Jump to content

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Photo
- - - - -

Jak zainstalować Linuxa na intelu?


  • Please log in to reply
39 replies to this topic

#1 wojciech23

wojciech23
  • 2020 posts

Posted 07 December 2007 - 13:25

Witam. chciałbym sie dowirdzieć jak zainstalowac ubuntu na iMacu na intelu. Czy tak jak w PC, że bootuje z płyty czy inaczej? ;)

#2 kubatyszko

kubatyszko
  • 333 posts
  • SkądTokyo

Posted 17 January 2008 - 07:12

Jakos tak, bootuje normalnie jak kazdy pecet, tylko trzeba przytrzymac klawisz C przy wlaczaniu zeby wiedzial ze ma czytac plyte. Jak chcesz miec linuxa i mac os czy tez cokolwiek innego to juz troche inna sprawa, dochodzi multiboot itp.

#3 kondrat_93

kondrat_93
  • 649 posts
  • SkądWarszawa

Posted 17 January 2008 - 18:17

nie wiem po co chcesz instalować linuxa na mac'u o.0 Przeciesz osx to zwykłe bsd zaopatrzone w miłe dla oka narzędzia i wygląd... Większość aplikacji z linuxa będzie ci działała (moża ze źródeł instalować)

#4 kubatyszko

kubatyszko
  • 333 posts
  • SkądTokyo

Posted 18 January 2008 - 03:27

Ale nie takie bylo pytanie czy instalacja linuxa na maku ma sens (linux vs. osx), tylko jak go zainstalowac....

#5 BilboBaggins

BilboBaggins
  • 398 posts
  • SkądWrocław

Posted 18 January 2008 - 10:43

Tutaj znajduje sie obszerny opis procedury triple boot (czyli OS X + Windows + Linux). Korzystajac z rEFIt'a mozna bezstresowo odpalac sobie Linuksa na Maku.
Ja tego nigdy nie robilem, poniewaz OS X mi w zupelnosci wystarcza :).

#6 raptou

raptou
  • 1644 posts
  • SkądUnited Europe

Posted 18 January 2008 - 11:02

Ja się śmiertelnie boję grzebania w partycjach, więc fizycznie mam zainstalowany tylko Mac OSX i Windows na Bootcamp. Mój strach wynika z doświadczeń z iMakiem G3, którego kiedyś dostałem. Był na nim Mac OS 9 po norwesku, więc postanowiłem wyczyścić dysk i zainstalować Linuksa. Strasznie męczyłem się z partycją Bootstrap i nigdy więcej nie chcę mieć takich problemów. Ja instalowałem Linuksa na Mini w wirtualnych maszynach. O ile nie przeszkadza ci brak efektów Compiz, Beryl itp. oraz nie musisz grać w gry 3D na Linuksa możesz spokojnie zainstalować Linuksa w Virtual Box, Parallels Desktop, Qemu, czy VMWare. Po przełączeniu na pełny ekran nie odczułem najmniejszego nawet dyskomfortu, czy różnicy w porównaniu z pracą Linuksa na fizycznej partycji (używałem przez ostatnie dwa i pół roku przed zakupem Mini niemal wyłącznie Linuksa). Poza brakiem 3D Linux na VM ma same zalety. Virtual Box jest wyposażony w komplet sterowników do Linuksa (Guest Addition) i bardzo ładnie wkompilowują się w jądro. Są przydatne. Zyskujesz dynamiczną zmianę rozdzielczości zmieniając rozmiar okna, pokrycie pełnego ekranu w trybie full screen także na panoramicznym ekranie, masz wspólną z Mac OS myszkę. Działa bardzo dobrze przy wydzielonym RAM w zakresie 256-405 MB przy 1 GB fizycznie w komputerze. 405 MB to fizyczna granica kompromisu między wydajnością Linuksa wirtualnego a obciążeniem Mac OSX. Każdy megabajt wydzielony więcej powoduje już znaczne spowolnienie Mac OS X.

