
gentoo 2007.0 na MB - problem z partycjami??
#1
Posted 06 August 2007 - 15:09
znalazlem sobie tutoriale, m.in.
http://gentoo-wiki.c...E_Apple_MacBook
oraz
http://wiki.onmac.ne...ot_via_BootCamp
no i jestem na etapie gdzie mam pieknie podzielony dysk na 4 partycje:
efi
hfs
ext
ntfs
mam zainstalowany bootcamp i refit.
mam juz dzialajacego macosa i chodzaca windoze, wszystko z refit fajnie dziala, ikonki, wodotryski, cud mios. i teraz mam plyte livedvd gentoo2007.0. moge sobie ladnie z refit odpalic, wszystko chodzi, system sie laduje z plyty. ale jak odpalam gentoo installera to juz na samym poczatku przy drugim kroku (wybor partycji itd.) wyskakuje blad:
There was ane error loading the partition table from /dev/sda. It will not be displayed.
no i nie moge wybrac sobie partycji i przeprowadzic instalacji
co ciekawe gdy wybiore sobie np. jakis GParted, to ladnie mi wyswietla dysk dev/sda z podzialem
sda1 efi
sda2 hfs
sda3 ext3
sda4 ntfs
dysk nie jest zamonotwany automatycznie do podgladu (nie wiem czy z gentoo live, automatycznie powinien wykryc i podmontowac zebym sobie mogl przegladac?)
jakikolwiek pomysl co jest nie tak?
#2
Posted 06 August 2007 - 23:01
#3
Posted 06 August 2007 - 23:22
"wie pan to dziala inaczej bo ja mam mac os"
bo on to bedzie mial gdzies.
jezeli mam gotowe zadania, pakiety, binaria, nie bede kombinowal jak to uruchomic pod mac os, po prostu wygodniej jest mi miec gentoo.
hmm w sumie tylko winny sie tlumaczy

moze ty nie rozumiesz potrzeby posiadania systemu, dla mnie jest to koniecznosc.
co nie zmienia faktu ze musze chyba zrezygnowac z graficznego instalera na rzecz klasycznej instalacji z command line. ktokolwiek instalowal gentoo2007.0 z sukcesm u siebie?
---- Dodano 07-08-2007 o godzinie 21:18 ----
hmm no coz, udalo mi sie to jako tako obejsc i na razie jestem na etapie uruchamiajacego i dzialajacego gentoo, ale jeszcze w miare golego. bede walczyl nadal
jak by ktos kiedys mial ochote rowniez zainstalowac u siebie gentoo i mial jakies problemy chetnie sluze pomoca
#4
Posted 08 November 2007 - 22:47
#5
Posted 09 November 2007 - 18:57


@m_lodz-
Nie chce Ci wczytać tablicy partycji.There was ane error loading the partition table from /dev/sda. It will not be displayed.
Nie wiem czy ten system powinien ją automatycznie podmontować, ale jeżeli nie, to czemu sam tego nie zrobisz?(zakładam, że skoro jesteś studentem informatyki, to potrafisz to robić

Może nie będzie to idealnie o tym samym problemie, ale tak się składa, że wczoraj, po niecałym roku postanowiłem po raz pierwszy zainstalować i użyć systemu z Redmond (



Wiem, że u Ciebie problem wygląda nieco inaczej, ale może znajdziesz tu coś, co jakoś Cię nakieruje, bo ja, oprócz tego oraz chęci, nie jestem w stanie za wiele Ci pomóc :/
PS. ew poszukaj coś o fdisk, bo może nim da się to naprawić, ale nie odpowiadam za efekty jak by co

#6
Posted 09 November 2007 - 19:19
#7
Posted 09 November 2007 - 19:30
sry, ale nie pytalem o to czy jest sens instalowania gentoo ale mialem konkretny problem. studiuje informatyke i do pewnych rzeczy po prostu musze miec linuxa. mam kilka przedmiotow/projektow ktore tego wymagaja, a nie mam ani czasu ani checi zeby szukac milionow odpowiednikow, ktore byc moze by i sie znalazly ale o wiele bardziej by mi utrudnily prace. a nie bede panu doktorowi tlumaczyl
"wie pan to dziala inaczej bo ja mam mac os"
bo on to bedzie mial gdzies.
Mam pytanie - nie czepiam sie, po prostu jestem ciekawy - dlaczego nie uzyjesz VirtualBoxa?
#8
Posted 10 November 2007 - 12:32
Zrobilam sobie wtedy 3 partycje i teraz mam z tego powodu duzy problem.
Usunelam sda3
Device Boot Start End Blocks Id System /dev/sda1 * 1 26 204819+ ee EFI GPT Partition 1 does not end on cylinder boundary. /dev/sda2 26 9164 73400320 af Unknown /dev/sda4 11791 14594 22513072 7 HPFS/NTFSI cfdisk:
FATAL ERROR: Bad primary partition 3: Partition ends in the final partial cylinder
Jest jakies inne wyjscie niz usuniecie wszystkich partycji i instalacja od nowa?
#9
Posted 12 November 2007 - 16:05

