Napisano 02 grudnia 2005 - 01:49
Jakie to proste, prawda? No to krótki test.
1, Klientowi psuje się iPod tydzień od kupienia, sprzęt jest już drugi miesiąc w serwisie, klient chce wymiany na nowy egzemplarz, ostatnio Ci nabluzgał, bo mu puściły już zwieracze, a szefostwo twierdzi, że niech czeka, nie dostanie nowego egzemplarza. Teraz klient wściekły po raz kolejny stoi przed Tobą i... co robisz dla wlania w niego otuchy?
2. Klient kupił klawiaturę Apple Pro i w związku z tym wymaga od Ciebie docenienia go jako klienta, bądź co bądź, markowego sprzętu w salonie firmowym i obdarowania firmowymi gadżetami. Jest to jego pierwszy zakup, a do dyspozycji masz: ulotki o iPodach, ulotki o PowerBookach, ulotki o PowerMacach. Ulotki o mini się skończyły. Co robisz, żeby wlać w klienta otuchę i rozkręcić interes?
3. Klient chce kupić iBooka, ale jego warunkiem jest wymiana kości wlutowanej w płytę główną. Tłumaczenie, że nie jest to możliwe, bo kość jest właśnie wlutowana na stałe nie trafiają do niego i słyszysz tekst na temat swojej złośliwości, chamstwa i braku podstawowej wiedzy. Co robisz?
PS: wszystkie przypadki autentyczne
PPS: jeżeli ktoś twierdzi, że przykłady dobrałem złośliwie to nie, mam jeszcze lepsze historie pod ręką