#7 Jaras

Jaras
  • 568 posts

Posted 24 January 2008 - 16:52

nie wiem po co chcesz instalować linuxa na mac'u o.0 Przeciesz osx to zwykłe bsd zaopatrzone w miłe dla oka narzędzia i wygląd... Większość aplikacji z linuxa będzie ci działała (moża ze źródeł instalować)


Ja w tej materii totalnie się nie orientuję. Mam potrzebę instalacji oprogramowania księgowego. Na OS X praktycznie nic niema, jest natomiast na linuxa. Czy w związku z tym mogę natywnie i bez żadnych sztuczek zainstalować linuxową aplikację i będzie ok.?
Z linuxem nigdy nie miałem styczności, więc nawet nie wiem jak zainstalować taki program.

#8 raptou

raptou
  • 1644 posts
  • SkądUnited Europe

Posted 24 January 2008 - 19:56

No to czeka Cię szybki kurs wirtualnej maszyny - polecam darmowy Virtual Box. To taki wirtualny drugi komputer i tak samo go traktujesz jak drugi - prawdziwy. Tam sobie możesz eksperymentować do woli, bez obawy, że zepsujesz Mac OSa. Tam też możesz zakładać partycje, jakie tylko chcesz bez obawy, że uszkodzisz sobie dane na prawdziwym dysku. Partycja też jest "udawana". Postępujesz jak z prawdziwym komputerem, czyli wkładasz dysk - tutaj myszką i ustalasz sobie jego wielkość. Tak samo kartę muzyczną, grafikę itp. Przy instalacji systemu postępujesz identycznie, jak z prawdziwym komputerem. Możesz go uruchomić z prawdziwej płyty lub z jej obrazu ściągniętego z internetu bez jego wypalania na krążku. Będziesz miał swój program księgowy w okienku a jednocześnie będziesz nadal w swoim ulubionym systemie Mac OS :lol: Ma to też drugą zaletę. Łatwy, częsty backup. Po prostu od czasu do czasu będziesz sobie nagrywał na płytę pod Mac OS jeden plik - np. o nazwie "Mój Linux.VDI". Tam się znajduje cały twój system, z wszelkimi plikami. Lepszego rozwiązania nie widzę dla Ciebie. Ja się Linuksa uczyłem 8 miesięcy. Jestem w nim w pełni samodzielny ale to nadal nie oznacza, ze go dobrze znam. Są z nim niemałe kłopoty, zwłaszcza, jeżeli jeszcze nie masz z nim doświadczenia. W Virtual Box w zasadzie każdy Linux działa i nie ma z nim większych problemów konfiguracyjnych - a to jest najgorsze nawet, gdy nie zainstalujesz sterowników Guest Additions.

#9 Jaras

Jaras
  • 568 posts

Posted 25 January 2008 - 11:38

Dziękuję za garść informacji i słowa otuchy - miło jest wiedzieć, że nie jest się samotnym z danym problemem. Szczerze mówiąc, to myślałem o Paralers Desktop, ale to w końcu płatne oprogramowanie. Zastanawiam się*jeszcze nad rodzajem dystrybucji Linuxa - myślałem o Mandriva lub OpenSUSE Linux. Który byś mi polecił? Nie wymagam wiele, ale system musi obsługiwać Airport oraz drukarkę HP DJ1220 (na USB).
Mam dwa Maki mini: C2D oraz G4. Czy na obudwu mogę zainstalować Virtual Box z Linuxem i te linuxy będą się w sieci widzieć? Ciekawi mnie, czy na obydwu stanowiskach mógłbym zainstalować program księgowy tak by korzystał ze wspólnej bazy danych.
Program księgowy, który zwrócił szczególnie moją uwagę to LeftHand - Programy finansowo księgowe dla firm na Linux i Windows
Myślę, że to będzie dobry wybór - byleby Linux się*nie krzaczył.
A tak przy okazji, to Lefthand jest dostępny w wersji z otwartym kodem do kompilacji - może można by go było skompilować na OS X? - tylko nie wiem jak się to robi...

#10 raptou

raptou
  • 1644 posts
  • SkądUnited Europe

Posted 25 January 2008 - 14:56

Virtual Box działa wyłącznie na Intelu. Na G4 zostaje ci Qemu (jeżeli ma być free). Która dystrybucja jest lepsza ?? Tak, która najlepiej ci pasuje. Ja najbardziej lubię Debiana. Kompletnie nie mogłem sobie dać rady z Gentoo i Slackwarem ale specjalnie to mi nie robi różnicy, na której pracuję - poza tymi dwoma. Linux to Linux, niezależnie od tego, jak się będzie nazywał. Po prostu w jednej dystrybucji coś się robi łatwiej a w innej trudniej. Jedna jest szybsza - inna wolniejsza. W Virtual Box zadziała niemal każda dystrybucja. Gorzej z Qemu. Jeśli chcesz mieć na obu maszynach ten sam system a jednocześnie nie za mocno obciążający G4 to chyba Debian. Do najprostszych jednak nie należy dla początkujących, choć jakiś specjalnie straszny też nie jest. To chyba najpopularniejsza dystrybucja na ziemi. Ubuntu, Knoppix to także klony Debiana. Dzięki wirtualnej maszynie sam możesz ocenić co będzie dla ciebie najlepsze. Ściągnij obraz, przetestuj, skasuj i następny.

#11 Jaras

Jaras
  • 568 posts

Posted 28 January 2008 - 09:30

Instalacja Virtual Box przebiegła bez problemów, natomiast co do Linuxa, to próbowałem Open SUSE - niestety pobrałem złą wersję - 64 bitową, natomiast Cirtual Box najwyraźniej nie wspiera 64-bitów, gdyż instalka Linuxa tak mi krzyczała (dziwne, bo procek to C2D) Dzisiaj ściągnę wersję 32-bit. i wtedy zobaczę. BTW. Coś wyjądkowo "ciężki" jest ten SUSE - instalka waży około 4 GB + 600 MB pakiet językowy + KDE.

#12 raptou

raptou
  • 1644 posts
  • SkądUnited Europe

Posted 29 January 2008 - 02:46

Ściągaj wersje przeznaczone dla ix86, 32 bitowe. Sam Linux zajmuje na dysku średnio ok. 2,5 GB. Obrazy są dlatego takie duże, ponieważ zawierają w sobie repozytoria z oprogramowaniem. 80% z tej zawoartości nigdy nie będziesz instalował. Ja ci proponuję zacząć od dystrybucji LiveCD. To takie, co startują i działają z płyty. Szkoda czasu na mozolne instalowanie. Gdy juź któraś dystrybucja ci się spodoba a zainstalowanie wersji LiveCD na dysku to dla ciebie za mało - wtedy ściągaj wersje instalowalne. Na początek polecam dystrybucję - kombajn Rajmunda Radziewicza. Nazywa się Linux Edu-CD. wersja 7.1 DVD - oparta na Knoppix/Kanotix wersja 8.x DVD- oparta na Ubuntu wersja 5.1 CD - oparta na Debian/Knoppix Wszystkie działają w całości z płyty (w twoim przypadku z obrazu płyty) i zawierają w sobie wszystko, co przeciętnemu polskiemu zjadaczowi chleba potrzebne do życia. Ja przez 2,5 roku miałem na dysku zainstalowaną wersję 0.4.1 (wszystkie wersje można też instalować na dysku) . Wersja 0.5.1 nie uruchamia się w Virtual Box ale w innych działa. Wersja 0.4.1 - dla mnie doskonałość ale jest na tyle przestarzała, że nie polecam. Trzeba się sporo narobić, aby była aktualna. To tak na początek. Dystrybucji LiveCD jest zatrzęsienie po prostu. Nawet OpenSuse jest takźe w wersji LiveCD

