Zwracam się z prośbą o pomoc w następującym temacie.Jakiś miesiąc temu zawuważyłem że podczas korzystania z aparatu bardzo losowo i na ułamek sekundy pojawiają się zarówno na ekranie (jak i na zdjęciu) pionowe czarne i różowe paski. Bez względu w jakim trybie jest on włączony (robienie zdjęć czy nagrywanie filmów). Bardzo ciężko było mi udokumentować zainstniałą sytuację by mieć dowód na występującą usterkę. Paski pojawiały się losowo dosłownie na minimalne części sekund. W końcu się udało. Owe paski zepsuły mi jedno ze zdjeć robionych przez aplikację do fotek panoramicznych. Aplikacja zapisuje te zdjęcia w formacie mp4, a dowód umieściłem na youtube - [url][/url]
Oddałem zatem do serwisu telefon wraz ze zdjęciem panoramicznym do którego link zamieszczam powyżej. Już przy pierwszym kontakcie z serwisantem powiedział mi, że problem jest mu znany choć występuje dość rzadko. Spotkał się z nim jednak w przeszłości i w podobnych sytuacjach najczęściej wymieniano urządzenie na nowe. Po tygodniu czasu autoryzowany serwis Apple poinformował mnie, że według ich obserwacji usterka nie została powielona i muszą mnie obciążyć kwotą 50 zł za diagnostykę urządzenia. Nie uznając jednocześnie mojego zgłoszenia serwisowego. Na moje pytanie jaką mam pewność że dana usterka nigdy nie wystąpi w przyszłości, usłyszałem z ust serwisanta, że oni nie są w stanie tego zagwarantować i ciężko jest im to ocenić. Jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe...?! Bo dostarczyłem niezbity dowodu na nieprawidłowe funkcjonowanie aparatu. Serwisant też "doradził" mi abym następnym razem próbował uchwycić te paski za pomocą screenshota... jakby to było dla nich bardziej wiarygodne źródło?! Tyle tylko że to jest praktycznie niewykonalne, bo nie dość że usterka wstępuję bardzo losowo i rzadko, zaskakuje w najmniej odpowiednim momencie to jeszcze musiałbym ją udokumentować za pomocą zrzutu ekranu.
Nasuwa mi się w tej sytuacji kilka pytań:
- czy ktokolwiek z Was spotkał się już z podobnym problemem? jakie były/są efekty zgłoszenia tego rodzaju usterki?
- czy mój "dowód" na występowanie danej usterki może w ogóle zostać podważony przez serwis? czy mogą się ode mnie domagać takiej formy udokumentowania tej usterki jaki oni sobie życzą - czyli zrzut ekranu?
- czy w takim przypadku nie powinni mnie zapewnić że dana usterka została naprawiona bądź zdiagnozowana i gdy w przeszłości ponownie się pojawi mogę spokojnie zwrócić się do nich ponownie?
- czy istnieją jakieś programy do testowania poprawności funkcjonowania aparatu w iPhonach, którymi mógłbym przetestować telefon?
PS. Sprawę komplikuje fakt, że gwarancja telefonu wygasa za 2 tygodnie i martwię się co zrobić gdy ponownie tą usterkę uda mi się udokumentować na przykład za miesiąc... przecież nie mogę poświęcić 24 godzin na dobę na wypatrywaniu tych pasków...
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i sugestie. Pozdrawiam
