Witam, mam niesamowity problem, z którym borykam się od około miesiąca - sam nie mogę sobie pomóc, mimo wielu prób, a komputer potrzebny jest mi do pracy... a więc od początku.
Mój Macbook, to early 2011 na procesorze i7 (2.2), 8 gb ramu. Otóż pewnej nocy (jestem DJ'em) grałem i konsola pobierała muzykę z maca za pomocą USB - podczas wyszukiwania utworu zaczął myśleć (piłeczka plażowa) nic się nie działo, zawiesił się, wyłączyłem go i już nie chciał wstać, padł.
Komputer zawieszał się na rozruchu (jabłuszko) - oddałem go kumplowi, diagnoza - system padł, reinstal i macbook przemówił, jednak okropnie zamulał. Doszliśmy do wniosku, że dysk ma już dość.. A więc co ?
Zakupiłem dysk SSD 240 GB Corsaira GT - niby dobry. Włożyłem itd, jednak np przeglądarka się zwiesza, muli - procesor na poziomie zużycia 100-120 procent.
Virtual DJ, czy Traktor (narzedzia dla DJ) przycinają się - zużycie 40-120 procent procesora, co kiedyś było nie do pomyślenia.
Jakieś rady ?