#13 Jaras

Jaras
  • 568 posts

Posted 07 February 2008 - 16:45

Jak na razie zainstalowałem Ubuntu 7.10 - Instalacja przebiegła bezproblemowo, choć trwała około 40 minut. Jednak chyba jest coś nie tak - jak na razie zauważyłem dwa problemy, z którymi nie potrafię sobie poradzić: 1. Przy wyłączaniu Ubuntu pasek postępu idzie do ok. 90% i się zawiesza - jedyny sposób zamknięcia linuxa to jego "zabicie" - to chyba nie jest normalne? 2. Ubuntu automatycznie przejmuje połączenie z neostradą, więc z internetem nie ma problemu. Problemem jest natomiast przenoszenie plików z OSX do Ubuntu. W Virtual Box zdefiniowałem udostępniany katalog (Drop Box), ale nie wiem w jaki sposób się do niego dostać z poziomu Ubuntu. W otoczeniu sieciowym Ubuntu widzę swojego Mini, ale folder z Userem jest pusty. Dodam, że cały dysk z Mini mam udostępniony w sieci i widzę go spod innego Mini.

#14 kubatyszko

kubatyszko
  • 333 posts
  • SkądTokyo

Posted 08 February 2008 - 09:08

A moze sprobuj od tej prostszej strony, udostepnij sobie cos w ubuntu i miej do tego dostep z maka ...

#15 Jaras

Jaras
  • 568 posts

Posted 10 February 2008 - 22:04

W drugą stronę jest tak samo źle lub jeszcze gorzej. System krzyczy mi, że nie może udostępnić plików gdyż nie mam uruchomionego serwera smb i fns. Zainstalowałem sobie więc Kubuntu 7.10 i efekt jest ten sam. Chyba będę poszukiwał innej dystrybucji. Są to moje pierwsze kroki w linuksie i jak na razie to jestem zniechęcony, choć mam potrzebę jego instalacji, więc nie będę się poddawał.

#16 Astrapos

Astrapos
  • 6 posts

Posted 13 February 2008 - 14:01

Cześć. Tu masz problem z Virtual Boksem, nie z Linuksem. Abyś mógł pod Virtual Boksem „normalnie” wyłączać wirtualną maszynę (to znaczy, aby po zamknięciu wirtualnego systemu okno wirtualnego komputera się samo zamykało) musisz mieć w ustawieniach Virtual Boxa włączoną obsługę ACPI – tak samo jest ze zwykłym komputerem. Dziesięć lat temu jak zamykało się Windowsa 95 to na ekranie monitora wyświetlał się komunikat: możesz teraz wyłączyć komputer. I wtedy naciskało się pstryczek na obudowie. Teraz mamy ACPI, które pozwala na wyłączenie komputera z poziomu systemu operacyjnego. Ustawienia Virtual Box > Ogólne > Zaawansowane > Rozszerzone właściwości – postaw fajkę przy „Włącz ACPI”. IO APIC też włącz. Aby mieć folder (foldery) współdzielony, do którego będziesz miał dostęp z systemu hosta (w Twoim przypadku OS X) i z systemu gościa (w tym przypadku Ubuntu) musisz: 1. „Powiedzieć” Virtual Boxowi jaki to folder. Ustawienia > Współdzielone folery Tu dodajesz folder i określasz jego nazwę („virtualboksową”, która nie musi być taka sama jak „oesiksowa”), powiedzmy, że będzie to nazwa „japco” Z Twoich postów wnioskuję, że już to zrobiłeś. 2. Musisz zainstalować w systemie gościa (czyli w wirtualnym Ubuntu) Virtual Box Guest Additions. Z menu okna maszyny wybierasz pozycję Urządzenia > Zainstaluj dodatki (Guest Additions). Możesz też: Ustawienia > CD/DVD ROM > Plik obrazu iso (i tu wybierasz plik). System gościa zobaczy, że włożyłeś płytę do CD ROM-u, pojawi się do niej skrót na pulpicie. Oczywiście jest to płyta wirtualna. W systemie wirtualnym, w konsoli (menu Aplikacje > Akcesoria > Terminal) wpisujesz polecenie: sudo sh /media/cdrom0/VBoxLinuxAdditions.run …i postępujesz zgodnie z instrukcjami. Gdy dodatki się zainstalują będziesz mógł współdzielić wskaźnik myszy między systemem gospodarza, a systemem gościa (to znaczy, że mysz będzie się zachowywała w oknie wirtualnej maszyny tak jak w każdym innym oknie). Będziesz mógł też ustawić sobie rozdzielczość wirtualnego ekranu. 3. Następnie tworzysz folder, w którym będzie się znajdowała zawartość folderu współdzielonego (powiedzmy, że będzie on się znajdował w katalogu /mnt) i przyznajesz wszystkim użytkownikom prawo do odczytu i zapisu w tym katalogu. Można to zrobić w konsoli, ale można też w menadżerze plików. W tym celu musisz uruchomić menadżer plików (w Ubuntu nautilus, w Kubuntu Konqueror, albo Dolphin, w Xubuntu Thunar) z uprawnieniami roota. sudo nautilus /mnt W zależności od środowiska graficznego zastępujesz słowo nautilus słowem thunar, konqueror itp. Otworzy Ci się okno menadżera. Tworzysz tam katalog, nazywasz go np. „japco”, klikasz na niego ppm, wybierasz Właściwości > Prawa dostępu i przyznajesz wszystkim prawa do odczytu i zapisu. Zamykasz okno menadżera. Następnie wydajesz polecenie: sudo mount -t vboxsf japco /mnt/japco i tyle. Niestety ostatnie polecenie trzeba będzie wykonywać po każdym uruchomieniu systemu, jeśli za każdym razem będziesz chciał korzystać z folderu współdzielonego. Ale to nie problem. Po prostu tworzysz na pulpicie, lub na panelu aktywator z własnym poleceniem, mianowicie z tym: sudo mount -t vboxsf japco /mnt/japco zaznaczając opcję „uruchom w terminalu”. Nigdy nie używałem Virtual Boxa pod OS X-em, ale mam nadzieję, że jest tak samo jak pod Linuxem i pod Windowsem. Fajny program, dzięki niemu zainstalowałem wiele systemów operacyjnych bez wprowadzania żadnych zmian na dysku. Na Twoim miejscu pozostałbym przy Ubuntu. Kubuntu odradzam, jest (a przynajmniej było) mniej dopracowane). Jeśli chcesz mieć środowisko KDE (domyślne dla Kubuntu), możesz je zainstalować pod Ubuntu. W Linuksie możesz używać wielu różnych środowisk graficznych w jednym systemie. Jeśli natomiast chcesz mieć lekkie środowisko podobne do Gnome, z nieco mniejszymi możliwościami i mniej intuicyjne, ale za to szybsze, wybierz Xubuntu – z domyślnym środowiskiem XFCE. Miłej zabawy. Możesz też zainstalować Ubuntu na „prawdziwym” dysku…
  • raptou and Jaras like this

#17 Jaras

Jaras
  • 568 posts

Posted 13 February 2008 - 14:42

Dzięki za obszerne wyjaśnienie. Z problemem braku komunikacji sobie poradziłem - wystarczyło w VirtualBox wyłączyć NAT z sieci. Powodował on blokowanie całego ruchu sieciowego za wyjątkiem netu. Teraz mam inny problem. Próbuję zainstalować program księgowy i przy instalacji serwera bazodanowego pyta się mnie o hasło roota, które oczywiście mu podaję, a on na to że to jest beeee. Nawet z konsoli jak się zaloguję jako root, to nie mogę tego serwera bazodanowego zainstalować. Dzisiaj jak znajdę czas, to zainstaluję ubuntu - może będzie lepiej...

#18 Astrapos

Astrapos
  • 6 posts

Posted 13 February 2008 - 15:14

Zaraz, ale podajesz hasło roota, czy hasło użytkownika uprawnionego do korzystania z polecenia sudo? W Ubuntu konto roota jest domyślnie nieaktywne. Większość czynności administracyjnych można wykonać za pomocą sudo (podajesz hasło swojego użytkownika), ale niektóre wymagają hasła roota. Aby je ustawić: sudo passwd root

#19 przemekpiorkowski

przemekpiorkowski
  • 869 posts

Posted 13 February 2008 - 15:56

W drugą stronę jest tak samo źle lub jeszcze gorzej.
System krzyczy mi, że nie może udostępnić plików gdyż nie mam uruchomionego serwera smb i fns. Zainstalowałem sobie więc Kubuntu 7.10 i efekt jest ten sam.
Chyba będę poszukiwał innej dystrybucji.
Są to moje pierwsze kroki w linuksie i jak na razie to jestem zniechęcony, choć mam potrzebę jego instalacji, więc nie będę się poddawał.

Nie zniechęcaj się tylko zainstaluj sobie Sambę, domyślnie nie ma jej w Ubuntu. :)

#20 Jaras

Jaras
  • 568 posts

Posted 14 February 2008 - 12:41

Zaraz, ale podajesz hasło roota, czy hasło użytkownika uprawnionego do korzystania z polecenia sudo? W Ubuntu konto roota jest domyślnie nieaktywne. Większość czynności administracyjnych można wykonać za pomocą sudo (podajesz hasło swojego użytkownika), ale niektóre wymagają hasła roota. Aby je ustawić:

sudo passwd root


Zdefiniowałem sobie nowego użytkownika, nadałem mu wszystkie możliwe prawa, a w konsoli, jak się zalogowałem jako root, to terminal zgłasza mi się*jako root@kubuntu (kubuntu - tak nazwałem wirtualny komputer).
Przy próbie instalacji bazy danych nadal mi woła o hasło roota, ale z tego co widzę, to cały czas próbuje ją insalować jako su(?) i twierdzi że podaję*złe hasło.

Nie zniechęcaj się tylko zainstaluj sobie Sambę, domyślnie nie ma jej w Ubuntu

Ja już sobie z tym poradziłem - W VirtualBox musiałem wyłączyć NAT, który blokował mi cały ruch sieciowy za wyjątkiem internetu.

#21 raptou

raptou
  • 1644 posts
  • SkądUnited Europe

Posted 14 February 2008 - 16:21

W Ubuntu są dwa hasła administratora. Jedno podajesz podczas pracy w Xach i jest to twoja nazwa użytkownika ale już w terminalu musisz podać hasło ROOT ! Właśnie za te niekonsekwencje i pełno pułapek konfiguracyjnych nienawidzę Ubuntu. Z jednym wyjątkiem. gOS to także Ubuntu ale jakże wygodniejszy ! To ten system, co to go do laptopów tanich wkładają. To pierwszy Ubuntu, o którym mam dobre zdanie. Kurcze ! Żadnych znienacków i innych niespodziewanek ! Wszystko działa ! Czyżby się za Linuksa w końcu wzięła jakaś porządna firma i wreszcie zrobiła bezproblemowy Linux-desktop ?

#22 uwak

uwak
  • 778 posts

Posted 14 February 2008 - 16:54

:o !!! lol = niezla herezja ....

#23 raptou

raptou
  • 1644 posts
  • SkądUnited Europe

Posted 14 February 2008 - 19:46

Nie. Punkt widzenia. Lubię Linuksa. Ciągle się bawię różnymi dystrybucjami. Te herezje to efekt siedzenia pół dnia u kolegi i rozwiązywanie problemów, których te herezje są efektem. Popatrz na fora o Ubuntu. Tam się aż roi od podobnych "perełek" Co do hasła to właśnie też się nieźle zdziwiłem. Po co to było ruszać ? Komu to przeszkadzało, że jest root i zwykły użytkownik ? Tylko zamieszania narobili :P Tym bardziej pozytywnie jestem zaskoczony gOSem, który jest właśnie odchudzonym Ubuntu. Pierwszy Linux, w którym nie zajrzałem wcale do konsoli a wszystko działa na paskudnym, starym składaku marki "made in z byleczego", złożonym na szybko: Pentium III 700 MHz/512/20/NV Geforce 2MX440.

#24 gajos

gajos
  • 427 posts

Posted 14 February 2008 - 21:31

Kombinujesz. W ubuntu sprawa konta root jest rozwiazana bardzo podobnie (jesli nie identycznie) jak w MacOSX. Uzytkownik ma uprawnienia administracyjne (sudo), wykonujac jakas operacje wymagajaca uprawnien administratora system pyta o Twoje wlasne haslo - tak to juz z sudo jest. Ubuntu jak rowniez MacOSX nie pytaja uzytkownika podczas instalacji systemu o haslo dla roota - jest ono generowane i dzieki sudo nie ma potrzeby go znac. Natomiast jesli chcesz byc madrzejszy to zawsze mozesz wpisac sudo passwd root Najpierw podajesz swoje haslo a potem dwukrotnie dla droota. Identycznie jest w MacOSX! To jak to jest - lubisz czy nie lubisz ubuntu? Prosze o bycie konsekwentnym :-)

#25 raptou

raptou
  • 1644 posts
  • SkądUnited Europe

Posted 14 February 2008 - 22:07

Ubuntu jako Ubuntu - nie lubię, choć nie twierdzę, że jest zły. Ubuntu jako klon innej grupy, pod nazwą gOS - bawię się nim już tydzień zarówno w maszynie wirtualnej, jako LiveCD, jak i na PC-złomie komputerowym i wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie. Szczególnie fajna jest dla mnie opcja instalacji OEM. Można szybko postawić gOSa bez wnikania w jakiekolwiek szczegóły konfiguracji. Na prawdę polecam przetestowanie. Ku mojemu zaskoczeniu nawet z LiveCD pozwala na instalowanie programów Synaptikiem ! Piękna sprawa. Instalacja na Pendrive także nie stanowi dla lamera żadnego problemu. Instalator nie rozróżnia Pendrive od normalnego dysku ! Do tego wymagany jest większy, niż 1GB Pendrive, więc proces kopiowania plików dotarł u mnie zaledwie do połowy. Dziękuję za wyjaśnienie. Teraz rozumiem, że to celowe działanie, które ma swoje - jak widać uzasadnienie, choć dla mnie, przyzwyczajonego do Debiana jest dość uciążliwe, jak i parę innych perełek pozostawionych po Debianie a już nie działających w Ubuntu. Problemem było u kolegi było to, co opisał @Jaras, czyli brak reakcji w terminalu na hasło użytkownika na polecenie SU. Okazało się, że jest potrzebne hasło Roota właśnie. Mechanicznie zrobiłem - jak napisałeś i dzięki temu dostałem się do Roota. Staram się śledzić rozwój nawet tego, czego nie lubię. Postęp, jaki się dokonuje w Linuksie jest imponujący. Tak samo, jak krótko po premierze miałem dość złe zdanie o Leopardzie, lecz - tak, jak się spodziewałem po "Service Packu" - zmieniam je o 180 stopni i Leo zagościł u mnie na stałe (mam nadzieję).




1 user(s) are reading this topic

0 members, 1 guests, 0 anonymous users