
Wsparcie Apple po upływie gwarancji
#1
Napisano 04 lutego 2014 - 22:01
#2
Napisano 04 lutego 2014 - 22:03
#3
Napisano 04 lutego 2014 - 22:52
#4
Napisano 04 lutego 2014 - 23:02
Klient nie musi udowadniać tego, że usterka była ukryta w momencie zakupu.
Odpowiedzialność trwa dwa lata.
#5
Napisano 05 lutego 2014 - 00:48
Klient nie musi udowadniać tego, że usterka była ukryta w momencie zakupu.
Po roku musi udowadniać, do roku to sprzedawca musi udowodnić, że jej nie było, do 6 miesięcy z automatu uznaje się, że usterka istniała w momencie wydania towaru. Tak więc ponieważ minęło 15 miesięcy od wydania towaru to ciężar udowodnienia, że usterka istniała w momencie wydania leży na kupującym, nie na sprzedawcy.
#6
Napisano 05 lutego 2014 - 00:54
(Dz. U. z dnia 5 września 2002 r.):
Art. 10. 1. Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru. Jeżeli przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana, strony mogą ten termin skrócić, jednakże nie poniżej jednego roku
Dodatkowo: Sprzedaż konsumencka - odpowiedzialność sprzedawcy
#7
Napisano 05 lutego 2014 - 01:51
USTAWA z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego.
(Dz. U. z dnia 5 września 2002 r.)
To może zacytuj najistotniejszy fragment całej ustawy, który stanowi clou tego wszystkiego:
Art. 4.
1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili
jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności
przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała
ona w chwili wydania.
Co oznacza ni mniej ni więcej (wyżej pomyliłem terminy bo myślałem o czymś innym), że do 6ciu miesięcy sprzedawca musiałby udowadniać, że nie było usterki (w praktyce da się to dociągnąć do 8 mies. bo 6 + 2 mies. na zgłoszenie wady). Po upłuwie tych 6ciu (8 mies.) to konsument musi udowodnić, że wada była w chwili wydania.
Dodatkowo: Sprzedaż konsumencka - odpowiedzialność sprzedawcy
Myślę, że Komisja Europejska i UOKiK, które współtworzą ECC wiedzą najlepiej: Europejskie Centrum Konsumenckie - Zakupy towarów i usług - zasady ogólne
Przyjmuje się, że każda wada, która uwidoczniła się w ciągu 6 miesięcy od daty dostawy, istniała w już chwili zakupu. Wówczas to do sprzedawcy należy udowodnienie, że sprzedał towar wolny od wad. Jeśli wada ujawniła się już po upływie tego okresu, to obowiązek udowodnienia przechodzi na konsumenta. W praktyce oznacza to, że po upływie sześciomiesięcznego terminu, to na konsumencie spoczywał będzie ciężar związany z powołaniem rzeczoznawcy i uzyskaniem opinii, czy towar uległ uszkodzeniu w wyniku wadliwego użytkowania, czy też z powodu ujawnienia się wad fabrycznych.
#8
Napisano 05 lutego 2014 - 08:05
#9
Napisano 05 lutego 2014 - 11:20
Mówimy o dwóch różnych rzeczach:
1. Ciężarze dowodu
2. Długości odpowiedzialności i samej odpowiedzialności.
Jeśli telefon nie działa to nie można go używać zgodnie z przeznaczeniem więc jego niezgodność z umową jest oczywista - nie ma co udowadniać - no chyba, że wada raz się objawia a raz nie.
Mylisz rzeczy. Niezgodność towaru z umową to jest to tylko odpowiedzialność sprzedawcy za wady istniejące w MOMENCIE WYDANIA towaru. Każdy myśli, że jest to zamiennik gwarancji. Jeżeli towar popsuł się później z powodu popsucia, ale tej wady nie było w MOMENCIE WYDANIA ani ten element co się popsuł nie był wadliwy w MOMENCIE WYDANIA TOWARU to ochrona tego nie obejmuje. Dlatego to kupujący musi udowodnić, że telefon nie działa przez wadę która już istniała jak dostał telefon od sprzedawcy a ujawniła się dopiero po np. roku. Ustawa ustawą, ale ona poza chronieniem konsumenta przed wciśnięciem mu bubla, nie może obciążać sprzedawców wykładaniem pieniędzy na naprawy/wymiany sprzętu, którego nie są producentami, bo inaczej wszystkie sklepy dawno by poszły z torbami.
Do pół roku zakłada się, że telefon się popsuł bo miał od początku wadę, później to ktoś musi udowodnić, że wada będąca w momencie sprzedaży ujawniła się po roku na przykład i ustawodawca przewidział, że udowodnić to musi kupujący, dlatego skorzystanie z niezgodności towaru z umową po 8 miesiącach jest praktycznie skazane na porażkę, bo sprzedawca odrzuci roszczenie twierdząc, że awaria nie wynika z wady istniejącej w momencie kupna i na tym postępowanie się kończy a kupującemu zostają biegli rzeczoznawcy i sąd.
#10
Napisano 05 lutego 2014 - 12:01
Znalazłem taki dokument jest to decyzja UOKiK w sprawie MediaMarkt, ale jest przydatna do tego jak należy rozumieć odpowiedzialność sprzedawcy oraz czas ochrony.
Dokument jest dość duży więc postaram się tylko przytoczyć najważniejsze dla tego wątku tezy:
Str. 21-23
„istnienia niezgodności w chwili wydania towaru” jest konstrukcją prawną, precyzującą zakres odpowiedzialności sprzedawcy, to moment ujawnienia się tej niezgodności jest stanem faktycznym, istniejącym obiektywnie i mogącym być zweryfikowanym w normalnym toku czynności.
Zgodnie z przytoczonym wyżej art. 4 ust. 1 ustawy o sprzedaży konsumenckiej sprzedawca odpowiada wyłącznie za niezgodność, która istniała w chwili wydania towaru konsumentowi. Przy czym ustawa nie definiuje, jak należy rozumieć pojecie „istnienie niezgodności z umową w chwili wydania towaru”. Konsument działający w normalnym toku czynności, jest w stanie stwierdzić istnienie takiej niezgodności w momencie gdy ujawnisię ona w sposób mogący być przez konsumenta oraz przedsiębiorcę zauważony i zidentyfikowany. W rozważaniach należy pominąć kwestie takich niezgodności, których istnienie zależy od subiektywnej oceny podmiotu oceniającego, w szczególności zapach, jakość lub natężenie dźwięku, odcienie kolorów itp. Niemniej jednak, w ocenie Prezesa Urzędu, niezgodność towaru z umową, która istnieje obiektywnie i której stwierdzenie nie zależy od szczególnych preferencji oceniającego w sposób wystarczający dowodzi, iż towar jest niezgodny z umową.
W opinii Prezesa Urzędu, o tego typu niezgodności można mówić w przypadku, gdy dany towar przestał funkcjonować w sposób prawidłowy, a stan ten jest możliwy do stwierdzenia poprzez przeprowadzenie badania organoleptycznego (np. brak obrazu w telewizorze, brak dźwięku w radiomagnetofonie itp.) oraz wykonania prostego testu sprawności towaru niewymagającego ingerencji w jego strukturę (np. włączenie odtwarzacza DVD i przeprowadzenie próby odczytania płyty, włączenie cyfrowego aparatu fotograficznego i odczytanie wskazanych na wyświetlaczu błędów itp.). Czynności tych może dokonać pracownik Spółki, który przyjmuje towar do reklamacji.
