Ja właśnie dziś dostałem nowego iPhone'a i od razu przykleiłem do niego Wrapsol Ultra full body. Jestem na siebie wściekły, bo folia przesunęła się trochę przy home, a że jest ona dość gruba, to jest to wyczuwalne. Poza tym pęcherzyki powietrza powoli znikają, dotyk jest świetny (nie wiem, czy nie lepszy jak w telefonie bez folii
), nie palcuje się. Folię widać jedynie przy głośniku i czujniku zbliżeniowym, no i aparacie z tyłu.
OK, po ponad miesiącu użytkowania mogę napisać coś więcej. Dzisiaj iPhone zaliczył 2 (!) pierwsze dropy, po prostu wszystko leci mi z rąk. Bałem się go podnosić, bo poleciał z całkiem sporej wysokości (okolice klatki piersiowej + przy próbie złapania podbiłem go jeszcze go góry

). Spadł na płytki, odbił się raz, czy dwa, a echo po uderzeniu nie wróżyło niczego dobrego. Jednak telefon jest w stanie nienaruszonym, nie ma nawet rysy na folii. Drugi drop trochę w innych okolicznościach - siedząc przed komputerem telefon wypadł mi z ręki i po drodze zahaczył o kant półki na klawiaturę... Na szczęście też bez śladu.
Stwierdzam więc, że folia Wrapsol Ultra full body spełnia swoje zadanie, jeżeli chodzi o odporność przy upadkiem

. Wolałbym tego nie powtarzać, jednak teraz już aż tak nie przeraża mnie wizja kontaktu iPhone'a z ziemią ;D. Jeśli chodzi o inne odczucia, to zauważyłem, że folia rzeczywiście nie palcuje się, ale jednak maże i widać na niej duże smugi nawet po kontakcie z idealnie suchym palcem. Wiecznie sprawia wrażenie tłustej, a bardzo dbam o higienę i telefon ;P. Kilka razy miałem też jakieś rysy, czy wgniecenia na folii, jednak ona sprytnie się odkształca, zawsze jestem zaskoczony.