
Serwis - sprawdzenie czy naprawdę naprawili
#1
Posted 23 July 2010 - 09:21
#2
Posted 23 July 2010 - 09:32
jeśli mówimy o pozostałych serwisach, jedyną Twoją pewnością jest polecanie usług przez użytkowników tych serwisów - jest od tego wątek tutaj.
#3
Posted 23 July 2010 - 09:36
#4
Posted 23 July 2010 - 09:47
#5
Posted 23 July 2010 - 17:08
Jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego - to proszę bardzo, ale krótko nie będzie żebyście przekonali się żem wiarygodny a serwis bardzo dobry.
Oto mój dramat w III AKTACH z happy endem:
I
Przygoda z serwisem zaczęła się od przycisku Volume potem było tylko coraz gorzej:)
"krótki" wstęp żeby wczuć się w klimat... i moje podejście do jabłek ci którzy aktualnie szukają pomocy chyba lubią znać wszystkie szczegóły....
Byłem na wakacjach morze piasek iPhone piasek.... piasek, iPhone.... w środku piasek... i nie działające guziki.... IRYTACJA!
Kupiłem nowy sprzęt za kupę kasy nie uznaję pół środków i fuszery wiec rozpieściłem się aż do 32GB, mineły 3 miechy i nie działa volume! Owszem byłem na plaży dostał się do środka piach ale co mnie to interesuje Stefan Praca prezes jabłka powinien to przewidzieć ze ludzie chodzą na plaże robią zdjęcia, filmy w różnych warunkach, nie tylko w sterylnych białych pomieszczeniach lub aranżacjach z biegającymi dziećmi... i piach nie powinien być straszy takiemu cudeńku.... jednak jak się okazało jest i to bardzo! Bo przestały działać wszystkie przyciski z charakterystycznym i przyjemnym "klik". Po zbombardowaniu przycisków kciukiem, wszystkie się odblokowały... "dzas lajk det (jak to Stefan mówi)"... tylko diabelski volume tilta zaliczył i nie chciał przestać obraził się ham ...no więc ja sobie myśląc... - udało się z resztą z tym się też uda.... naciska i naciskam i naciska i dup... odkleił się... emigruje - katastrofa, patrze i patrze co tam sie dzieje a tam gumka, okazuje się że przycisk volume jest na KLEJ? Przyklejony do gumki? Kto to wymyślił ja rozumiem że kryzys był ale taka tandetę odwalać? jestem fanem jabłka od Stefana Pracy... pracuje na makbooku pro w domu i w pracy, czasem w polu od 2 lat po mimo mojego nie dbania o brak rys i połysk, cackanie się ze sprzętem (w sensie jest to narzędzie pracy a nie szpan we wsi... nie?) ...on działa wiernie bez problemów, wykonany perfekcyjnie, perfekcyjnie działa po 2 latach nie skrzypi, nie trzeszczy startuje jak dzmbodzet po mimo tego żę czasem mu każe skręcać pdfy 2x4 metry w 1:1 w 300...450 dpi, grzeje się przy tym jak alibaba przy kebabie, ale działa działa działa, guziki chodzą jak fotokomórka wszytko pięknie zamyka się nadal z bajecznym "pyk" w stylu zamykania bajecznej książki. No i ja tego samego spodziewałem się po Iphonie...
II
Do żeczy... IPhon - pisek - z*****y przycisk volume ja w poszukiwaniu rozwiązania frustracja, dzwonie pisze do serwisów pierwszy przekonał mnie isense, śmiesznym sloganem "ze naprawią mojego iphona" dotarli do mnie do tego patrze maja na stronie guziki po 25 zeta - myślę se... kupie nowy wkleję a może nawet naprawią mi to na miejscu... i co okazuje się ze urlop do 23 nikogo nie ma.... wysmarowałem maila na 7 linijek a nie doczytałem że urlop, więc szukam dalej czytam opinie o serwisach i:
>wchodzę na iclinik patrzę na tą stronkę udająca Apple - nie przekonuje mnie, nazwa klinika i podróbka strony appla słabe dla mnie
>wchodzę na PDAserwis - czytam - robą: to, tamto, sram to, myślę jak ktoś jest od wszystkiego to wiadomo... i jeszcze strona wygląda jakby handlowali AGD przy okazji
>wchodzę na MacLife jest ok rysunki obrazki miłe wrażenie nie ma tandety wszytko ładnie...daje razdę działa na mnie tu firmy obsługujemy tu door2door
zaczynam dzwonić do wszystkich nie skreślam nikogo i... kupa zero odzewu miedzy 10 a 12 zajęte albo nikt nie odbiera albo wiecznie zajęte....dzwonie z biurka (tel zast.) wiec na bank nikt nie oddzwoni... potem już nie próbuje bo praca przygniata.
Wracam do domu - już strasznie niezadowolony przycisk Volume na taśmie klejąca przytwerdzony żeby nie uciekł... dramat, tandeta, fuszera i to czego nie lubię w jednym do tego jeszcze nikt nie odbierał tel za dnia a ja nie mogę czekać jestem niecierpliwy wiec działam!
...Myślę sobie kurcze a może sprawdzić na YouTube jak się rozkręca Iphona...ahym... wezmę pędzelek do akwarelek cyk cyk trochę może sprężonym powietrzem...pyk w niego i ciach i się chłopak przestanie tak jąkać z tym nie działającym przyciskiem... przecież to nie może być trudne... tacy frajerzy rozkręcaja iPhony i dają rade to ja nie dam....(dodam że nie jestem...zwykle jak się okazało później za rozkręcaniem takich wynalazków) ale irytacja i niezadowolenie oraz niecierpliwość... no coś mnie podkusiło...czort jakiś cholera.... wchodzę na YT oglądam jeden filmik... potrzebna przyssawka od czego by tu...hym... od tremometru, no mam!, drugi filmik potrzebny spinacz i jakiś patyczek do odczepiania taśm...mam!, trzeci filmik... "its izi tu du! U ken dułęd".... se myślę no pewnie że "ken dułed". Zdolny manualnie, ponad przeciętne zdolności psyhomotoryczne, sklejałem modele plastikowe za małolata, nie jeden odkurzacz rozkręciłem, pilota zlutowałem, bączki z saletry puszczałem SPOKO BĘDZIE!... będę uważał i dam radę... rozkręcam! Co to dla mnie...
III
Nie patrząc dokładnie na filmiki.... pamiętając piąte przez dziesiąte odkręcam 2 śróbeczki przyssawka pach, przekuwam ja spinaczem cyk do góry... otwarty bajecznie prostkę...zaglądam do środka... widzę gdzieniegdzie piasek nie to że piaskownica jak po 2 godznnej zabawie w piaskownicy resorakami...za młodu, jest kilkanaście zauważalnych ziarenek szybciutko je pędzelkiem tym od akwarelek cyk cyk.
Myślę - kurcze pewnie ten syf sie dostał między przycisk a gumkę i nie chce działać, wezmem powietrze rach ciach i będzie po sprawie....
wiec dmucham, dmuch, dmucham przycisk a to on mnie dmucha i nie chce dalej działać... No to idę dalej wziewszy platyczek pajstikowy... odklikuje tasiemki 1, 2 no problem 3 trochę gorzej bo trzeba wysunąć...wysuwam odkładam ekran na bok dmucham już śmielej powietrzem i nic, to odkręcam płytę główną, wszytko rozkręcam wyjmuję płytę, rozkręcam przycisk faktycznie dużo kurzu, syfu, niewiele piachu czyszczę skręcam...
i...
NIEDZIAŁA!...skreble i madafaka... nie działa se myślę co jest może którejś taśmy nie dopiłem bo tel się załącza widać ze się włącza ekran tylko czorny nic a nic zero kontaktu rozkręcam... patrzę na taśmy i widzę że nr3 jest jakby trochę wysunięta no to grzebie i grzebie przy niej - taśmie i kombinuje jak ją wsunąć... biorę spinacz i... fuck... ułamuje kawałek gniazda jest strasznie delikatne jest strasznie źle zajebiście daleko od okej.... jak się okazuje zatyczka do od-klikania to ta biała o głupi ja głupi... nie czarna... biała... nie przestudiowałem dobrze instrukcji i sp*********m sprawę koncertowo....teraz to dopiero kupa kij z przyciskiem volume teraz to totalny dramat...wiec dzwonie do serwisów opisuje sprawę opisuję sprawę i szukam rozwiązania:
W iclinic: - sze pana naprawa ok 1000 - wymiana płyty + robocizna - o matko!
Dzwonie do Mac Life: - sze pana wymiana pyty ok 2100 - no nieźle naprawa droższa niż telefon fantastycznie!
Dzwonie do PDAserwis - wymian "samego Gniazda" ok 120 zł!
- że słucham dopytuje czy na pewno dobrze usłyszałem i czy się rozumiemy - tak 120 myślę kurcze jest 11 rano pytam czy mogę być za godzinę... gość mówi że jasne ale że ma dużo pracy wiec pewnie będzie siedział po godzinach i jak chce to mi to zrobi na miejscu jak przyjadę ok 17 (dodam że firma działa do 16, wiec myślę sobie że łał) no to sru zwalniam się w pracy o 15 i cisnę do Płońska... 140 k-na-H... uwzględniając ciężarówy, lekki korek za żoliborzem przy zwężeniu oraz amatorów lewego pasa pędzących z Łorfową prędkością 93 Km/h którzy nie przyspieszają z obawy przed przeniesieniem się w czasie... można tą trasę zrobić w 35-40 min od pl. bankowego... jak by kto miał lepszego przecinaka to max 30 min
Jestem na miejscu godziną 17:02... dzwonie wychodzi właściciel chłopak na oko 22-26 lat, o uczciwym spojrzeniu i sensownym podejściu do sprawy... ale trochę za młody jak na speca tak na pierwszy rzut oka... myślę sobie no ekstra spodziewałem się kogoś bardziej doświadczonego...
ale ok daje telefon opisuje co żem uczynił on spogląda pogardliwie na mnie z byka - myśli zapewne to samo co wy na zdanie
-"że sam se naprawie"...
Przyjmuje telefon i mówi że mnie nie wpuści do środka bo sam jest poleca knajpę gdzie mam sobie czmychnąć na kawkę on po 5 minutach zadzwoni... No i dzwoni mówi że to co nabroiłem to taśma od głośnika i nie wiele ma wspólnego z wyświetlaczem ze uszkodzenia są gorsze niż się wydawało i naprawa potrwa ok 40 min, wycenia naprawę na 320 czy robić?
- pewnie że robić, zgadzam się i czekam.
Mija czas czekam i czekam.... Dzwoni! Mówi że jeszcze 40 minut bo cały czas próbuje ustalić usterkę a to co myślał to nie to, no czarne myśli...
albo się nie da naprawić, albo się nie zna bo młody, albo wymieni wszystkie części i odda mi niedziałający, wypatroszonego telefon jak świąteczna rybka z bebechów że się nie dało naprawić i zostanę głęboko w d... gdzieś koło dwunastnicyw, no ale jakie mam wyjście... czekam.... mija czas robi się coś koło 19... odbieram telefon że naprawił - proszę przyjechać.
No ja w szoku, nie uciekł, nie zepsuł, dało się naprawić, dostaje sprzęt i słyszę że gość mnie przeprasza że się tak zeszyło bo mówił że będzie
40 minut wiec w tej sytuacji weźmie 300 i naprawił przycisk volume w zamian za to opóźnienie....?
Zarobił mi telefon w 2 godziny a nie w 2 tygodnie... 3h po czasie swojej pracy bez obiadu, siedział chłopak do czasu aż naprawił... no bajka
- sam bym chciał mieć takich pracowników u siebie!
Pytam go żartobliwie czy podmienił jakieś części? Słyszę błyskotliwą odpowiedz -"czy chodzi mi o te które były zepsute?".
Sprawdzam czy działa, gość mówi że byśmy się rozliczyli, głodny jest od rana nic nie jadł leci coś wszamać - będzie za chwile jak by co,
sprawdzam podłączam do kompa wszystko git się wydaje działa, dzwoni, odtwarza muze, łączy sie z netem,
nie nawala jest ok, dzwonie, dziękuje, wracam do domu z bananem na twarzy...
....Następnego dnia się okazuje że nie sprawdziłem aparatu nie łapie ostrości... fuck... dzwonie i opisuje sprawę... kolo zaprasza żebym przyjechał poprawi sprawę, przyjeżdżam daje telefon mówi że potrwa to 10 min....już bardziej ufnie myślę no kozak trochę za pewny siebie ostatnio się zeszyło do 2 godzin ale ok czekam.... schodzi po 7 minutach mówi że wymienił kamerę bo uszkodzona była - wow 7 minut wymian kamery - nieźle w serwisie apple 2 tygodnie chyba to trwa.... sprawdzam, działa - mówi że ciężko ustalić kto zawinił przy kamerze czy to moja wina czy jego...
wiec nie policzy ja nalegam pytam ile wymiana kamery dogadujemy się płacę pół kwoty za tą usługę i wracam - zadowolony!
The End
Podsumowując
Pan Adam ewidentnie zna się na rzeczy, robi szybko, uczciwie, i efektywnie, serwis może nie wygląda jak siedziba apple z uśmiechniętym Stefanem Praca na ścianie, strona nie ma logotypów jabłek, ładnych obrazków oraz zdjęć minimalistycznie zakomponowanych z fiksacjami typograficznymi co zebrane do kupy daje pewnie wrażenie pozornej jakością, uczciwością i utożsamiania się z produktem.
Natomiast serwis ten, moim zdaniem jest serwisem z prawdziwego zdarzenia, uczciwie naprawia, nie wymieniają klocki ze środka jak mi to proponowała konkurencja... w stylu - "oho nie działa panu pompa wody... a to nie ma sprawy wymienimy silnik i na bank zacznie wszystko dobrze działać".
Robi rzeczy od ręki bez czekania, stresu i utraty telefonu na 2 tygodnie! Oczywiście nie wiem czy tak jest zawsze czy akurat był czas, bo wakacje,
ale w połączeniu z bardzo konkurencyjną ceną, uczciwym podejście i zaangażowaniem w rozwiązanie problemu, robi to bardzo pozytywne wrażenie
więc gorąco polecam pana Adama i jego serwis.
żeby nikt nie miał wątpliwości to chodzi o:
PDAserwis - profesjonalny serwis palmtop[COLOR="Silver"]
#6
Posted 23 July 2010 - 20:26
Bardzo, bardzo polecam serwis PDAserwis.pl w Płońsku w skali od jeden do 10 -10!
Jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego - to proszę bardzo, ale krótko nie będzie żebyście przekonali się żem wiarygodny a serwis bardzo dobry.
Oto mój dramat w III AKTACH z happy endem:
//ciach//
fajna historia, miłoby było takie gdzieś tu zbierać, też mam niezłą z MacLfFe - i ja MacLife też polecam

#7
Posted 25 July 2010 - 19:29
#8
Posted 26 July 2010 - 07:13
#9
Posted 26 July 2010 - 09:11
#10
Posted 29 July 2010 - 08:09
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users