W opinii Prezesa Urzędu, gdy przedmiotem reklamacji jest niezgodność z umową której stwierdzenie może nastąpić w sposób wskazany powyżej (tj. organoleptycznie lub poprzez przeprowadzenie testu sprawności), a zatem w normalnym toku czynności, wykazanie, iż ujawniona niezgodność istniała w chwili wydania towaru może przebiegać w uproszczony sposób. Do powiązania ujawnionej niezgodności z istnieniem jej w chwili wydania towaru (jako warunku odpowiedzialności sprzedawcy) wystarczające jest dokonanie oględzin towaru, który może być przeprowadzony przez pracownika przyjmującego reklamację.
Co do zasady, w opinii Prezesa Urzędu dla skorzystania przez konsumenta z uprawnień z tytułu niezgodności towaru z umową wystarczy wykazać, że rzecz (towar konsumpcyjny) nie nadaje się do użycia w celu wynikającym z jej zwyczajnego przeznaczenia lub że jej właściwości nie odpowiadają właściwościom cechującym towar danego rodzaju. Okoliczności te konsument (niebędący znawcą techniki) może wykazać samodzielnie poprzez wskazanie widocznych „gołym okiem” efektów wystąpienia niezgodności, bez potrzeby wskazania ukrytych w towarze przyczyn jej wystąpienia. Samodzielne wykazanie niezgodności może w takim przypadku polegać na prostym porównaniu np. funkcjonowania egzemplarza towaru niezgodnego z umową z nowym egzemplarzem towaru, dostępnym na półce sklepowej, którego właściwości odpowiadają w pełni umowie. Wykazujący niezgodność konsument powinien wówczas wskazać różnicę pomiędzy właściwościami, które przewidywała umowa (widocznymi np. w nowym towarze stojącym na półce sklepowej), a niezgodnymi z umową cechami towaru reklamowanego. Innym sposobem wykazania niezgodności może być np. pokazanie przez konsumenta, że rzecz nie nadaje się do użycia do celu wynikającego z jej zwyczajnego przeznaczenia. Niezgodność może być wykazana także poprzez porównanie rzeczywistych cech towaru z oczekiwaniami dotyczącymi towaru tego rodzaju, opartymi na składanych publicznie zapewnieniach sprzedawcy, producenta lub jego przedstawiciela.
Jedynie w szczególnym przypadku, gdy samodzielne wskazanie przez konsumenta efektów wystąpienia niezgodności jest niemożliwe (np. pojawiają się one przejściowo, są niewidoczne „na pierwszy rzut oka” lub różnica pomiędzy prawidłowym a niezgodnym z umową działaniem towaru jest zbyt subtelna, np. lekkie odbarwienie kolorów w telewizorze, zła jakość dźwięku odtwarzanego z zestawu stereo, gorsza jakość prania w pralce automa- tycznej) niezbędne stają się inne formy dowodu niezgodności, np. opinia ekspercka.
#11
Napisano 05 lutego 2014 - 13:12
#12
Napisano 05 lutego 2014 - 13:17
#13
Napisano 05 lutego 2014 - 14:00
#14
Napisano 05 lutego 2014 - 14:08

#15
Napisano 05 lutego 2014 - 18:14
do 6 miesięcy z automatu uznaje się, że usterka istniała w momencie wydania towaru.
Tak, ale sprzedawca może powołać rzeczoznawcę itp i udowodnić, że jednak usterki nie było.
w praktyce da się to dociągnąć do 8 mies. bo 6 + 2 mies. na zgłoszenie wady
Ma te 2 miesiące na zgłoszenie wady, ale nie interpretowałbym tego jako przedłużenie 6-miesięcznego terminu. Nie ma nigdzie takiego zapisu w ustawie.
Autorze tematu, próbuj, działaj. Powołaj się na tę decyzję Prezesa UOKiK (szczególnie ostatni akapit 22 strony). Akurat może się uda

Eh. Zamiast się uczyć na postępowanie sądowo-administracyjne, to czytam jakieś decyzje...

#16
Napisano 05 lutego 2014 - 20:02
Jeszcze inaczej: Oni odrzucali pismem, ale w niektórych przypadkach naprawiali. Fakt ciężkie pismo - do 30 strony dotrwałem
Odrzucali pismem, ale jako powód odrzucenia podawali argument, że reklamujący nie dołączył ekspertyzy i o te odrzucenia z tym argumentem właśnie była chryja.
Chodzi o to, że jeśli urządzenie nie działa i nie jest to wynikiem, np. upadku, to szanse wybronienia się sprzedawcy od odpowiedzialności są bardzo nikłe.
No właśnie wręcz przeciwnie, bo sprzedawca sprawdzi i powie, że uszkodzenie wynika z niezgodnego z instrukcją używania np. upadek i nic więcej nie musi udowadniać. Odpowiedź dał negatywną bo ma takie prawo. Zanalizował przypadek, zanalizował i nikt się nie przyczepi. Po czymś takim to kupujący musi udowodnić, że to wada, która istniała w momencie kupna. Sprzedawca nie musi się bronić bo to nie on musi udowadniać, że wada nie istniała tylko kupujący, że to jest wada, która była w momencie kupna już. Oczywiście cały czas mówimy o czasie po upływie tych 6 miesięcy, bo przed upływem sprzedawca nie ma praktycznie szans na wybronienie się.
Pamiętaj, że ta ustawa ma chronić konsumentów a nie ma za zadanie robić im dobrze, narażając tym samym na nadmierne i nieuzasadnione koszta sprzedawców.
- - - Połączono posty - - -
Tak, ale sprzedawca może powołać rzeczoznawcę itp i udowodnić, że jednak usterki nie było.
Może, ale ma to taki sam sens jak powoływanie rzeczoznawcy przez kupującego po upływie tych 6 miesięcy, żeby udowodnić, że usterka była. Nieopłacalne i długotrwałe.
Ma te 2 miesiące na zgłoszenie wady, ale nie interpretowałbym tego jako przedłużenie 6-miesięcznego terminu. Nie ma nigdzie takiego zapisu w ustawie.
Jest zapis w ustawie, że wadę należy zgłosić w ciągu 2 miesięcy od jej ujawnienia się, czyli jak ujawniła się pod koniec 6 miesiąca od zakupu masz jeszcze 2 miesiące na złożenie reklamacji, która z automatu będzie uznana. Wiadomo, że jest to naciągane ale nikt nie udowodni, że coś zdechło w 7 czy 8 miesiącu a nie 6 stym

#17
Napisano 06 lutego 2014 - 14:00
#18
Napisano 06 lutego 2014 - 15:56
#19
Napisano 06 lutego 2014 - 18:35
Po mojej uwadze, że istnieje instytucja niezgodności towaru z umową i obowiązuje ona przez okres 2 lat lub dłużej w zależności od przepisów danego kraju UE (komunikat który odsłuchuje każdy klient na linii wsparcia Apple), dowiaduję się, że owszem tak, ale to serwis (Cortland) określi czy towar jest niezgodny z umową. Czas który jest im potrzebny na taką ekspertyzę i podjęcie jakiś kroków to 5 dni. Telefonu zastępczego nie zapewniają (przypominam, że tel nabyty na działalności i w niej użytkowany). Generalnie dziękuję za rozmowę, nie mam zamiaru korzystać z ich usług, skoro tak to ma wyglądać.
Ale po co mieszasz? Niezgodność towaru z umową obowiązuje TYLKO i WYŁĄCZNIE osoby fizycznie NIE PROWADZĄCE DZIAŁALNOŚCI GOSP. Jeżeli kupiłeś telefon na firmę, to NIE MOŻESZ skorzystać z tytułu niezgodności a wyłącznie z rocznej rękojmi. Tyle na ten temat.
Argument o telefonie zastępczym też jest trochę bzdurny, bo nie przypominam sobie, żeby dostał zastępczy ekspres do kawy jak mój się popsuł, mimo, że kosztował znacznie więcej niż nowy iPhone, czy też nie dali mi zastępczego dysku twardego ani zastępczej lustrzanki...
#20
Napisano 06 lutego 2014 - 19:09
#21
Napisano 06 lutego 2014 - 20:09
Nie chcę się spierać w tej chwili, w temacie niezgodności z umową czy rękojmi, bo może faktycznie nie mam racji. Jednakże w UE standartem ogólnie przyjętym jest 2 letni okres gwaracji, rękojmi czy jakkolwiek się to nazywa.
Gwarancja, rękojmia i niezgodność są to zupełnie trzy różne sprawy, które są opisywane przez trzy różne ustawy i w żadnym wypadku nie można wrzucać tego do jednego worka, bo różnice między nimi są kolosalne.
A już w przypadku producentów tzw grupy premium w szczególności. Piszesz, że argument z tel zastępczym jest bzdurny - widzę, że lubisz używać dosadnych określeń. To ja Ci powiem, w takim razie, że Twój argument o expresie do kawy jest bzdurny, bo ja akurat dostałem expres zastępczy do firmy podczas naprawy mojego, od HP dostałem zastępczy serwer, bo akurat nie mogli od ręki naprawić firmowego.
Chyba się nie zrozumieliśmy, Ty nie piszesz o produktach premium, tylko o produktach biznesowych, jeżeli korzystam z rozwiązań dla biznesu to też dostaję zastępczy sprzęt, ale my mówimy teraz o produktach konsumenckich dla mas. Serwera nie kupisz w MediaMarkt... iPhone nie jest produktem premium, jest telefonem, który kosztuje tyle co inne. Nowe modele Lumii też kosztują tyle co iPhone, to, że się szybciej dewaluują i spada ich wartość, bo producent po miesiącu trzy nowe modele wprowadził powoduje tylko, złudne poczucie że iPhone to produkt premium kosztujący dużo... dużo bo iPhone wychodzi raz na rok a nie co 3 miesiące jak kolejne np. Galaxy...
#22
Napisano 06 lutego 2014 - 20:26
#23
Napisano 07 lutego 2014 - 13:04
Ale po co mieszasz? Niezgodność towaru z umową obowiązuje TYLKO i WYŁĄCZNIE osoby fizycznie NIE PROWADZĄCE DZIAŁALNOŚCI GOSP. Jeżeli kupiłeś telefon na firmę, to NIE MOŻESZ skorzystać z tytułu niezgodności a wyłącznie z rocznej rękojmi. Tyle na ten temat.
Ojj Ty też mieszasz.

art. 1 pkt. 1
Ustawę stosuje się do dokonywanej w zakresie działalności przedsiębiorstwa
sprzedaży rzeczy ruchomej osobie fizycznej, która nabywa tę rzecz w celu niezwiązanym
z działalnością zawodową lub gospodarczą (towar konsumpcyjny).
Konsument nie ma zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, a jedynie nie może zakupić towaru w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą.
Nie chcę się spierać w tej chwili, w temacie niezgodności z umową czy rękojmi, bo może faktycznie nie mam racji. Jednakże w UE standartem ogólnie przyjętym jest 2 letni okres gwaracji, rękojmi czy jakkolwiek się to nazywa. A już w przypadku producentów tzw grupy premium w szczególności.
Apple daje rok gwarancji i każdy o tym powinien wiedzieć. Ma takie prawo.
#24
Napisano 07 lutego 2014 - 13:30
Apple daje rok gwarancji i każdy o tym powinien wiedzieć. Ma takie prawo.
Eeeeee - przeczytaj może tytuł wątku, to o czym tutaj piszemy i co mi się nie podoba w podejściu Apple i Cortlandu do mojego problemu, bo chyba nie całkiem złapałeś

Pozdrawiam
#25
Napisano 07 lutego 2014 - 13:41
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych