@iWaldi
teraz też mam 5s i jest super, nie widzę związku, wszak modele "s" osiągają poziom dopracowania jakiego Apple nie potrafi osiągnąć za pierwszym razem... pamiętamy problemy z farbą w białym iPhonie 4.
"Opóźnienie produkcji wynikać może po części z narzuconych przez Apple bardzo wysokich norm jakości"Cztery razy wymieniany iPhone 5, kupiony bezpośrednio w Apple Online Store - rysy i wgniecenia w fabrycznie nowych modelach z folią na ekranie (z bad pixelami żeby było ciekawiej). Takie normy narzuca Apple. Czuję, że będzie powtórka z rozrywki.
WOW. Ten news jest już swoją własną karykaturą. Najlepsze podsumowanie "Nie wiadomo też czy w ogóle chodzi tutaj o pamięć RAM i czy sam schemat faktycznie prezentuje elementy, jakie znajdą się w nowym modelu iPhone'a. Bardziej prawdopodobne jest to, że prezentuje on układ pamięci masowej Flash, na co wskazywać mogą odniesienia do DDR i NAND." Czyli nic nie wiadomo ale news jest.Dalej autor przytomnie (?) zauważa: "Można spodziewać się, że tak właśnie będzie przez najbliższe tygodnie, a przynajmniej do 9 września, prawdopodobnego terminu jego prezentacji." Komuś przyda się długi spacer i "ice bucket" bo do 9 września żyłki popękają z emocji.
czy podawanie wieku urządzeń w "setkach tygodni" ma jakiś ukryty cel czy chodzi wyłącznie o zmylenie potencjalnych kupujących?
ładunku emocjonalnego nie ma tutaj akurat żadnego (ciężko emocjonalne struny poruszyć kolorowymi naklejkami przedstawiającymi pierdoły) ale przede wszystkim treść newsa powinna brzmieć: "Stickers" to, MOIM ZDANIEM, jeden z lepszych filmów reklamowych Apple.
@1Peace
obniżka cen na kilka miesięcy przed domniemanym odświeżeniem sugeruje, że ipody jeszcze nigdy nie sprzedawały się tak źle
"Kolejne informacje o możliwej dacie premiery, cenach nowych iPhone'ów i problemach z produkcją większego modelu" - tytuł koszmarek. Może po prostu "Kolejne informacje o nowych telefonach"?
ale co konkretnie robisz w swojej pracy z telefonem? Bo ja trzymam swój [metalowy] telefon w kieszeni... Po roku żadnych śladów używania.
kolejny "wiodący" (?) producent :D chociaż na zdjęciach wygląda to lepiej niż ostatnie futerały zgrzewane nad płomieniem domowej kuchenki. Kącik reklamowy MyApple staje się powoli moim ulubionym. Zrecenzować takie "topowe" produkty i to jeszcze w sposób, który ma zachęcić do kupna (a przynajmniej nie zniechęcić) to nie lada wyczyn. Gratulacje!
@MrJames
masakra, kto to pisał? :o Właściwie po pierwszym zdaniu odechciewa się czytać dalej.
robotników? ciężkich robót? może po prostu pracowników.
"Badziewie" widać na powyższych fotkach. Do Seny jeszcze im "trochę" brakuje. Fakt, że producent wysyła do zrecenzowania wadliwy towar (zresztą wszystkie wyglądają na wadliwe) jest nieprawdopodobny. Pomijam już kwestię designu, który najwyraźniej idzie w parze z jakością. Nie wygląda to dobrze. Nie dałbym ułamka ceny, za którą produkty te są sprzedawane.
Rozumiem, że ten artykuł to jest ponury żart? Autor pisze "przyczepię się tylko do narożników". Tylko?! Fotki wyglądają jak antyreklama produktu. Krzywe szycia, fatalne spasowanie elementów, wygięcia robione chyba nad płomieniem domowej kuchenki gazowej. Co to w ogóle jest?! Pomijam już niefortunne rozpoczęcie całego artykułu: "Urządzenia mobilne Apple mają to do siebie, że prędzej czy później widać na nich oznaki zużycia". Tak, za to plastikowe urządzenia konkurencji są pancerne.
z użytkownikami iPhonów jest tak, że kiedy ich cacko ma ekran 3,5-calowy jest to najbardziej optymalna wielkość wyświetlacza a przez fora internetowe przelewa się fala argumentów potwierdzających tezę, że większy ekran jest zbędny. Kiedy pojawia się ekran 4-calowy okazuje się, że było to najlepsze posunięcie ze strony Apple. Dodatkowy rząd ikonek a wciąż mieści się w jednej dłoni. Lepiej być nie mogło! Wielkie ekrany Samsunga to porażka. Kiedy Apple wypuści ekran 5-calowy, 99% malkontentów prędzej czy później zakupi ów większy model a problemy z obsługą za pomocą jednej dłoni okażą się… zaletami.
@TheMozart335
nic dodać, nic ująć
"firma zmuszona jest trzymać wszystkie swoje prace w absolutnym sekrecie ze względu na konkurencję."
kogoś poniosła fantazja, wszyscy pamiętamy jak ta "absolutna tajemnica" wygląda od co najmniej dwóch sezonów
generalnie działa dobrze, biorąc pod uwagę częstość korzystania z czytnika oczekiwałbym niezawodności. Nasza skóra z natury rzeczy jest wilgotna, wystarczy trzymać długo rękę w kieszeni, wejść do ciepłego pomieszczenia, biec itp itd. Sam czytnik robi się tłusty tak samo jak ekran, przecież nie będę go co chwile polerował szmatką. Poczekam na aktualizację, póki co czytnik wyłączyłem (dawałem sobie radę bez niego przez pięć lat to i teraz wytrzymam).
Touch ID w obecnej wersji jest nie do przyjęcia. W ruchu, na ulicy, przy różnych warunkach pogodowych, kiedy szybko trzeba odblokować telefon (niekoniecznie idealnie czystym i suchym palcem) czytnik nie zdaje egzaminu. Cieszę się, że Apple jest świadome problemu bo już myślałem, że moje linie papilarne starzeją się razem ze mną.
@michobo
źle rozumiesz
Tytuł newsa brzmi co najmniej idiotycznie, samo porównanie nie przedstawia się lepiej. W ten sposób naciągnąć można każdy wynik.
super! dzięki :) za takiego początkującego się właśnie uważam więc pozycja idealna dla mnie
jestem mikrobiologiem ale o gronkowcu plamistym jeszcze nie słyszałem ;)
niedawno iPad jako taki miał załatać dziurę między smartfonem a MacBookiem/laptopem, analitycy pytali czy istnienie iPada ma w ogóle jakiś sens a teraz łata się dziury pomiędzy iPadem a samym MacBookiem… Robi się trochę ciasno. Z jednej strony iPad jest uosobieniem wygody i mobilności, z drugiej strony 13-calowy ekran… Ciekawe jak to się przyjmie.
Telefon w wyglądzie zewnętrznym różni się od swojego poprzednika nieco zmienionym przyciskiem Home i nieco jaśniejszym odcieniem czerni a 1/3 recenzji zajmuje dział "wzornictwo". WOW.
Czy tak będzie wyglądał iPhone 6 i iWatch? Być może odpowiedzi udziela Martin Hajek
zegarek w takiej postaci byłby najbardziej przewidywalnym (i rozczarowującym) projektem jaki można sobie wyobrazić. Wygląda jak komunijny zestaw z połowy lat 80-tych ubiegłego wieku. Już widzę biznesmenów ściągających swoje rolexy dla tego gadżetu. Jeśli przy projekcie były zatrudnione osoby pracujące wcześniej dla luksusowych marek ze świata mody to chyba zostali źle opłaceni. Żadnej finezji, elementów przyciągających wzrok czy odważnego designu burzącego dotychczasowe wyobrażenie zegarka. Straszne to to.