Jeżeli już było to przepraszam, to mój pierwszy post.
W niedziele zalałem swojego MacBooka Unibody White 13,3'' z 2010 r. herbatą.
Nie było jej za wiele, bo wylalo mi się trochę w okolicach klawisza esc i paru klawiszy funkcyjnych, ale macbook momentalnie się wyłączył.
Odkręciłem tylną obudowę, i zostawiłem Maca na cały dzień, żeby schnął. Gdy wyschnął, bo już nigdzie nie widziałem mokrego. Spróbowałem włączyć, i działa. Zastanawia mnie czy używanie laptopa po takim "delikatnym" zalaniu jest bezpieczne. Bateria się ładuje, i działa na baterii ( której nie wyciągnełem, a wiem, że powinienem, tylko nie wiedziałem - aż głupio się przyznać)
Nie zauważyłem, żadnych poważnych zmian poza tym, że kleji mi się troszeczke ESC, F1,F2, F3, F4, F5.. i to tyle.
MacBook po zalaniu
Rozpoczęty przez
ociu
, 24 sty 2012 18:41
5 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 24 stycznia 2012 - 18:41
#2
Napisano 24 stycznia 2012 - 18:52
Wypowiem się jako laik. Jeśli komputer się wyłączył, to herbata dostała się do elektroniki i coś zwarła, co włączyło zabezpieczenie. Jeśli się dostała i wyschła, to zwarcia nie ma i działa, ale korozja postępuje nadal i po jakimś czasie zeżre ścieżki i łączenia, aż do śmierci komputera. Wtedy naprawa będzie droższa lub niemożliwa. To mówiłem ja, laik pierwszego stopnia
#3
Napisano 24 stycznia 2012 - 21:13
Witam
polecam oddać komputer do przegladu. tak jak pisal poprzednik, wcale nie taki laik jak sie okazuje, "korozja" moze postepowac.
musisz wiedziec ze w Twoim komputerze nie da sie wymienic samej klawiatury, trzeba od razu cala spodnia obudowe. ratuj go teraz poki jeszcze wszystko dziala. te klejace klawisze moga przestac funkcjonowac, pod nimi jesli dobrze pamietam masz gniazdo i zlacze zasilania, ktore tez lepiej wyczyscic, a juz napewno dobrze obejrzec plyte glowna.
powodzenia!
#4
Napisano 24 stycznia 2012 - 21:15
Najlepiej idź do serwisu, w którym Mac zostanie zdiagnozowany i ewentualna stosowna usługa najpierw wyceniona.
#5
Napisano 24 stycznia 2012 - 21:52
Szczerze, to myślałem, że obejdzie się bez dodatkowych kosztów. Ale z tego co widzę.. może być cięzko. Skontaktowałem się z serwisem z krakowa, i na dniach oddaje komputer do przeglądu, żeby po prostu mieć święty spokój. Dzięki za porady.
#6
Napisano 12 lutego 2012 - 18:05
Poszukaj w moich postach- w grudniu mialem taki sam problem, z tym że ja polałem Cola, i po prawej stronie. Jeśli miałeś posłodzoną herbatę to może być kiepsko...
Kosztowało mnie to 700,- ... mimo, że wszystko działało i też "tylko" się lepiło kilka klawisz. Musiałem wymienić całego topcase'a bo gdybym tego nie zrobił- przepada gwarancja a ryzyko daleszej korozji i rozwalenia płyty głownej to koszty kilku tysiecy.
Jedyne co mi w serwisie powiedzili to, "mam szczęście, że po prawej stronie zalałem, bo od lewej jest styk łączenia płyty głównej..."
Radzę czym prędzej zanieść do serwisu.
pozdrawiam i życzę uratowania kompa.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych