Zgłaszam się do was o radę, otóż jestem posiadaczem 5s'ki, która wczoraj leżała około 3-4 godzin w mokrej (wilgotnej? - nie mam pojęcia) bluzie, gdy w końcu go wyciągnąłem nie był zalany, był po prostu dość mocno zwilgotniały i zdecydowanie trochę wody na pewno wleciało do środka. Panicznie próbowałem przywrócić go do życia, bez skutków.. Telefon włącza się, zwiesza na logo Apple i tyle.. iTunes go nie wykrywa. Proszę o pomoc! Czy już tylko i wyłącznie serwis? Telefon cały czas jest na gwarancji Apple'a tylko nie mam pojęcia jak to działa w polsce, parę miesięcy temu w UK poszedłem z usterką do Apple Genius i wszystko ładnie wymienili, istnieje coś takiego u nas?
Dodam, że telefon "zalany" to taki, który wpadnie do wody a z moim tak się nie stało (przynajmniej tak mi się wydaje, wybaczcie jeżeli się mylę) :-) Po prostu bluza była mokra, po wyjęciu slotu karty sim zobaczyłem, że w środku jest trochę cieczy ale bez przesady żeby mówić o zalaniu. Do tego wyświetlacz śmiga jak należy.