Nie chce Ci wczytać tablicy partycji.
Nie wiem czy ten system powinien ją automatycznie podmontować, ale jeżeli nie, to czemu sam tego nie zrobisz?(zakładam, że skoro jesteś studentem informatyki, to potrafisz to robić )
nie no jasne, ale nie w tym byl problem. bo tak z konsoli to wszystko bylo podmontowane i widoczne (choc na poczatku byl bajzel w synchronizacji mbr-efi). moja konkluzja jest taka, ze instalator graficzny po prostu nie lubi mojego komputera. ale z linii polecen, na piechote zadzialalo.
co ciekawe u mnie przy 1 wlaczeniu na 10, tez mam kernel panic nie wiedziec czemu. twardy restart pomaga. ciekawea efektem końcowym był kernel panic
ten angielski dziala. przynajmniej u mnieMacie jakiś sprawdzony poradnik?

z tego samego powodu dlaczego wole meic windowsa dzialajacego niezaleznie niz spod vmware (choc to drugie rozwiazanie ma tez korzysci, ale to dopiero jak dokupie ram). po prostu mam zle wspomnienia z virtual pc na starych macach jeszcze. to rozwiazanie zabijalo komputer i w praktyce dzialalo niesamowicie topornie. nie lubie wirtualizacji (czasami nie wiesz czy cos nie dziala bo nie powinno dzialac czy to kwestia wirtualizacji). nie lubie miec dwoch systemow na raz jesli potrzebuje jeden. bo to zzera zasoby mojego biednego komputera. choc przy wspolczesnych maszynach to pewnie coraz mniejszy problem. ale uraz z przeszlosci zostalMam pytanie - nie czepiam sie, po prostu jestem ciekawy - dlaczego nie uzyjesz VirtualBoxa?

ale dzieki za linka do virtual box. nie slyszalem o nim. pewnie to lepsza (darmowa) alternatywa do vmware. warte przetestowania. ale najpierw 2 giga ramu.
a co do Olivii, zostaw graficzne instalatory. nie moglem z nimi wygrac. one sa po prostu lepsze niz ja. trudno. ale poradniki jak zainstalowac gentoo naprawde dzialaja. krok po kroku, z odpowiednimi patchami, wszystko dziala. wczesniej sprawdz czy masz zsynchronizowane tablice mbr->efi (uzywasz refit?). wszystko powinno zadzialac, ew. powiedz w czym dokladnie masz problem z instalacja gentoo z terminala i gdzie sie ona zatrzymala
pozdrawiam
#10
Posted 12 November 2007 - 16:45
z tego samego powodu dlaczego wole meic windowsa dzialajacego niezaleznie niz spod vmware (choc to drugie rozwiazanie ma tez korzysci, ale to dopiero jak dokupie ram). po prostu mam zle wspomnienia z virtual pc na starych macach jeszcze. to rozwiazanie zabijalo komputer i w praktyce dzialalo niesamowicie topornie. nie lubie wirtualizacji (czasami nie wiesz czy cos nie dziala bo nie powinno dzialac czy to kwestia wirtualizacji). nie lubie miec dwoch systemow na raz jesli potrzebuje jeden. bo to zzera zasoby mojego biednego komputera. choc przy wspolczesnych maszynach to pewnie coraz mniejszy problem. ale uraz z przeszlosci zostal
![]()
ale dzieki za linka do virtual box. nie slyszalem o nim. pewnie to lepsza (darmowa) alternatywa do vmware. warte przetestowania. ale najpierw 2 giga ramu.
VirtualBoxa osobiscie nie uzywalem, ale pod VMWare odpalam WinXP, bo czasem potrzebuje np. Accessa, Delphi etc. na uczelni. I faktycznie jesli chce sie komfortowo pracowac z wieloma aplikacjami odpalonymi w OSX + windows to trzeba 2 giga ramu. Ale i na 1 gb rok przezylem, wiec polecam sprobowac - taki Win wirtualizowany ma jedna wielka zalete - reinstall zajmuje 30 min. i w zasadzie nie przeszdadza w normalnej pracy: ) 2 zaleta - wlaczasz tryb Unity i masz np. Expose dla wszystkich programow - i tych windowsowych i tych z Os X.
#11
Posted 12 November 2007 - 18:32
---- Dodano 12-11-2007 o godzinie 18:44 ----
Sry nie doczytałem- piszesz, że to wina GUI, więc może po prostu twórcy skiepścili coś przy tworeniu płyty? Zdarza się, np Debian ma często walnięte obrazy i nie można zainstalować systemu(na 7 obrazów, które ściągnąłem 4 posiadało błędy:/)
Tak btw to MUSI być Gentoo? Może zainteresuj się Archem


1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users