[man_of_the_oak]

Witam! Otóż... zainstalowałem najnowszy system Apple na nowym dysku (Hitachi 7K750 500GB 7200rpm), klasycznie partycjonując go w schemacie: 1: Mac OS X (HFS+ Journaled) 2: Multimedia (exFAT) 3: Windows 7 (FAT - następnie przy instalacji systemu, przeformatowany na NTFS) Późnym wieczorem wreszcie przekopiowałem większość danych na partycję Multimedia, po czym wyłączyłem komputer. Dzisiaj ze zdziwieniem zauważyłem, iż nie jest ona wykrywana, a próba naprawy owej poprzez Narzędzia dyskowe nie daje skutku. Na szczęście ważne pliki nadal zostały na mym dysku zewnętrznym, lecz niezmiernie mnie ciekawi czy ktoś z Was miał podobne problemy z exFAT na Lionie? Brałem rzecz jasna pod uwagę wadliwy dysk, lecz po przetestowaniu owego nic podejrzanego nie zauważyłem... z resztą - pozostałe partycje są nienaruszone, zatem śmiem przypuszczać, że jednak jest to wina dziwnego zachowania w przypadku exFAT

[nevoX]

Udało się wyjaśnić problem? Chciałbym zrobić podobny obraz partycji tyle, że Multimedia miałyby swój oddzielny dysk. Pytam, ponieważ wolałbym nie stracić moich materiałów filmowych i tym podobnych rzeczy.

[Therioon]

kolejny problem z naszym systemem - znikająca partycja

[528eae9968]

I późne wersje Snow Leoparda obsługiwały ten system ale nigdy go nie wykorzystywałem. On nie jest stworzony z myślą o dyskach Flash?

[nevoX]

Jest. Jednak jest również jedynym bezproblemowym (nie licząc tytułowego przypadku) formatem, do którego mają dostęp zarówno Mac OS X i Windows. Sformatowałem właśnie swój drugi dysk na exFAT. Jak na razie zero problemów, a zarówno Mac jak i Windows rozmawiają z nim biegle. W razie czego mam kopie danych gdyby miał pojawić się tytułowy bug.

[man_of_the_oak]

Tak odświeżając temat - problem pojawił się jeszcze raz w przypadku dysku zewnętrznego... od tej chwili pożegnałem się z exFAT i Lionem, który uważam za produkt w wersji beta, szczególnie, iż problem z partycjami exFAT nasila się przy aktualizacji systemu do Mac OS X w wersji 10.6.8 i wyższych (czyżby innowacyjna technologia upodabniająca SL do "Lwa"? ;-) )

Zauważyłem, iż partycja sformatowana pod exFAT z poziomu Mac OS X lubi "znikać", podczas, gdy w przypadku tej utworzonej w Windows - problem pojawia się rzadziej (choć nie jest całkowicie wyeliminowany... niestety wygląda na to, iż nie mamy bezpiecznego systemu plików, którego można używać zarówno pod Windows jak i Mac OS X...)

W przypadku dysków zewnętrznych polecam, tak jak ja, utworzyć dwie partycje - jedną w HFS+ Journaled, jako magazyn ważnych danych, a drugą w exFAT - do wymiany.

[Roberto]

na dysku zewnętrznym mam od czasu wsparcia przez Snow partycję z exFAT, nigdy mi nie zniknęła. więc nie mam pojęcia co 'lubi znikać'

[man_of_the_oak]

Zwróć uwagę, iż problem dotyczy głównie Liona i SL 10.6.8... Sam przez dłuższy czas (przed 10.6.8) nie miałem żadnych problemów~

Od pewnego czasu zaś spotykam się ze wspomnianym znikaniem coraz częściej, paru moich znajomych miało ten sam problem, więc proponowałbym jednak uważać... nie przekonam Cię jednak na siłę. Pewnego dnia po prostu wyłączysz komputer/wysuniesz dysk, a przy ponownym uruchomieniu partycji exFAT możesz nie uświadczyć... Życzę jednak, aby tak się nie stało, gdyż w razie braku backupu - bywa nieciekawie.

[Roberto]

No jeźeli dotyczy Liona i SL to używałem exFAT na Snow, a teraz na Lionie. Bez żadnych problemów.

[iAndrzej]

mam podobny problem z "znikającym dyskiem" pod Lionem. Zakupiłem ostatnio pendriva sony z pojemnością 64GB z exFat. Wgrałem ponad 2000 zdjęć i było by wszystko dobrze aby na następny dzień mój Lion nie znalazł tego dysku. Dobrze że mam drugą kopie na zwykłym FATcie na innym nośniku. Przeliczyłem się i wywaliłem pendriva do szuflady i kurz na nim osiada. Zmiana systemu zapisu nic nie daje gdyż wywala błąd.

[man_of_the_oak]

@Roberto Masz zatem szczęście, ot co~

@iANDRZEJ To nie wygląda mi na opisany przeze mnie przypadek, powinieneś być w stanie normalnie go sformatować...

[Roberto]

albo to Ty masz pecha. może po prostu dysk/pendrive kiepski?

[man_of_the_oak]

albo to Ty masz pecha.

może po prostu dysk/pendrive kiepski?

I paru znajomych o zupełnie innym sprzęcie również? : )

Jeśli pytanie o kiepski dysk/pendrive odnosi się do mnie - w żadnym wypadku, gdyby mowa była o marnych Seagate z nowych serii lub innym tego typu "sprzęcie" miałbym wątpliwości, lecz o Hitachi złego słowa rzec nie mogę, z resztą - pomijając już fakt, że "syndromu znikającej patycji exFAT" doświadczyło również paru mych znajomych - gdyby coś było nie tak z dyskiem, nie tylko najprawdopodobniej wyszłoby to na testach, ale nie dotyczyłoby jedynie partycji exFAT, zostawiając pozostałe w spokoju...

Od czasu rozstania się z exFAT nie miałem najmniejszych problemów, co dodatkowo dowodzi, iż nie jest to sprawa sprzętowa.

[528eae9968]

Używam od miesiąca exFat na zewnętrznym dysku i jeszcze nic nie znikło.

[EKCI]

No i teraz nie wiem czy się na to zdecydować... 500GB zwykłego WD. A tak btw. to jak to jest z instalacją Windowsa na exFat?

[Roberto]

windows chce NTFS i to już od dłuższego czasu.

[528eae9968]

Chyba mam rozwiązanie padającego exFAT. Trzeba zawsze od-montować dysk przed odłączeniem! Inaczej po następnym podłączeniu go nie zamontuje i będzie trzeba naprawiać w narzędziach dyskowych albo pod windowsem.

[caffecoder]

Chyba mam rozwiązanie padającego exFAT. Trzeba zawsze od-montować dysk przed odłączeniem! Inaczej po następnym podłączeniu go nie zamontuje i będzie trzeba naprawiać w narzędziach dyskowych albo pod windowsem.

To akurat powinno być dla wszystkich oczywiste, zawsze należy odmontować dysk!!!

Jeśli się tego nie zrobi to grozi utrata danych, tak jest standardowo w każdym systemie ze względu na buforowanie zapisu na dysk (sama utrata partycji jest jednak dziwna).

[528eae9968]

Za każdym razem po złym odłączeniu dysku trzba go sprawdzić w narzędziach dyskowych bo inaczej nie zamontuje. Potem jest juz wszystko OK z exFAT.

[caffecoder]

Za każdym razem po złym odłączeniu dysku trzba go sprawdzić w narzędziach dyskowych bo inaczej nie zamontuje. Potem jest juz wszystko OK z exFAT.

Może się tylko przytrafić taka drobnostka jak nie do końca zapisane lub zniszczone dane ale to detal :-)

Odmontować trzeba żeby system operacyjny miał możliwość odpalenia fsync() lub czegoś podobnego w celu zapisania danych na urządzenie (dysk), bez tego to wyciąganie dysku w locie.

Naprawianie w narzędziach dyskowych to właśnie "naprawianie" aby można było podmontować lecz nie gwarantuje odzyskania danych, które być może "wyparowały".

[528eae9968]

Nie naprawianie tylko sprawdzenie ;-)

[man_of_the_oak]

Chyba mam rozwiązanie padającego exFAT. Trzeba zawsze od-montować dysk przed odłączeniem! Inaczej po następnym podłączeniu go nie zamontuje i będzie trzeba naprawiać w narzędziach dyskowych albo pod windowsem.

Z całym szacunkiem, ale każdy użytkownik komputera powinien mieć coś takiego we krwi... Nie jest to bynajmniej przyczyna problemów opisanych w wątku, gdyż w takim przypadku narzędzia dyskowe zazwyczaj nie pomagają.

[zbaracki]

Kazdy uzytkownik Maca powinien miec to we krwi. pod windowsem od dluzszego czasu nie trzeba nic odmontowywac. Btw, nie probowal ktos doinstalowac sterownikow ntfs do maca, lub hfs do windowsa? pod linuksem ntfs dziala praktycznie rownie dobrze jak natywny ext3.

[EKCI]

"Życie jest za krótkie, żeby marnować je na bezpieczne usuwanie sprzętu."

Chociaż w OS X jest to dużo lepiej zorganizowane niż na chociażby winzgrozie.
Chcę się upewnić: sprawdzenie dysku przywraca go do normalnego trybu pracy? Czy dysk, którego nie widać pod Mac OS da się odpalić na Windowsie?

---------- Wpis dodano o 14:56 ---------- Poprzedni wpis dodano o 14:54 ----------

NTFS na Mac OS też działa dobrze. Tuxera NTFS for Mac | Tuxera (25 €) i śmiga. Tylko mi szczerze nie chce się bawić w takie rzeczy. W czym jest lepszy NTFS od exFAT?

[elita]

Pod windowsem dla wymiennych dysków jest domyślnie ustawiony flush write cache co pozwala zminimalizować efekt odłączenia nośnika w locie - nie wyeliminuje jednak problemu do końca - może się zdarzyć że wyjmiesz nadal w trakcie niedokończonego zapisu. Więc odmontowywanie fs-a jest nadal wskazane.