Nie pamiętam już teraz dokładnie, kiedy poznałem się z Larą Croft. Było to na pewno w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku. Miała wtedy jeszcze krótsze włosy i mniej bujne kształty. Pamiętam tylko, że zarwałem kilka nocy, grając w pierwszego Tomb Ridera na PlayStation. Później były kolejne części. W pewnym jednak momencie przygody tej uroczej pani archeolog przestały mnie bawić.
Pełny artykuł przeczytasz w MyApple Magazyn 7/2015