Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Wyjazd do USA na wakacje - co i jak?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
45 odpowiedzi w tym temacie

#26 bar-trek

bar-trek
  • 6 159 postów

Napisano 26 kwietnia 2011 - 18:49

A tak poważnie to ciekawesię, jak postąpiłby gość z immigration gdyby:
a) sam nie znał ani słowa po polsku
B) "turysta" nie znał ani słowa po angielsku

I pada pytanie o cel wizyty...


No właśnie o to pytam :P Kilka lat temu byłem z rodziną gdzieś na wakacjach i zatrzymali mojego ojca do jakiejś kontroli. Nikt się nie mógł wrócić, bo wszyscy byli już poza bramką i dupa... Ale dogadali się na migi - chodziło o brak jakiegoś wpisu na karcie (wizy chyba) :D

#27 Narmer

Narmer
  • 556 postów
  • Płeć:
  • SkądUS

Napisano 26 kwietnia 2011 - 18:52

No to niech powtarzają jak mantrę: Ajamtjurist. Gwarantuję, że dostaną pozwolenia wjazdu. :D

#28 emigrant

emigrant
  • 2 397 postów
  • SkądBiałystokNew York-Bklyn

Napisano 26 kwietnia 2011 - 19:07

Ha ha ha. Co się martwisz, skoro Ty znasz to będziesz tłumaczem. :D
A tak poważnie to ciekawesię, jak postąpiłby gość z immigration gdyby:
a) sam nie znał ani słowa po polsku
B) "turysta" nie znał ani słowa po angielsku
I pada pytanie o cel wizyty...


Ci oficerowie co wbijają pieczątkę do paszportu nie znają polskiego, nawet nie mają takiego obowiązku. Samemu nie znając angielskiego a gdy oficer ma jakieś wątpliwości jest wzywany tłumacz, albo odsyłają ludka na interview.
Ogólnie wszystko zależy od humoru, charakteru oficera, jak służbista to będzie pytał o wszystko a jak leń czy pełna obojętność to nawet słowa się nie odezwie. Mnie czasami pytają po co latam, po co byłem w Polsce, ale u mnie trochę inna sytuacja, nie jestem turystą.
Od jakieś chyba 2 lat w tych ich kajutach mają urządzenie do skanowania linii papilarnych wszystkich palców, fotkę też robią za każdym razem, nie wiem czy ta procedura też jest dla kolejki z turystami? kiedyś tego nie było.

#29 Narmer

Narmer
  • 556 postów
  • Płeć:
  • SkądUS

Napisano 26 kwietnia 2011 - 19:14

Hihihi. No to nie znający ni w ząb angielskiego mają teraz pietra. A ojciec zawsze mi mówił: ucz się synu ucz. BTW wpuszczają już, wpuszczają. Jak nie wyglądasz na terrorystę to wpuszczą. Pracy i tak nie ma. Dziwię się, że ktoś tu naprawdę chce przyjechać. No chyba że naprawdę żeby zobaczyć Lake Powell. ;)

#30 emigrant

emigrant
  • 2 397 postów
  • SkądBiałystokNew York-Bklyn

Napisano 26 kwietnia 2011 - 19:24

Jak będzie przekręcał zdania albo się jękał to od razu w kajdanki biorą, lepiej się nie odzywać. ;)

#31 Narmer

Narmer
  • 556 postów
  • Płeć:
  • SkądUS

Napisano 26 kwietnia 2011 - 19:29

No przestań już! Straszysz ich zupełnie niepotrzebnie. :) Powinni nauczyć się takiego wierszyka: I love papa I Love mama But the most of all I love Osama :D

#32 emigrant

emigrant
  • 2 397 postów
  • SkądBiałystokNew York-Bklyn

Napisano 26 kwietnia 2011 - 19:40

Ja mogę zaoferować prawdę i tylko prawdę, hyhy ;). @Narmer Widzę, że jesteś z Chicago, mam tam jakieś 80% kuzynów. Nie trawię Chicago, byłem raz kiedyś chyba w 1995 roku, samochodem z NYC się wybraliśmy, po drodze zahaczyliśmy wodospad Niagarę, fajna podróż była. Coś jest nie tak, sama nazwa Chicago jest dla mnie zryta.

#33 Narmer

Narmer
  • 556 postów
  • Płeć:
  • SkądUS

Napisano 26 kwietnia 2011 - 19:48

Ja mogę zaoferować prawdę i tylko prawdę, hyhy ;).

@Narmer
Widzę, że jesteś z Chicago, mam tam jakieś 80% kuzynów. Nie trawię Chicago, byłem raz kiedyś chyba w 1995 roku, samochodem z NYC się wybraliśmy, po drodze zahaczyliśmy wodospad Niagarę, fajna podróż była. Coś jest nie tak, sama nazwa Chicago jest dla mnie zryta.


Ja też nie trawię. Może nawet z tego samego powodu... o którym, jak sądzę, piszesz w pierwszym zdaniu...
Ja, jeśli się już gdzieś wybieram, to raczej na zachód, unikając NYC. Za dużo przyjezdnych.

#34 kris1992

kris1992
  • 663 postów
  • SkądJaworzno

Napisano 26 kwietnia 2011 - 20:11

Ja bym chciał lecieć tylko się boje ze się nie odnajde w tym świecie... Niby znam angielski i bym się jako tako dogadal ale jakaś fobie mam czy coś... Ze mnie zjedzą w bulce od hamburgera:P Co polecacie aby zacząć przygodę do USA? Przylatuje do NYC i co dalej co mi doradzicie? Ile wsiąść gotówki aby sobie coś zobaczyć... Chciałbym do roboty jakiejś może pójść zobaczyć jak to się robi w stanach ... Ogólnie czy tak naprawdę jest tam kolorowo czy nie zabardzo?

#35 Narmer

Narmer
  • 556 postów
  • Płeć:
  • SkądUS

Napisano 26 kwietnia 2011 - 20:27

O pracę jest teraz b. ciężko. Ale.. do odważnych świat należy. Spróbuj. Ogólnie? Ogólnie to nie jest kolorowo. ;)

#36 Verex13

Verex13
  • 1 093 postów
  • SkądTczew (k. Gdańska)

Napisano 26 kwietnia 2011 - 21:10

Mnie Stany przyciągają swoją nowoczesnością i ogólnie, wyglądem ulic. Bardzo ładnie tam jest, planuję tam pojechać albo na studia, albo po studiach. Ech.. jeszcze te nieszczęsne dwa lata tylko i będzie ;) Jak tam się mają nieruchomości? Jakieś kawalerki na wynajem? :D

#37 Narmer

Narmer
  • 556 postów
  • Płeć:
  • SkądUS

Napisano 26 kwietnia 2011 - 21:24

Nieruchomości jest multum na rynku po ostatnim krachu. A rent? Od $600 wzwyż.

#38 kris1992

kris1992
  • 663 postów
  • SkądJaworzno

Napisano 27 kwietnia 2011 - 13:59

Nieruchomości jest multum na rynku po ostatnim krachu. A rent? Od $600 wzwyż.


O ja pie(piiiiiiiiii)le

#39 Verex13

Verex13
  • 1 093 postów
  • SkądTczew (k. Gdańska)

Napisano 27 kwietnia 2011 - 14:24

to 1800zł miesięcznie około.. Drogo szczerze mówiąc, wolałbym już tani motel ;D 600$ to prawie tak samo jakbym co miesiąc kupował Mac Mini w US Apple Store.. Tyle że nie 600 a 699 kosztuje w US, więc dużej różnicy nie ma. ;)

#40 emigrant

emigrant
  • 2 397 postów
  • SkądBiałystokNew York-Bklyn

Napisano 27 kwietnia 2011 - 14:48

600 dolców w NYC to jeden pokoik i to jakaś speluna. Mieszkania są bardzo drogie(średnio 1,5tys dolarów na miesiąc), jedzenie też jest bardzo drogie. Kto chce na wakacje i nie ma rodziny żeby przemieszkać to nic nie zarobi. Nie wiem ile teraz dla studentów płacą, dostanie 9-10 dolarów na godzinę, w usa wypłaty są zazwyczaj tygodniowe co piątek. Zakładam, że na lewo będzie robił to ok, co zarobi to do kieszeni, no niech będzie na tydzień 500 dolców, na miesiąc 2000 dolców. 600 na mieszkanie, 300 dolców pójdzie na jedzenie, dojeżdżanie i inne wydatki, 1000 odłożymy w ciągu miesiąca, to jest nic, zero. Odrobić jeszcze bilet i inne wydatki? Jak to student i leci tylko na 3 miesiące a dolar coraz tańszy w Polsce. Kiedyś było łatwiej, teraz bez social security nikt nie chce z tobą rozmawiać bo zatrudnienie nielegala to masakryczne kary, każdy się boi.

#41 Narmer

Narmer
  • 556 postów
  • Płeć:
  • SkądUS

Napisano 27 kwietnia 2011 - 14:51

to 1800zł miesięcznie około.. Drogo szczerze mówiąc, wolałbym już tani motel ;D
600$ to prawie tak samo jakbym co miesiąc kupował Mac Mini w US Apple Store.. Tyle że nie 600 a 699 kosztuje w US, więc dużej różnicy nie ma. ;)


Te $600 to oczywiście cena taka średnia za tzw. kawalerkę, czyli one-bedroom, a dokładnie: sypialnia + living room + łazienka + kuchnia. W taniej dzielnicy oczywiście. Można taniej - za tzw. studio, czyli kawalerkę w polskim rozumieniu (pokój z kuchnią albo kawałkiem kuchni - tzw. kitchenet) trzeba zapłacić $500-$600. Jeszcze taniej? Za pokój w basement'cie (taka suteryna) wynajmowany od właściciela domu - $200-$480. Te za $200 to wspólna kuchnia i łazienka z innymi takimi lokatorami. I to jest chyba najtańszy kąt do spania dla biednych Polaków przyjeżdżających zarobić. Są naturalnie mieszkania jednosypialniowe w lepszych dzielnicach, czy też lepszych domach za które trzeba płacić $1000-$1500.

Motel? Najtańsze motele poza miastem to $35 za noc.

Wbrew pozorom, problemem nie są pieniądze, ale status pobytowy. Bez papierów trudno cokolwiek lepszego wynająć, poza nielegalnym mieszkaniem u kogoś w basemant'cie.

#42 Verex13

Verex13
  • 1 093 postów
  • SkądTczew (k. Gdańska)

Napisano 27 kwietnia 2011 - 18:41

Te $600 to oczywiście cena taka średnia za tzw. kawalerkę, czyli one-bedroom, a dokładnie: sypialnia + living room + łazienka + kuchnia. W taniej dzielnicy oczywiście. Można taniej - za tzw. studio, czyli kawalerkę w polskim rozumieniu (pokój z kuchnią albo kawałkiem kuchni - tzw. kitchenet) trzeba zapłacić $500-$600. Jeszcze taniej? Za pokój w basement'cie (taka suteryna) wynajmowany od właściciela domu - $200-$480. Te za $200 to wspólna kuchnia i łazienka z innymi takimi lokatorami. I to jest chyba najtańszy kąt do spania dla biednych Polaków przyjeżdżających zarobić. Są naturalnie mieszkania jednosypialniowe w lepszych dzielnicach, czy też lepszych domach za które trzeba płacić $1000-$1500.

Motel? Najtańsze motele poza miastem to $35 za noc.

Wbrew pozorom, problemem nie są pieniądze, ale status pobytowy. Bez papierów trudno cokolwiek lepszego wynająć, poza nielegalnym mieszkaniem u kogoś w basemant'cie.


To już wolę chyba kupić przyczepę campingową :D

#43 misiekgruby

misiekgruby
  • 3 212 postów
  • SkądKraków

Napisano 27 kwietnia 2011 - 19:47

Najtańszy nocleg jaki miałem w USA to Las Vegas - niecałe 45$. Standard był wyższy niż w przypadku noclegu za 100$. Oczywiście wszystkie dogodności typu fitness, basen, wifi, satelita, klima, śniadanie (uwielbiam amerykańskie płatki na śniadanie :lol:) wliczone. Niestety więcej kasy zostało w kasynie - i na tym to polega :)

---------- Wpis dodano o 20:47 ---------- Poprzedni wpis dodano o 20:45 ----------

To już wolę chyba kupić przyczepę campingową :D

Ta i jak na nielegalu będziesz na zwykłym parkingu kimał, to cię copsy zgarną szybciej niż Ci sie wydaje :)

#44 Verex13

Verex13
  • 1 093 postów
  • SkądTczew (k. Gdańska)

Napisano 27 kwietnia 2011 - 21:22

A w Los Angeles? Ta lokalizacja mnie bardziej interesuje, ale znając życie w ciągu dwóch, trzech lat i tak się zmieni.. ;)

#45 Aldo

Aldo
  • 151 postów

Napisano 27 kwietnia 2011 - 21:38

W LA sam koszt utrzymania będzie drogi ;)

#46 Verex13

Verex13
  • 1 093 postów
  • SkądTczew (k. Gdańska)

Napisano 02 maja 2011 - 10:18

No przestań już! Straszysz ich zupełnie niepotrzebnie. :) Powinni nauczyć się takiego wierszyka:
I love papa
I Love mama
But the most of all I love Osama

:D


Już Osama nie żyje... ;)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych