Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Rozterki nastolatka :)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

#1 Kvczor

Kvczor
  • 1 468 postów

Napisano 15 września 2010 - 01:02

Cześć wam :)
(Już drugi raz piszę ten tekst, bo musiałem oczywiście jakąś ninja kombinację zastosować i mi wyłączyło stronę. Eh.)

Mam problem, dosyć poważny, bowiem dotyczy mojego przyszłego życia. Tutaj na forum jest na pewno wielu ludzi, którzy przechodzili to samo co ja i będą w stanie dać mi jakieś rady/pomóc. Widziałem już kiedyś jak jakiś chłopak zadawał podobne pytanie do mojego, więc ja też spróbuję.

Sprawa jest taka: mam 17 lat, właśnie zaczęła się 2 klasa LO, humanistyczna (WOS, Historia, Polski). Uczę się dod. angielskiego, niemieckiego i francuskiego. W gimnazjum chodziłem do klasy językowej. No chłopak-humanista.
Zawsze wiązałem swoją przyszłość z prawem. Fajna sprawa, można jakoś wyżyć z tego i przydaje się w życiu.

Ale cholera ostatnio pomieszało mi się trochę w głowie. Zacząłem zastanawiać się trochę nad moją przyszłością. Taki okres. Doszedłem do wniosku, że chyba nie kroczę drogą, którą chciałbym kroczyć. Prawo to świetna sprawa, ale chyba nie dla mnie, podobnie jak reszta zawodów po humanie (zresztą.. co to za zawody? nauczyciel? Zły pomysł. Dziennikarz? Wszyscy chcą nimi zostać, a udaje się tylko garstce. Nic innego mi do głowy nie przychodzi, kiedy myślę o tego typu studiach.).

Wiecie co mi się zamarzyło? Polibuda.
Posiąść wiedzę programistyczną, umieć tworzyć i mieć dobrą pracę. A o pracę nie będzie trudno (szczególnie jak uda mi się opanować języki). Lubię obcować z tego typu rzeczami, sam siedzę czasami w nocy i uczę się różnych pierdół np. projektowanie strony, HTML/CSS itd. Dla przyjemności. I pomyślałem, że chyba chcę, żeby tak wyglądało moje życie. Przed monitorem.
Wariat ze mnie, co? :)

I teraz niestety pojawia się kubeł zimnej wody.
Nie jestem orłem z matmy, ani fizyki i jakby tego było mało to siedzę w humanistycznej klasie.

Wykombinowałem, że znajdę sobie kogoś, kto będzie mnie przez dostępne 2 lata przygotowywał do rozszerzonej matury z tych właśnie przedmiotów. Dzisiaj się dowiedziałem, że sami wykładowcy indywidualnie przygotowują ludzi i są w tym dobrzy. Że wystarczy rok i można opanować spokojnie materiał (kilka miesięcy uczenia się, a potem pozostały czas rąbanie testów).
I tutaj pojawia się moje pytanie do ludzi, którzy zadawali te przedmioty.
Czy to co chcę osiągnąć jest możliwe?
Czy można się nauczyć wszystkiego przez 2 lata i porządnie zaliczyć maturę z matematyki i fizyki?
Może macie jeszcze jakieś przydatne słowo dla mnie?

Taki oto macie ciekawy temat w dziale Offtopic. :)

---------- Wpis dodano o 02:02 ---------- Poprzedni wpis dodano o 01:47 ----------

A w ogóle to co to za pomysł, żeby człowiek decydował o tak ważej sprawie, jego przyszłości, kiedy ma siano w głowie?

#2 arturcisz

arturcisz
  • 10 155 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 15 września 2010 - 07:13

Dwa lata to wystarczajaco duzo czasu, jak nie zabraknie Tobie determinacji i konsekwencji to dasz rade ;)

#3 _krzysiek

_krzysiek
  • 1 971 postów
  • SkądŁódź

Napisano 15 września 2010 - 07:28

A w ogóle to co to za pomysł, żeby człowiek decydował o tak ważej sprawie, jego przyszłości, kiedy ma siano w głowie?

Ludzie w USA zmieniają swoją profesje i miejsce zamieszkania średnio kilka razy w życiu, no ale oni mają siano w głowie all the time.

Chcesz być programistą? Czy naprawdę uważasz, że skrót mgr. przed Twoim nazwiskiem wyróżnia Twoje portfolio na tle innych? Wg. mnie dzisiaj liczy się doświadczenie zawodowe, umiejętności, a nie wykształcenie. Ja mam 21 lat, rzuciłem studia, zająłem się programowanie (od 13!!! roku życia), byłem na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, prawie nikogo nie obchodziło moje wykształcenie, nie rozsyłam CV, zbudujesz odpowiednio grunt, ludzie sami będą się do Ciebie odzywać. Dla mnie studia to opóźnienie wejścia w dorosłe życie o minimum 5 lat, ludzie w Polsce idą na nie, bo rodzice im każą, bo niby są darmowe. Jeszcze nigdy na grobie nie widziałem skrótu mgr, tylko ś.p.. Oczywiście byłem na studiach, prawie cały semestr, ale sposób prowadzenia zajęć, mówiąc wprost COFANIE moich umiejętności o kilka lat wstecz, czy odpowiadanie na błyskotliwe pytania wykładowczyni, których odpowiedzi przyswoiłem czytając jako małolat Komputer ŚWIAT, skutecznie spowodowały, że odpuściłem.

Z całym szacunkiem dla ludzi wykształconych. Człowiek uczy się przez całe życie.

#4 arturcisz

arturcisz
  • 10 155 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 15 września 2010 - 07:35

Masz racje, czlowiek uczy sie cale zycie. Ale nie popadajmy w skrajnosci "po co studia?", tak odebralem Twoja wypowiedz. Poszedlbys sie leczyc do lekarza, ktory nie ma dyplomu? Pozwolilbys zaprojektowac dom swoich marzen, "architektowi" bez dyplomu? Jasne sa przyklady, Bill i Steve, gdzie bez studiow sa osobami, ktore kreauja swiat technologii.

#5 _krzysiek

_krzysiek
  • 1 971 postów
  • SkądŁódź

Napisano 15 września 2010 - 08:01

oczywiście, są dziedziny w których trzeba mieć dyplom, są dziedziny w których wypada mieć dyplom.

jako programista - ten świat rozwija się tak szybko, że studia mogą przydać się tylko osobie, która nie wie jak zacząć naukę programowania, wiedza, może jest przeterminowana, ale podstawy są praktycznie zawsze takie same.

Oczywiście proszę nie traktować mnie jako wyroczni, przedstawiłem jeden punkt widzenia.

#6 blipek

blipek
  • 367 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 września 2010 - 11:49

wracając do pytania autora tematu....:) według mnie opanowanie materiału z matematyki rozszerzonej i fizyki rozszerzonej w dwa lata, tak by na maturze uzyskać dobry wynik (mam tu na myśli wynik ~90%) jest jak najbardziej możliwe, ALE... klasa o profilu humanistycznym nie będzie Ci pomagać w osiągnieciu tego celu. Będzie to wymagało od Ciebie dużo, DUŻO, DUŻO samodzielnej pracy w domu. Co prawda później na studiach podobny materiał bedziesz musiał ogarniać w znacznie krótszym czasie, ale teraz zapewne nie jesteś w stanie tak szybko przyjmować wiedzy (ja w 2 klasie LO nie byłem ;p). A! i jeszcze coś - ja odradzam Ci branie korepetycji u wykładowców z uczelni. Oni mają inne metody i zwykle wymagają żebyś umiał, a nie rozumiał. Do tego życzą sobie od cholery pieniędzy. Lepiej znajdz sobie dobrego nauczyciela z liceum.

#7 Paweł Hać

Paweł Hać

    iMagazine.pl Team

  • 3 177 postów

Napisano 15 września 2010 - 12:12

Popieram przedmówcę - za nic nie idź do wykładowców z uczelni. Zobacz, jakie są progi na uczelni, na którą chcesz się dostać. Następnie zaopatrz się w arkusze z poprzednich lat z wymaganych przedmiotów, spróbuj zrobić jeden z każdego przedmiotu. Ocenisz w ten sposób swoje możliwości. Znajdź dobrych korepetytorów, najlepiej nauczycieli z liceum. Nikt inny jak oni nie zna wymagań maturalnych. Piszesz, że języki są twoją mocną stroną. W zupełności wystarczy, byś przygotował się bardzo dobrze z jednego na poziom rozszerzony. A co do matmy i fizyki... Może nie spodoba się Tobie to co napiszę, ale musisz nad tym bardzo dużo siedzieć. Sam w LO byłem na profilu biologiczno-chemicznym, w trzeciej klasie się mi trochę odmieniło i zdawałem rozszerzoną fizykę, angielski i biologię. Jak się przygotowywałem z fizyki, której musiałem uczyć się sam? Zrobiłem mnóstwo zadań, o ile na maturze nie poszło mi najlepiej (73%) to już na studiach (politechnika) jest mi znacznie lżej z tym przedmiotem.

#8 tomek.s

tomek.s
  • 158 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 września 2010 - 13:22

Studia dają wiedzę (nie zawsze potem potrzebną w życiu), życie daje umiejętności. Fajnie zrobić studia bo to na pewno ciekawe doświadczenie ale nie licz, że nauczą cię tam zawodu (zwłaszcza programisty). Inna sprawa, że uczelnia uczelni nie równa więc też nie można uogólniać. Moim zdaniem studia zrobić warto, ja swoich nie żałuję, ale to czy będziesz dobrym programistą czy cokolwiek innego zależy tylko od Twojej pracy, która włożyć w swój rozwój, żadne studia nie zrobią tego za Ciebie. Z dobrym papierkiem możesz dostać pracę ale jak nie będzie to poparte umiejętnościami to i tak z niej wylecisz. A co do bycia programistą, to wybieranie zawodu pod kątem późniejszych zarobków to moim zdaniem zła droga. Jeśli programowanie cię nie kręci, jeśli nie jest Twoją pasją to nigdy nie będziesz dobrym programistą a tylko tacy zarabiają. HTML/CSS to nie jest programowanie, tego się uczysz w kilka dni, kup sobie jakąś biblię php czy coś w tym stylu i zobacz czy się wkręcisz. Tak w ogóle dla mnie humanista programista to taki trochę oksymoron :)

#9 igiel

igiel
  • 1 141 postów
  • SkądLondon, UK

Napisano 15 września 2010 - 14:07

Zdanie mam tak jak koledzy wyżej, sam skończyłem technikum na profilu informatyka ,wszystko ogólnie ok ale na programowaniu męczyłem się niemiłosiernie... Żeby być dobrym w tej dziedzinie trzeba się niejako z tym "urodzić" miałem w klasie ludzi którzy siadali i pisali po prostu , reszta walczyła o przetrwanie na tym przedmiocie :) Naprawdę dobrze się zastanów czy chcesz być programistą, czy ta wiedza ci "wchodzi" czy żeby się czegoś nauczyć musisz siedzieć godzinami żeby cokolwiek ogarnąć

#10 colinQ

colinQ
  • 182 postów
  • SkądLębork

Napisano 15 września 2010 - 14:53

Nam profesor historii, dyrektor zresztą, na mat-fiz'ie zawsze powtarzał, że nawet największym orłom z matematyki zdarzało się zmienić zdanie i pisać maturę rozszerzoną z polskiego :). Myślę, że w drugą stronę to też działa. Macie pewnie jakieś fakultety dodatkowe w szkole, więc można coś podciągnać, tylko trzeba jeszcze wiedzieć czy matematykę się rozumie, bo to myślę podstawa. Programowanie to niestety czysta matma w większości przypadków. Sam nie jestem jakimś wytrwałym coderem, ale nie jednokrotnie cokolwiek programowałem i myślenie typowo matematyczno-logiczne to chyba klucz :) Jeśli czujesz się na siłach to można spróbować. Nie mniej zgadzam się z wpisami kolegów powyżej. Większość dobrych programistów, deweloperów, designerów to ludze bez typowych studiów! Nie wiem z czego to wynika, czy ze słabego przygotowania na studiach? No bo dlaczego ludzie po studiach (mówię o designerach) pałają się 'rzemiosłem' (bo tak można nazwać tworzenie designów stron za 300 zł), a nie pracują w agencjach interaktywnych czy reklamowych? To wymaga wielokrotnie nie tylko zamiłowania, ale i talentu czy jakiegoś wyczucia. Tak ja to widzę. Jeśli programowałeś (lub też choć próbwałeś wcześniej) w jakimś Pascalu, C, czy czymkolwiek to wiesz z czym to się je, chyba :) Książki nie raz nie wystaczą, wiele rozwiązań rodzi się w głowie i trzeba to wprowadzić odpowienio w życie. Kurcze, nie wiem czy ja jako umysł ścisły potrafiłbym pisać wywody sądowe, raczej nie, nawet po przeczytaniu stu takich przykładów, nie łyknąłbym tego...

#11 Kvczor

Kvczor
  • 1 468 postów

Napisano 15 września 2010 - 21:42

Dzięki wszystkim za odpowiedzi :) Jesteście naprawdę wspaniali, wszyscy tutaj sensownie piszecie. Taka mała, druga rodzina z was. No to się decyduję na te zmiany wszystkie, (włącznie ze zmianą klasy na mat-fiz jeśli się uda, bo teraz to ja mam masę materiału historycznego, który będzie wymagany ode mnie skoro jestem w tej klasie). Będę miał zabawy teraz trochę z tym wszystkim. Jeszcze możecie mi powiedzieć na jakie studia warto iść? I może warto zastanowić się nad studiami zagranicznymi (albo takimi, gdzie są wyjazdy zagraniczne)? Bo tak szczerze mówiąc to nie wiem gdzie szukać informacji o tym. Coś słyszałem o IFE, że dobre jest (i tam obowiązkowy jest wyjazd). Wiecie, ja niekoniecznie muszę zostać programistą. Dobrze zdana matma i fizyka dają duże możliwości.

#12 Michel_W

Michel_W
  • 33 postów
  • SkądWarszawa, PL

Napisano 15 września 2010 - 22:02

Jeżeli chcesz i masz możliwość (czyt. stać Cię na to lub uważasz, że możesz dostać stypendium) to studia z możliwością wyjazdu są opcją genialną. Sam wróciłem dwa miesiące temu z Francji i wierz mi, to był najciekawszy semestr pięcioletnich studiów. Także nad wyjazdami długo bym się nie zastanawiał. Poza tym, zawsze możesz sobie, będąc za granicą, wyrobić ciekawe znajomości i kontakty nawet pod kątem pracy. Poza tym, w każdym innym kraju niż Polska wiele rzeczy wydaje się prostszych (choć to może być tylko moje wrażenie).

#13 igiel

igiel
  • 1 141 postów
  • SkądLondon, UK

Napisano 17 września 2010 - 10:16

ja słyszałem o jakimś programie nie pamiętam już nazwy, co właśnie uczelnia tam cię wysyła za granicę ,chętnie się dowiem jak to działa bo chciałbym skorzystać z tego programu , wiem że są wyjazdy do Anglii chyba Francji i Hiszpanii ale to nie na 100% jestem pewny ... Ja jak skończyłem szkołę też myślałem żeby wyjechać,ale stwierdziłem że pójdę na studia w PL , zacznę się już "bardziej" uczyć języka i potem będę kombinował dalej ,na pewno chcę na jakieś praktyki się załapać za granicą

#14 blipek

blipek
  • 367 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 17 września 2010 - 11:33

Wiele polskich uczelni należy do programu wymiany studentów ERASMUS, oprócz tego wiekszosc uczelni ma swoje własne programy współpracy z zagranicznymi uczelniami, na podstawie których studenci mogą wyjeżdżać na semestr/kilka semestrów do innych krajów.

#15 igiel

igiel
  • 1 141 postów
  • SkądLondon, UK

Napisano 17 września 2010 - 12:35

a to jak już ten temat został poruszony to zapytam o 1 rzecz, mianowicie jest jakoś sprawdzane jak dobrze się zna język kraju który chcemy odwiedzić ? Ewentualnie w jakim stopniu to wszystko trzeba "ogarniać", czyli trzeba może skończyć jakieś kursy itp ?

#16 bydlak

bydlak
  • 51 postów
  • SkądBruxelles

Napisano 17 września 2010 - 19:18

Steve Jobs mial szkole i studia w glebokim poszanowaniu. A chyba z tego co widac calkiem sympatycznie sobie daje rade. Prace ma, pewnie pare dolarow tez odlozyl. Rob to co lubisz reszta sama przyjdzie :) Nijaki Pan Branson z UK ma podobna biografie tylko on juz w wieku 14 lat opuscil szkolne mury. A i Pan Branson dla przykladu niezle radzi sobie z jedna dziewica wiec chlopaku dzialaj i powodzenia !

#17 arturcisz

arturcisz
  • 10 155 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 17 września 2010 - 19:20

To są jednostkowe przykłady :)

#18 Michel_W

Michel_W
  • 33 postów
  • SkądWarszawa, PL

Napisano 17 września 2010 - 19:28

igiel Co do pytania o znajomość języka w odniesieniu do ERASMUSa. Ja na jednym z wydziałów Politechniki Warszawskiej nie musiałem udowadniać niczego, ale z tego co mi wiadomo spora część wydziałów i innych uczelni sprawdza znajomość języka (chyba czymś na kształt rozmowy kwalifikacyjnej). Jednak nie zmienia to faktu, że warto próbować, szczególnie, jak na Twojej uczelni jest mało chętnych osób. No i zasady ERASMUSa sprawdzają średnią i ogólne osiągnięcia. Więc przy dużej ilości chętnych to się liczy. Co do kursów językowych. Nie zmuszają. Ale warto sprawdzić stronę ERASMUSA, do której linka już ktoś podał. Tam pojawia się info o kursach przed wyjazdami. Ogólnie, sam program gorąco polecam.

#19 Meo

Meo
  • 409 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 17 września 2010 - 19:38

W swoim liceum miałam kilku znajomych, którzy nie podostawali się na przeludniony bio-chem i wylądowali ze mną w klasie typowo humanistycznej. Przenieść się nie mogli, bo nie było jak, zwyczajnie zabrakło dla nich miejsc. Fakultety, ogrom pracy.. i są teraz świetnymi lekarzami. ;) Zrób wszystko, żeby jednak zmienić klasę, już teraz zainteresuj się zajęciami pozalekcyjnymi, w których uczestniczą Twoi rówieśnicy z klas matematycznych. A jeśli nie da rady, haruj na własną rękę, ćwicz jak najwięcej się da i zapisz się na korki (najlepiej jak najwcześniej, potem może być problem, bo większość nauczycieli zajmie się tegorocznymi maturzystami). No i życzę wytrwałości, bo pewnie bez niej się tu nie obędzie. :)

#20 arturcisz

arturcisz
  • 10 155 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 17 września 2010 - 20:27

Odnośnie studiowania za granicą:
Internetowe Targi Edukacyjne




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych