@RicoWin Przez lata posiadałem iPhone'a, mam MacBooka, AppleTV, iPada. Aż pewnego dnia w pracy dostałem służbowego Samsunga Tab S2 i Samsunga S7. Początkowo podchodziłem jak do jeża. A potem złapałem się na tym, że częściej sięgam po służbowy sprzęt niż Apple'owski. W końcu porzuciłem iPhone'a i przesiadłem się na Galaxy Note 8. I nie żałuję. Apple TV (od zakupu telewizora smart) leży i się kurzy. Został mi już tylko MacBook. Uwielbiam go, ale jak nie zmieni się polityka cenowa Apple - nowy laptop to pewnie będzie już Dell.
Boot camp to nie wirtualizacja. Nie ma problemu z "zżeraniem zasobów", za wyjątkiem miejsca na dysku na Windowsa 😉
Szczerze mówiąc ani oskarżeni, ani oskarżyciele. Ci są w procesach karnych. Pozew wnosi się w sprawach cywilnych, gdzie są powodowie i pozwani.
Zgodnie z przepisem art. 36 Prawa prasowego - artykuły sponsorowane muszą być oznaczone w sposób nie budzący wątpliwości, iż nie stanowią one materiału redakcyjnego. W dotychczas prowadzonych przez UOKIK postępowaniach podkreślane jest jak ważne jest prawidłowe oznaczenie (por. sprawę przeciwko wydawcy Dziennika Toruńskiego). Niestety wskazanie wyłącznie jako źródło: "informacja sponsorowana" nie wypełnia dyspozycji Prawa prasowego. W sprawie DT kara wyniosła 12.983 zł. Warto ryzykować?
"Apple dokonało zakupu fabryki" ciekawy zwrot. Ja bym raczej pisał "Apple dokonało nabycia w drodze kupna" ;). Można też "Apple dokonało nabycia w drodze umowy konsensualnej dwustronnie zobowiązującej nabycia w drodze kupna". Ale chyba najlepiej byłoby "Apple kupiło fabryki". Tak wiem czepiam się. Ale to pierwszy raz z mojej strony. Zazwyczaj składni się nie czepiam, ale tego potworka już nie zniosłem".
Trochę mało, o samym sterowaniu. Zwłaszcza o sterowaniu pilotem, bo kontrolerem to mogę sobie wyobrazić, że nie odbiega od standardu. A jak się steruje pilotem? Próbowałeś? Jak poszło? Fajnie się steruje? Co przeszkadza, co pomaga? Tego bym oczekiwał od opisu gry na AppleTV.
Po pierwsze argument "A w Luizjanie biją Murzynów" to żaden argument. Nie odnoszę się ile Samsung wydaje na R&D tylko Apple. Nie porównuję do innych firm, bo to nie o to chodzi. Nigdzie nie pisałem o Samsungu, więc nie wiem czemu z nim wyjeżdżasz? Po drugie - to co można zakwalifikować od R&D oraz innych kategorii kosztów nie decyduje czyjeś "widzi mi się", tylko obowiązujące w danym kraju przepisy podatkowe oraz standardy rachunkowości (w mniejszym stopniu). Co w dalszym ciągu pozostaje poza głównym nurtem - na co idzie tyle kasy na R&D w Apple.
SSD w Apple'u to nie jakiś magiczny SSD jak zdajesz się sugerować, tylko zwykłe SSD tyle, że pod PCI-E, a nie SATA (jak większość pozostałych). SSD z SATA jest wolniejsze, ale i tańsze, stąd częściej stosowane. Używanie SSD na PCI-E nie ma nic wspólnego z R&D
Czym innym są wydatki na R&D a czym innym inwestycje. Rozmawiamy tylko o tym pierwszym. To ile wydali na Foxconna, Sharpa i źródła energii jest nieistotne, chyba, że sami opracowali technikę zastosowaną w panelach słonecznych. Ale niestety nie - to też rozwiązanie stockowe.
Nie mówię, że w ogóle nic nie wynajdują. Bardziej chodzi mi o skalę i wagę nowości w produktach Apple biorąc pod uwagę wydane środki na rozwój i badania. Twoje przykłady też są trochę na siłę - lightening to po prostu "przerobione USB" (mniej więcej), apple ołówek - niespecjalnie różni się od "piórek" z tabletów graficznych, na siłę można dodać, że jest lekko zmodyfikowane. Z drugiej strony - MacBooki Pro- procesor intela, GPU - intel, GF lub Radeon, SSD - Samsung (inni dostawcy), RAM - to samo. Twórczy jest gładzik, ekran, obudowa. Mac Pro - obudowa, udziwniona płyta główna (to pochodzi od Apple) - reszta to części stockowe.
Zawsze mnie to zaskakiwało. Firma, która przeznacza na rozwój i badania ponad 8 mld $, tak naprawdę nie może się pochwalić jakimiś znaczącymi sukcesami w tym obszarze. Ok - sprzęt Apple jest fajny, ładny, dobrze wykonany (choć nie idealnie), ale większość podzespołów jest po prostu brane "z półki". Jedyne co tak naprawdę Apple projektuje od podstaw, to obudowy i CPU oraz GPU mobilne. Choć tutaj też bazuje na istniejącej architekturze, którą udoskonala i przebudowuje. Ale aż tyle kasy na to idzie? Chyba, że Apple Car będzie jakimś absolutnym wow. Choć doniesienia raczej wskazują, że też będzie bazował na istniejącym modelu.
Wydaje mi się, że na nazwę "pro" należy spojrzeć, nie przez pryzmat zastosowań, tylko nomenklatury używanej przez Apple. U Apple "pro" oznacza wydajniejszy w danej rodzinie produktów. Przykłady - MacBook Pro, to tak naprawdę to samo co MacBook czy MacBook Air - tylko z lepszym ekranem, szybszym prockiem i lepszą grafiką. Podobnie jest z iPadem. iPad Pro to po prostu iPad Air 2 z lepszym (większym) ekranem, szybszym prockiem i lepszą grafiką. Odwoływania się do "sprzętu dla profesjonalistów" są dla mnie bez sensu. Wszystko zależy od tego jaki zawód wykonuje właściciel sprzętu. Większość czynności które można wykonać na iPadzie Pro można też wykonać na iPadzie Air 2. Podobnie z MacBookiem - wszystko co można wykonać na MacBooku Pro, można też zrobić na MacBooku Air. Różnica tkwi w komforcie.
Niestety nie. VAT to podatek od wartości dodanej, podatek stanowy to typowy podatek obrotowy. Różnica jest kolosalna.
Ale wiecie, że w USA nie ma VAT.
Zasięg tylko 60 m, co raczej uniemożliwia szukanie zagubionego zwierzaka :(
a można sprawdzić kto dzwoni i odrzucić połączenie?
To samo kiedyś mówiono o telefonach stacjonarnych vs komórka - i co? Mało kto ma tel. stacjonarny. Tak samo mówiony gdy weszły pierwsze smartfony - po co to komu - lepsza zwykła Nokia, bo tydzień trzyma na baterii - i co? Nie ma już Nokii jaką znaliśmy. Po co komu SmartTV - przecież zwykły jest tak samo dobry - efekt, na rynku jest niewiele modeli non-SmartTV, a duża część osób mających "zwykły" TV kupuje wszelkiego rodzaju przystawki telewizyjne, by uczynić je bardziej "smart". Niestety (a może "stety"), świat coraz szybciej zmierza w kierunku urządzeń wielofunkcyjnych, multimedialnych mających dostęp do internetu. Czy to dobrze - nie wiem i mam mieszane uczucia, bo permanentny dostęp do internetu to z jednej strony wygoda, z drugiej pewne ograniczenie prywatności. Na razie - trent "ku internetowi" w wielu urządzeniach, które do tej pory nie miały nic z tym wspólnego - jest oczywisty.
Tak się składa, że miałem sprzęt z WM. Office był koszmarny. Excel nie posiadał nawet 10% funkcji. OK. Miał prawo, ale zedytowanie czegokolwiek w arkuszu, który takie funkcje posiadał (np. wykres) powodowało usunięcie tego wykresu. Zamiast "natywnego" Office'a dużo lepiej było używać np. Documents to Go. Kalendarz w WM też koszmarny - używałem zamiennika Pocket Informant. PDF Reader radził sobie z PDF-ami do kilkunastu stron. Później zaczynał się koszmar wydajności. Ówczesne sprzęty z WM (zresztą koszmarnie niewygodny system do obsługi dotykowej - bez rysika ani rusz) to nie była nawet namiastka mobilnego biura, a co dopiero "mobilne biuro". Ale nie było nic lepszego, to kochaliśmy to co było :)
Hot Spot był też w iPhonie 4s. Czy był w "zwykłej" czwórce - sprawdzę wieczorem.
Była już wtedy automapa (nawet w 3 wersjach: Polska 50k, plany miast i XL) i kosztowała koszmarne pieniądze (za wersję XL płaciłem w 2004 r. prawie 1.000 zł) więc dużo osób używało pirackich wersji. Model HP o którym piszesz to był właśnie hx4700 - bardzo udany model palmtopa. Znajomy pewnie posiadał zewnętrzny moduł GPS, ale pożyczając Ci palmtopa mógł Ci go po prostu nie dawać. Zresztą gro osób wbudowywała sobie taki moduł w bagażnik (lub schowek) w samochodzie. Co było dość wygodnym rozwiązaniem.
Akurat zdecydowana większość użytkowników palmtopów używała BT do GPS-u. Palmtopy z wbudowanym GPS-em były kiepskie (miały ekrany QVGA) więc każdy kto chciał mieć VGA był skazany na zewnętrzny GPS. Mało tego. Większość palmtopów nie miała modułu GSM i aby mieć internet w palmtopie parowało się telefon przez BT. To, że nie pamiętasz tych czasów, albo byłeś za młody aby używać palmtopów nie znaczy, że era PDA zaczęła się od iPhone'a. iPhone jedynie spopularyzował smartfony. A tak przy okazji - obecnie z BT korzystam o wiele rzedziej niż w czasach pamtopów i Windows Mobile.
Takie też było moje pierwsze wrażenie. Zdjęcia są bardzo ciemne i bardzo żółte. Szkoda. Choć chyba rozumiem autora - sprzęt do testów dostał pewnie wieczorem a chciał pochwalić się nową zabawką. Niestety przez tą żółć - dla mnie zdjęcia są całkowicie nieużyteczne.
To jednak nie całkiem prawda. Większość palmtopów miała i korzystała z technologii BT. Zarówno w HP 4700 jak i Dellu x51v używałem BT do podłączenia zewnętrznego modułu GPS.
Apple Arcade - piękna idea, niestety nietrafiona
A ja chciałbym zwrócić uwagę na jedną kwestię, którą autor zdaje się pomijać w sowim artykule (przy okazji bardzo ciekawym). Apple zna statystyki pobierania poszczególnych gier. Bazując na tej wiedzy - dość łatwo można przewidzieć czy projekt się opłaca. Oczywiście nie będą wiedzieć ile osób obecnie grających w gry niezależne, będzie chciało opłacić abonament, ale .... nawet to da się przewidzieć. Wystarczy prześledzić liczbę mikropłatności w tych grach oraz ilość pobrań "per ID" takich gier. I już wiemy - statystycznie - ile to zagorzali gracze ściągający grę niezależną co x dnia, wydają dodatkowo x$ w ramach mikropłatności. Przy wysokości abonamentu ustaloną na x% średniej kwoty mikropłatności mamy ustaloną minimalną ilość abonentów.