Albo inaczej... czy to możliwe aby po usunięciu tej wtyczki nadal były blokowane ustawione w niej url'e?
Chodzi o to, że mam bardzo dziwny/ciekawy przypadek. Próbowałem zainstalować google toolbar do firefoxa (teraz już wiem, że nie działa na macu). Po zrestartowaniu aplikacji total crash zaraz na starcie. Tak, kilka razy. Ok. Wchodze do library, etc. firefox/extensions... odszukuje klucz google toolbar i cały katalog do kosza. Odpalam firefoxa i niby wszystko ok ale nagle okazuje się iż w prawym dolnym rogu nie mam adblocka. Patrzę w rozszerzenia... jest. Wszystkie ustawienia, etc wporządku. Wchodze na strone z zapodanymi blokowanymi url'ami... działa. Niestety nie mogę dodawać nowych. Myślę sobie przeinstaluje ją. Daje już normalnie uninstall z okienka rozszerzeń... każe mi ponownie uruchomic firefoxa i tu niespodzianka. Nie działa quit. Ani z klawiatury ani z menu. Oki myślę... będzie forcequit. Poszło. Ponowne uruchomienie... adblocka nie ma już w panelu rozszerzeń. Myślę jak narazie Ok. I tu kolejna niespodzianka. Wczytuje strone na której miałem bloki i ku ogromnemu zdziwieniu widze, że pomimo braku wtyczki nadal blokuje uprzednio wybrane url'e. Myślę dziwne... ale ok. Instaluje adblocka na nowo... ładnie cacy, ale w ustawieniach nie mam starych wpisów. Firefox nadal blokuje wybrane adresy, ale nijak nie mogę gdybym chciał ich usunąć, bo nie figurują na liście blokowanych. Sprawdzam jeszcze te strony w Safari. Reklamy są. Reload w firefoxie nie ma ich. Gdie ane? - wot wapros.
Morał - nie tykajcie google toolbar. Chyba, że tak jak mój znajomy zripujcie go do mp3, wgrajcie na iPoda i delektujcie się awangardową muzyką rodem z warszawskiej jesieni
