
Time Capsule 2 TB - padnięty dysk i przygody z serwisem MacLife
#1
Napisano 02 lipca 2010 - 12:38
Trafiłem na serwis MacLife w Warszawie. Podczas przeprowadzonej diagnozy potwierdziły się moje przypuszczenia. Dostałem telefon, że w dysku padła elektronika i głowica. Powiedziano mi również, że serwis nie zajmuje się odzyskiwaniem danych, więc zapraszają mnie po odbiór towaru. Zapytałem, czy polecą mi firmę, która mi te dane odzyska. Padła nazwa. Tak czy inaczej umówiłem się na odbiór sprzętu. Po jakimś czasie dostałem telefon, że w sumie serwis MacLife współpracuje z rekomendowaną przez siebie firmą i dzięki temu będzie mniejszy koszt odzyskania tych danych. Przystałem na to.
Pod koniec kolejnego dnia otrzymałem informację, że wszystkie dane będą odzyskane - koszt 860 zł. Dane są najważniejsze, więc ucieszyłem się z tej wiadomości.
Pojechałem odebrać dysk. Poprosiłem o raport z firmy odzyskującej dane, aby wiedzieć co się stało z dyskiem i jakie były wymienione (naprawione części). Powiedziano mi w serwisie MacLife, że oczywiście taki raoprt otrzymam w dniu jutrzejszym.
Raoprtu się nie doczekałem...Dzwoniąc do firmy odzyskujacej dane, po podaniu wszelkich informacji o dysku (nr seryjny, model) okazało się, że taki dysk u nich nie był naprawiany. Podałem również dane firmy MacLife, dane osoby, która zgłaszała ten dysk - niestety nie zlokalizowano takiego przypadku naprawy.
Dziś skontaktowałem się z serwisem MacLife z prośbą wyjasnienia sprawy. Pracownik serwisu szczerze przyznał, że naprawa dysku nie przeszła przez oficjalny obieg firmy odzyskującej dane. Okazało się, że dysk był naprawiany "na lewo" rzekomo przez pracownika firmy odzyskującej dane...Nie ma zatem żadnego raportu... Co więcej dysk otrzymałem w tej samej obudowie...co może oznaczać, że uszkodzenia mogły mieć charakter inny niz mechaniczne czy elektroniczne. Firmy odzyskujące dane przy usterkach elektronicznych i mechanicznych często zgrywają odzyskane dane na nowy nośnik.
Tak więc nie jest wykluczone, że usterka mogła dotyczyć np. blędów logicznych struktury plików, co można naprawić mniejszym kosztem...
Jednym słowem czuję się oszukany, bo gdyby serwis nie miał nic do ukrycia, to przedstawiłby wszelkie informacje na temat naprawy, w tym raport z firmy odzyskującej dane.
W tym momencie nie wiem kto zajmował się moim dyskiem, czy i jak zostały wykorzystane dane z tego dysku, no i oczywiście co zostało tam uszkodzone i za co zapłaciłem 860 zł.
Uważajcie na ten serwis. Ja dałem się oszukać, ale swoją opinię postaram się rozprzestrzenić. Wiadomo, każdy serwis pracuje na swoją markę, a chociażby mój przypadek stanowi fatalną laurkę... Cwaniactwu mówimy NIE!
#2
Napisano 02 lipca 2010 - 19:14
#3
Napisano 03 lipca 2010 - 12:33
#4
Napisano 04 lipca 2010 - 13:17
#5
Napisano 04 lipca 2010 - 13:44
#6
Napisano 04 lipca 2010 - 14:44
#7
Napisano 04 lipca 2010 - 14:50
macieks72, przeczytaj jeszcze raz mój post, albo jeszcze z dwa razy ;-)
Etam, weź przestań.
#8
Napisano 04 lipca 2010 - 15:08
#9
Napisano 04 lipca 2010 - 15:17
Hmmm... Z tego co napisali, to przed przyniesieniem dysku sam próbowałeś go przebudować. Więc albo Ty, albo oni kłamiąAle czasami jest tak, że wystarczy przebudować strukturę plików i styka. Bez ingerencji w dysk. Koszt znikomy...

#10
Napisano 04 lipca 2010 - 15:18
#11
Napisano 04 lipca 2010 - 16:37
Hmmm... Z tego co napisali, to przed przyniesieniem dysku sam próbowałeś go przebudować. Więc albo Ty, albo oni kłamią
W tym miejscu pragnę pokreślić i owszem dysk został przez mnie wyjęty z Time Capsule i próbowałem go podłączyć do komputera. Specjalnie w tym celu kupiłem obudowę do dysków, ale okazało się, że po podłączeniu do komputera via USB nic się nie pojawia. Jak się później okazało obudowa obsługuje dyski do 1 TB... Nic też dziwnego, że program Disk Warrior nie mógł zadziałać z tym dyskiem. Nikt tu nie kłamie.
W każdym razie dziękuję MacLife za ustosunkowanie się do sprawy. Faktycznie, napisaliście jak było. Mniej więcej. Niesmak jednak pozostaje, bo gdybym wiedział na jakich zasadach mój dysk będzie robiony, nie miałbym do Was żadnych pretensji.
Fakt, zrobiliście to szybko, tak jak mi zależało. Dane zostały odzyskane. Na bieżąco byłem informowany o tym co się dzieje.
Dysk miał jednak trafić do zaufanej firmy odzyskującej dane i nie byłem informowany, że zamiast do firmy dysk trafi do pracownika tej firmy, który zrobi robotę po godzinach, nie zostawiając po swoich działaniach ani śladu, korzystając na lewo ze sprzętu firmy w której pracuje. Proszę zauważyć, że na takie coś zgody nie wyrażałem. Tu jest ta subtelna różnica, ale dla mnie bardzo istotna, bo po pierwsze odzyskiwane dane były bardzo poufne (dokumenty związane z moją pracą). Po drugie nie ma żadnego dokumentu, który potwierdzałby usterkę dysku, podejrzewaną przez serwis MacLife. Tylko tyle i aż tyle.
Z transparentnością jednak nie do końca wyszło. Rozumiem, że chcieliście to zrobić jak najszybciej, bo tego oczekiwałem. Niestety wyszło jak wyszło.
#12
Napisano 05 lipca 2010 - 12:00
#13
Napisano 05 lipca 2010 - 13:43
#14
Napisano 06 lipca 2010 - 16:09
#15
Napisano 06 lipca 2010 - 18:14
#16
Napisano 08 lipca 2010 - 17:42
#17
Napisano 09 lipca 2010 - 08:17
#18
Napisano 09 lipca 2010 - 16:27
#19
Napisano 13 sierpnia 2010 - 13:14
#20
Napisano 13 sierpnia 2010 - 19:15
#21
Napisano 13 sierpnia 2010 - 21:13
#22
Napisano 13 sierpnia 2010 - 21:29
#23
Napisano 13 sierpnia 2010 - 23:37
#24
Napisano 15 sierpnia 2010 - 18:52
#25
Napisano 16 sierpnia 2010 - 13:33
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych