gwarancja nie zostanie w tym przypadku uznana - bo telefon jest "zalany". Czujniki zewnętrzne są białe - nie wskazują na kontakt z cieczą. Natomiast wewnątrz, jak uznał serwis była woda i jeden czerwony czujnik który przeważył wszystko. Cios nie do przyjęcia. Świadomość że z telefonem obchodziłem się jak dzieckiem, a uszkodził się w tak dziwnych okolicznościach nie daje mi spokoju.
Nie były to skrajne warunki jak przejście z mrozu do gorącego pomieszczenia. Normalne użytkowanie, normalne warunki - dla serwisu jest to nie istotne. Zalany i koniec - nie ma gwarancji, nie ma ratunku.
Wychodziłoby na to że iPhone 6 nie nadaje to użytku na zewnątrz, nie mówiąc co by się mogło wydarzyć w zimie gdzie różnice temperatur są jeszcze wyższe.
Dzwoniłem po innych serwisach, na infolinię Apple itd. - odpowiedź ta sama - mają klienta w ****.
Brawo Apple, po takiej firmie bym się nie spodziewał że obskubią mnie z kasy i zostanę z ładnie wyglądającą "cegłą".
Mam nadzieję że pisząc tutaj, uda mi się znaleźć jakieś rozwiązanie, bo może nie jestem jedynym przypadkiem.
Uprzedzając pytanie i niektóre odpowiedzi - nie zalałem telefonu! nie było takiej możliwości.
Żeby było ciekawiej w tych samych okolicznościach był iPhone 6+ znajomego, ten sam czas, miejsce i zdarzenia. Jemu nic nie dolega.
Bardzo proszę o pomoc.