Witam,
dzisiaj znajomy na zajeciach postanowil zrzucic moj komputer z biurka. Niestety nie skonczylo sie to szczesliwie. Ekran przestal dzialac (matryca byla podswietlona, ale nie bylo nic widac), wentylator dzialal, podswietlanie klawiszy rowniez. Odlozylem komputer i sprobowalem go odpalic ponownie. Ekran zaczal dzialac i myslalem, ze wszystko jest w porzadku. Jednak po chwili pojawilo sie mrowienie ekranu, zaczal tez co jakis czas delikatnie podskakiwac. Zrobilem diagnostyke, ktora na poczatku wykazala, ze nie da sie zrobic testu baterii, a nastepnie po podlaczeniu do ladowania wyskoczyl komunikat o uszkodzonej baterii, ktora mozna uzywac, ale wymaga serwisowania. Kilka razy mrowienie ustapilo, jednak w wiekszosci czasu jest ono towarzyszem korzystania z komputera. Zauwazylem rowniez, ze bateria bardzo szybko sie rozladowuje, a wentylator chodzi na maksymalnych obrotach. Wylaczylem komputer i odstawilem go, poniewaz boje sie go dalej uzywac.
Nie wiem jak rozwiazac moj problem, poniewaz jestem obecnie w Portugalii (Porto) do konca lutego. Planuje jutro oddac komputer do diagnostyki w portugalskim iSpocie. Czy ktos mial kiedys podobny problem?
Ile zaplace za diagnostyke za granica? Jak przebiega ten proces?
Ile mniej wiecej zaplace za granica za ewentualna naprawe baterii (o ile to tylko bateria)?
Czy mrowienie moze byc spowodowane bateria, czy jest to osobna usterka?
Nie wiem czy bardziej oplaca sie komputer naprawic na miejscu czy czekac do przyjazdu do Polski.
Prosze o pomoc, potrzebuje komputera do pracy i odpowiedz jest bardzo pozadana.
Pozdrawiam
Albert.