Komentarze Paweł Witek Usuń wszystkie komentarze

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

To tak na zakończenie dyskusji dorzucę jeszcze:

https://youtu.be/grmOnCVmdpg – zwłaszcza początek (tam gdzie porównują oba programy do finalcuta) bardzo dobrze ilustruje, to o czym mówiłem odnośnie akceleracji GPU, ale i o wykorzystaniu wielordzeniowości sporo mówi.

https://youtu.be/nLF3g2zF3qs – a po obejrzeniu tego, nawet użytkownicy FinalCuta będą główkować dla kogo ten komputer. OK, uczciwie trzeba przyznać, że w pewnych, dość niszowych zastosowaniach, przewaga iMaca Pro jest miażdżąca.

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

Czyli jednak nie czytałeś, bo dość naiwnie zakładasz. No chyba że to postawa życzeniowa – fajnie byłoby, żeby coś obsługiwało ;) Wejdź na podesłany przeze mnie wcześniej link. Powtórzę po raz kolejny, poza FinalCutem, kupowanie kart AMD mija się z celem – aplikacje albo nie potrafią wykorzystać w ogóle, albo sprzętowa akceleracja jest okrojona w stosunku do wykorzystań nVidii. Kwestie wydajności akceleracji pomińmy. Nawet przy założeniu, że jest większa, to i tak nie ma to znaczenia w większości programów.

Ziefff, w ilu z przypadków, gdzie z iMaca Pro zrobią serwer, nie będzie to na zasadzie „na bezrybiu i iMac ryba? Co programów CADowskich, nie twierdzę, że nie ma programów, stwierdziłem, po kilku minut googlania, że pecety mają w tym zakresie więcej do zaoferowania. ArchiCAD jest multiplatformowy, no opensourcowy BIM server jest jedynym wyjątkiem. Stąd moje pytanie, co do pewności, na ile przywołane przez Ciebie osoby są reprezentatywne.

Zdecyduj się w końcu, uzupełnienie czy zbawienie?

Miłoszu, ale jaki porządek będę mieć, jak obwieszę iMaca GTXami? Żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie neguję sensu formy iMaca czy nawet śmietniczki. Uważam, tylko, że ładna forma obu przypadkach, przestaje nią być w momencie, kiedy korzystamy z ciut większej liczby peryferii albo kart rozszerzeń, ciut większej, niż jeden pendrive lub dysk zewnętrzny.

OK, dokładnie o to mi chodziło, mea culpa, wyraziłem się bardzo mętnie. Chodziło mi o odrzucenie sytuacji, w których wybór narzędzi wynika z tematu – patrz MacGadka, nie wiem czy to byłoby na miejscu, gdyby była obrabiana na piecu ;) Na poważnie, ja osobiście jestem ciekaw, jak wygląda udział i programów, i sprzętu. Podobnie jak w przypadku muzyki, jestem tylko i wyłącznie konsumentem.

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

„chwilowo zdecydowanie szybszy komputer […]”

Chwilowo znaczy się do czasu nowego Maca Pro, czy chwilowo znaczy przez 30 sekund? ;)

W sumie nie zły pomysł na mema: iMaca Chwilówka – przez chwilę (30 sekund) najszybszy MAC EVER :P

Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać… Jeżeli uraziłem, to masz u mnie piwo w przeprosiny.

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

> Na poważnie. Jest cała masa osób, które mają ZNACZNIE wyższe potrzeby dotyczące mocy obliczeniowej

Miłoszu, bez urazy, ale narazie udowadniasz, że delikatnie mówiąc, masz mgliste pojęcie, o czym piszesz.

To że stwierdziłem, że nie potrzebuje pierdyliarda rdzeni, to nie znaczy, że nie potrzebuje mocy. Moje zapotrzebowanie na moc, jest inne i inaczej rozłożone, no i przede wszystkim bardzo różnie jest przez programy ta moc wykorzystywana, niż w przypadku np. osoby zajmującej się montażem wideo. Nie raz i nie dwa, zdarza mi się, że podczas gdy w indyku kręcę pdfa z dużej publikacji, pracuje w szopie albo puszczam, jakąś akcje… Nawet jak jeszcze odpalę dxo i zacznę wywoływać serię rawów, to i tak nie problem jest ilość rdzeni. Z tego wynika moje twierdzenie, że dla mnie najbardziej optymalną konfiguracją, jest 6 rdzeni, ale z zauważalnie większym zegarem. OK. W dyskusji Maciejem powołujesz się na nowego frameworka, ale co on zmieni z punktu typowego użytkownika Adobe? Na chwilę obecną, bo nie wiemy ile będzie trzeba na jego wykorzystanie.

Tutaj podpisuję się pod opinią Macieja, że komputer w takiej konfiguracji, to przede wszystkim 3D/FX, serwerowe (i tu tak samo uważam, że nie ta forma). Osobiście dodałbym jeszcze CAD/CAE, postprodukcję wideo. Ty pewnie deweloping, ale tutaj zdaję się na Twoją opinię.

ps. jako, że również jestem z Wrocka, możemy się kiedyś spotkać, odpalić jakiekolwiek narzędzie do monitorowania zasobów i zobaczyć jak wygląda w przypadku typowych prac grafika (z wykluczeniem 3D i wideo) czy fotografa.

> (i które wykorzystają nawet tę Vegę, która w Twoim przypadku będzie się wydawała zupełnie nieinteresująca, a wręcz może i irytująca ;)

Jak mniemam, nawet nie próbowałaś poczytać czy pogrzebać w tym temacie… Vega (GPU oparte na OpenCL), ma sens w momencie, kiedy program potrafi bezpośrednio korzystać lub jest napisany stricte pod wykorzystanie Metala (zakładam, że skoro Apple tak się upiera, to przynajmniej oni go potrafią zaprzęc do pracy). W innym wypadku wartość użytkowa takiej karty może nie być wcale większa, niż w przypadku GPU z iMaca 5k. A już prawie napewno będzie niższa niż średniej klasy karty z czipem nVidii, kupionej w warzywniaku ;P (listę jakie programy korzystają z OpenCL, a jakie CUDA wysyłałem wcześniej).

Zdaje sobie sprawę, że wygodniej jest myśleć, że notowania nVidii to wynik wykorzystania jej produktów do kopania bitcoinów, ale wystarczyłoby choć trochę zgłębić temat, że jest to i wynik dobrej technologii, dobrze zaprojektowanych produktów, ale również i też przemyślanej strategii przy sprzedaży. W przypadku segmentu PRO, to przede wszystkim support przy implementacji do programów. Z tego wynika, że np. taki After Effects, nawet przy średniej klasy konfiguracji, odżywa po zmianie GPU.

Tutaj odwołam się do początków dyskusji, skoro jest tak wspaniale, to skąd zainteresowanie tuningiem tarek i budową hackintoshy?

> […] To np. architekci (choć może tutaj też nie wszyscy – nie jestem przedstawicielem tej profesji, ale osobiście znam takich, którzy już ze zniecierpliwieniem czekają na iMaki Pro właśnie),

A na ile jesteś pewien, że to nie aberracja, a standard? Podejrzewam, że mam podobne pojęcie o tej branży, ale wystarczy mały research, żeby jakieś zdanie sobie wyrobić. Weźmy Autodesk, zobacz ich gamę produktów na Maca i Windę. Wierzysz w to, że ktoś postawi serwer na iMacu, parę stanowisk, po to żeby zaprojektować wygląd osiedla, po to, żeby za chwilę dodawać PieCe, na których będą robione projekty instalatorskie, kosztorysowanie itd.? Ja osobiście nie znalazłem niczego mac os’a czego nie było w wersji na windowsy. W drugą stronę już trochę inaczej bywa, a wśród programów CAD/CAE są i takie, co nawet w pudełku koło Maca nie stały (Catia). O ile dobrze pamiętam, to w ostatnim odcinku swojego podcastu Przemek Marczyński wspominał, że z tego typu programami jest krucho. Zastanów się dlaczego – imo jedynym logicznym wytłumaczeniem, jest brak zainteresowania (lub za małe).

> deweloperzy (od software'u – np. na iOS),

Tu obaj wiemy, że to konieczność.

> muzycy,

Tu jedynie mogę powiedzieć, jako częsty bywalec koncertów, że przeważnie przy konsoli stoi MBP – na tym moja znajomość tej branży się kończy, a już na pewno nie będę spekulował, jakie zapotrzebowanie na moc ma ta branża.

> ludzie od fotografii,

W 99% wypadku, o wiele lepszym wyborem jest iMac 5k, jeśli chodzi o wykorzystanie mocy. A jeśli chodzi o formę, to spora część tej grupy zawodowej, wydaje więcej i część pieniędzy na monitory, niż komputery… Więc z założenia, jakikolwiek iMac jest średnim rozwiązaniem.

> youtuberzy, podcasterzy.

Dobra, ale odrzucając „branżowe” kanały YT i podcasty oraz te gdzie trendy jest błyskaniem nadgryzionym jabłuszkiem, jesteś w stanie powiedzieć, jak się rozkłada wykorzystanie obu platform?

> Czy to branża kreatywna? Jak najbardziej! Czy ten komputer będzie dla nich znacznie szybszy niż zwykły iMac? OCZYWIŚCIE!

Pod warunkiem, że używane programy potrafią wykorzystać większą liczbę rdzeni (zrekompensować niższy zegar) i GPU.

ps. Wracając do początków dyskusji, obstawiam, że 3 na 4 przedstawicieli, w/w branż nie będą wiedzieć co to pamięci ECC. No poza developerami.

ps2. Cały czas czekam na wskazanie, w której z branż, użycie sprzętu Appla da jakąś wymierzalną przewagę.

> A co do przywołania MB12: jak wchodził to sporo osób twierdziło, że to jak iPad, do NICZEGO się nie będzie nadawać i ogólnie bez sensu. […] On jest PRZECUDOWNY: malutki i leciutki jak żadna inna maszyna! A do tego oczywiście całkowicie bezgłośny.

A ja od iPhone 5S i dokupieniu Olloclipów, przestałem zabierać lustrzankę z połową obiektów na wakacje i wyjazdy na narty… :P

> To jest właśnie ta wspominan kultura pracy, którą Apple utożsamia: macOS (zawsze na pierwszym miejscu! :),

I tutaj się zgadzam z Tobą. To jest argument, który dawno temu zadecydował przy wyborze i trzyma mnie (narazie) przy tej platformie.

> waga, wymiary,

A tutaj się dalej nie rozumiemy. O ile w przypadku potencjalnego nabywcy MB12 forma ma znaczenie i to często decydujące, tak użytkownik PRO, w sensie takie który wyciska ostatnie ostatnie krople potu ze sprzętu i ma tym sprzęcie zarabiać, nie postawi formy nad treścią. Ładna forma będzie miłym dodatkiem, ewentualnie czynnikiem decydującym przy wyborze dwóch bardzo zbliżonych produktów.

> jakość zastosowanych komponentów

Jak wspomniałem wcześniej, co do jakości mam coraz większe zastrzeżenia. Kurzące się matryce w iMacach, palące GPU – na trzy ostatnie, w dwóch z nich spaliły, w tym jednym z nich dwukrotnie. Jak dorzucę takie przykłady, jak wcześniej podawałem – nominalnie ta sama i7, ale ta kupiona w sklepie daje lepsze osiągi… Ok, pojedynczy przykład, nie jest regułą, ale tego typu przypadków zaczyna być na tyle dużo, że coraz ciężej przechodzić obok.

> […] matryca w MB12 to najlepsza matryca w Macach (wszystkich!)

Akurat MB12 ze dwa razy obejrzałem przez szybkę w Cortlandzie, ale tutaj nie mam zastrzeżeń, w innych produktach, zwłaszcza jak się je wykalibruje jest na prawdę OK.

> W przypadku iMaca Pro dojdzie jeszcze porządek na biurku.

LoL. Wyczuwam lekką schizofrenię ;)

Najpierw nie raz podkreślasz, jak to dzięki Thunderboltowi 3 podepniemy wszystko co trzeba od zewnątrz, a teraz mówisz o porządku na biurku? To już nie lepiej nawet w średnio ładną budę wepchać co potrzeba i schować ją pod biurkiem? ;)

> Podsumowując: Każdemu wg potrzeb i takie punktowanie iMaca Pro za to, że po pierwsze nie jest Makiem Pro

Punktowałem teorię zbawienności :P

> a po drugie, że jest całkiem bez sensu, bo nie wpisuje się akurat idealnie w dany sposób użycia jest

j/w. A poza tym punktowałem troszkę co innego. Może nie zbyt dokładnie się wyraziłem, więc również pokuszę się o podsumowanie. Dostępne konfiguracje procesorów i pamięci, ogranicza ten sprzęt do zastosowań, gdzie potrzebna jest bardzo dużo moc obliczeniowa, przez długie okresy czasu (3D, postprodukcja wideo itp.), ale tutaj problemem MOŻE być forma i EWENTUALNE problemy z chłodzeniem. IMO, źle temu komputerowi by nie zrobiło, gdyby była dostępna wersja z 6 rdzeniowa. Pamięci ECC, jako opcja. Kolejną rzeczą, która uszczupla potencjalne grono nabywców do użytkowników FinalCuta to użyte GPU. Nie mamy możliwości ani dopłacić do nVidii, ani kupić jej samodzielnie wywalając na hałdę czip AMD, za który zapłaciliśmy nie mało.

Serwerowe zastosowania, uważam, jako mocno naciągane i bardziej w klimacie „z braku laku…”.

> IMO trochę nie fair.

A jakbyś nazwał mówienie o najszybszej grafice ever, nie mówiąc, że tylko użytkownicy FinalCuta z tego skorzystają?

> Osobiście też się na iMaca Pro trochę na początku dąsałem, bo jako nowy, najszybszy Mac wprowadza cały szereg kompromisów, […] Ale im więcej czasu mija i im więcej wiemy o tych maszynach

Widzisz, to zupełnie odwrotnie niż ja… Początkowo napaliłem się, jak szczerbaty na suchary – z kompromisów zdawałem sobie sprawę już przy zapowiedzi i MI one nie przeszkadzają – ale po poznaniu dostępnych konfiguracji czar zaczął pryskać. A im dłużej analizuje, to coraz mniej mam argumentów za kupnem. Pomijam kwestię problemów z throtllingiem. Jeden test może świadczyć o wadliwej sztuce, partii, chorobach wieku dziecięcego, a już napewno nie jest podstawą do postawienia krzyżyka na tym sprzęcie.

> – tym bardziej widzę, że jest cała masa użytkowników, którzy pokochają ten sprzęt.

O tym będziemy mogli pogadać za rok, dwa. iMac Pro powiela „błędy” ostatniego Maca Pro, dodając do braku możliwości rozbudowy, brak możliwości wymiany monitora. O problemach z chłodzeniem zaczęto mówić dużo później. Przypomnij sobie Cuba? Ile było zachwytów… W sprzedaży 1,5 roku.

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

> W luźnej kolejności: Co do abonamentu itd. sam mam podobne podejście. Mówiliśmy o tym przecież w niejednym odcinku. […]

Ja tylko luźno dorzuciłem, że nie zawsze chodzi o kasę. Przy okazji, jak zwracałem uwagę, że da się zainstalować stare adoby na nowym systemie. :)

> Ja znam inne teorie odnośnie NVidii. Jeśli się kiedyś spotkamy na żywo, to można o tym "na luzie" porozmawiać. ;)

Mam nadzieję, że przy kolejnym keynocie, znowu nie wypadnie wyjazd, nie będę mieć szpitala w domu, nie zbiegnie się kilka deadlinów w ten dzień :/

> Odnośnie odpływu użytkowników, to oczywiście wśród deweloperów (tych software'owych) trwa od kilku lat nieprzerwany, OLBRZYMI napływ ludzi na platformy Apple.

Dobrze, ale na ile wynika to z konieczności używania XCoda? Pytam z ciekawości, wyjątkowo bez złośliwości ;). Mam znikomy kontakt z tą branżą, okazjonalnie i to na gruncie towarzyskim, z gamedevem i tam jednak standardem jest winda. Przynajmniej w części odpowiedzialnej za przygotowywanie 3D.

> W k7 realizujemy też szereg projektów dla firm z innych branż. I tam też widzimy spory przypływ użytkowników zmęczonych Windowsem i w końcu gotowych do przesiadki na Apple […]

OK. Jestem tego świadom, że „switcherów” jest sporo. Pytanie czy mówimy segmencie PRO? Przez PRO mam na myśli tych co rzeczywiście potrzebują komputera typu „workstation/stacja robocza”.

Sam obserwuję podobny trend, zwłaszcza w przypadku użytkowników domowych. Natomiast jeśli chodzi o użytkowników PRO*, widzę raczej eksodus w drugą stronę. Powiem więcej, w moim otoczeniu, pomijając użytkowników domowych, nie ma już ani jednego Maca. Ani wśród zleceniodawców, ani wśród tych, którym coś pod zlecam czy współpracuję. Jestem zwykłą aberracją. Oczywiście w przypadku freelancerów, wpływ mógł mieć czynnik ekonomiczny, ale jak duże wydawnictwa, od zawsze kojarzone z pracą na Applu uciekają, to już chyba coś znaczy. Jeden z moich klientów, duże korpo, gdzie przynajmniej w dziale marketingu, od zawsze pracowano na macach, też już pożegnał jabłuszka…

Generalnie, jak napisałem w poprzednim poście – Mac z synonimu jakości, używania najlepszych dostępnych technologii, bezkompromisowości, staje (stał) się zupełnie czymś odwrotnym. I mówię nie o moich odczuciach, a o tym, jak odbiera go coraz większa grupa użytkowników PRO*, i tych z którymi mam kontakt osobisty, i tych których opinie czytuje na różnego typu branżowych forach.

  • podkreślę dla jasności – mam na myśli szeroko pojętą grafikę, z pochodnymi typu fotografia, o innych się nie wypowiadam, bo mam za bardzo mgliste pojęcie.

> Nie uważam, żeby poruszany wcześniej przykład dotyczący serwerów był naciągany. Serwer serwerowi nierówny. Są różne potrzeby i nie wszystko musi kojarzyć od razu z rackami.

Miłosz, ile będzie takich przypadków? A wśród nich ile będzie takich, gdzie będzie to wymuszone brakiem innych możliwości? No i teraz wróćmy do pytania, na ile uzasadnione jest pchanie pamięci ECC.

> Rozumiem zastrzeżenia dot. kart graficznych. […] Ale to nie oznacza, że iMac Pro jest od razu bez sensu.

Nie polemizowałem z sensownością iMaca Pro. Dalej uważam, że to ciekawa propozycja. Nawet w kontekście testu podesłanego przez Macieja – jeden test wiosny nie czyni, poczekajmy na inne. Uważam, że target tego komputera wcale nie jest taki szeroki, jak Ci się wydaje. Osobiście zmieniłby trochę jego konfiguracje – pomijając już tę nieszczęsną Vegę, zacząłbym od 6 rdzeniowego CPU i braku pamięci ECC. No i przede wszystkim iMac Pro powinien być uzupełnieniem oferty, tak jak swojego czasu Cube. I mało mnie obchodzi, że pracują nad Maciem Pro. Jak potrzebuję kupić narzędzie do pracy, to interesuje mnie stan obecny, a nie obietnice.

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

Miłoszu, Ty tak na poważnie, czy jaja sobie robisz? Porównujesz maszynę do pisania/kasowania/wysyłania/czytania/itd. maili z wołem roboczym, która leci renderem przez kilka(naście/dziesiąt) godzin? O jakiej kulturze pracy mówisz? Przecież to nie jest komputer dla blogerki modowej… Jeżeli potwierdzi się w innych testach, że wystarczą 30 sekund, aby osiągnąć throttling, to ten komputer nawet do statycznej grafiki 2D, jest średnim rozwiązaniem. Jaaasne, będą tacy co go pokochają – tak jak w przypadku ostatniego Maca Pro i PowerMaca Cube – Ci co nie wykorzystaliby 1/10 jego możliwości, nie będą go w życiu mieli… Dużo zakochanych, wynik sprzedaży marne :P

Miłosz, o jakich akcentowanych przez Apple cechach mówisz? Legendarnej jakości sprzętu? Zaczynałem pracę na PowerMacu 9600 i wtedy Apple rzeczywiście było synonimem jakości, używania komponentów z najwyższej półki, brak kompromisów. Co dzisiaj mamy? Kurzące się matryce, palące GPU, najszybszego maca ever (przez 30 sekund), który wygląda na to, że jest drugim z rzędu produktem pro, który ma problem z chłodzeniem… Wiesz ostatnio widziałem filmik, jak ktoś samodzielnie robił upgrade iMaca 5k, zmieniając procek na tą i7, która u Appla jest za dopłatą. Patrząc na wyniki benchmarków, znacznie lepsze (na tyle, że trudno mówić o błędach pomiaru) od teoretycznie takie samej konfiguracji Appla, zaczynam mieć bardzo duże wątpliwości, czy to jakość jest w Cupertino priorytetem.

A może innowacyjności? C’mon, nawet wykpiwany przez Ciebie Microsoft, zaczyna mieć ciekawsze produkty. Na dzień dzisiejszy o wiele ciekawszą dla mnie propozycją, ciekawszą od iMaca 5k i Pro, jest Surface Studio. No chyba, że przez innowacyjność rozumiemy macbooka pro pieróg key edition.

A może masz na myśli, to co często w podcaście podkreślasz, że tylko Apple tak może, bo jednocześnie jest producentem hard- i softwaru? To dlaczego Wacom potrafi stworzyć tablet, z którym mogę wejść sobie na drzewo porobić szkice, a później podłączyć go do komputera (pieca lub maca) i będzie działał, jako tablet graficzny i dodatkowy monitor jednocześnie? Aaaa, już wiem za dwa lata będzie to killer feature.

Jak wspomniałem wyżej, pracuje (choć nie zawsze byłem posiadaczem) na Macach, od dawna, od systemów „klasycznych” i niestety od jakiegoś czasu obserwuję zatracanie wszystkich tych cech, które u każdego grafika powodowały ślinotok. Nawet u tych, którzy z jakiś powodów musieli pracować na Windowsie (głównie 3D Max)… Może to się wydawać śmieszne, ale byli tacy co kupowali lub rozważali kupno Maca, po to żeby zainstalować windę. Dzisiaj widzę coraz większy pęd do uciekania z tej platformy lub coraz więcej dyskusji o budowie hackintosha. I nie uczestniczą w nich osoby, dla których celem jest zrobienie tego dla funu i udowodnieniu, że się da, ale coraz częściej osoby, które chcą pracować na tym.

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

Tu Ciebie może trochę zdziwię, ale akurat iMaca Pro, jest komputerem prawie idealnie skrojonym dla mnie – no jedyna rzecz, którą jakbym mógł zmienił to 6 rdzeniowy procek, ale z większym taktowniem. Ot tak się ułożyły moje prace, a co za tym idzie i narzędzia, że nie wykorzystuje większej liczby rdzeni, ani wypasionego GPU. Albo zapotrzebowanie na nie jest tak rzadkie, i na tyle krótko, że czuję potrzeby maksowania konfiguracji. No i gdyby się dało zaoszczędzić parę złotych na pamięciach ECC, też bym się nie obraził.

I z chęcią przytulę taki… tak za pół roku, po pierwszych długodystansowych test, które rozwieją mi moje wątpliwości co do problemów z odprowadzaniem ciepła, czy kurzeniem matrycy, no i czy ta Vega się nie będzie na niej wypalała ;)

Nie mniej, jako że pracuję zawodowo od 21 lat i wydaje mi się, że jestem świadom, jakimi potrzebami rządzi się komputer nazywany PRO. Przynajmniej z punktu widzenia szeroko pojętej grafiki. I jak popatrzysz na programy, których używają graficy, na ich potrzeby, to ten komputer rozmija się z potrzebami conajmniej połowy z nich, a jak dodasz dość duży konserwatyzm tej grupy, to się okaże, że ten komputer jest bardzo niszowy. I w sumie nie ma w tym nic złego, gdyby był on uzupełnieniem do innych urządzeń z tego segmentu, a nie podstawą. Masz rację twierdzą, że to dobry komputer, użyte w nim technologie, są ciekawe, ale nie zgadzam się z lansowaną przez Ciebie tezą, że jest objawienie, na które wszyscy czekali, i które rozwiąże ich wszystkie problemy. Weź jako przykład wymianę zdań wyżej, tą o ECC i serwerowych zastosowaniach – obaj sobie zdajemy sprawę, że iMac w takiej funkcji to proteza.

Co szczęścia potencjalnych macuserów, problem w tym, że odpływ jaki nastąpił w ostatnich latach (mam na myśli, tych z segmentu pro), spowodował, że nie jest ich strasznie dużo do uszczęśliwienia. Poza tym, z tego co obserwuję na różnych branżowych forach, zainteresowanie hackintoshami, odnawianiem i tunnigiem „tarek” – w obu przypadkach podstawowym celem jest wepchanie maksymalnie dużej liczby kart nVidii, może sugerować, że niekoniecznie ten komputer trafi w ich oczekiwania.

No i ostatnia sprawa, nVidia i AMD. Wątek poruszyłem, w nawiązaniu do Twoich wypowiedzi, o najmocniejszej grafice w macu ever. Takie stwierdzenie, bez podania całego tła, jest bardzo śliska, wręcz myląca. Pomijając FinalCuta, który rzeczywiście potrafi wycisnąć z GPU AMD wszystko, w większości wypadków programy albo nie potrafią wykorzystać w pełni, albo nie wykorzystają w ogóle. Jak myślisz, skąd popularność firm zajmujących odnawianiem „tarek” i wpakowywaniem w nich kart nVidii? Bo są programy, w których większy przyrost mocy i komfortu pracy uzyskasz wkładając nawet średnią grafikę, kupioną w warzywniaku za rogiem, niż większą ilością rdzeni czy większych ich taktowaniem. No dobra, przejaskrawiłem, ale wiesz chyba o co chodzi.

A co do teorii, dlaczego Apple nie lubi się z nVidią – to najczęściej powtarzaną, głównie w formie kpiny, to jest to, że od AMD mają 5$ na sztuce mniej.

PS. Wspomnianemu w podcascie klientowi, możesz dać znać, że może zaktualizować system. Trzeba tylko jave doinstalować, o ile dobrze pamiętam, ale na stronie Adobiego jest dobrze opisane. Osobiście korzystam z CS5.5 na 10.12. Jak (i czy w ogóle) działa z 10.13 dam znać po weekendzie. PS2. Proszę się nie śmiać z ludzi, korzystających ze starszego softu, nie zawsze musi chodzić o kasę – sam opłacam CC i korzystam w przypadku tylko jednego klienta, gdzie muszę się dostosować do plików otrzymywanych z centrali :P

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

No w tym poście już trochę pojawiło, ale dalej jestem ciekaw, jakie to branże realizują swoje potrzeby o technologie Appla. Ooo, w przeszłości miałeś takiego FinalCuta i FinalCut Servera, na którym można było oprzeć postprodukcję wideo, realizacje TV itp. Pomijając developerów, związanych XCodem, jaka konkretnie OBECNIE branża jest kojarzona z używaniem Appla, już nie musi tak mocno np. DTP w latach 90?

ps. A Ty tak na poważnie uważasz, że rozwiązanie, w którym serwer, kilku(nastu) architektów pracuje nad jednym czy kilkoma projektami, stoi iMacu Pro, a nie na porządnym zamontowanym razem z macierzą w racku, jest dobrym rozwiązaniem? W tym wypadku on jest idealnym rozwiązaniem… jako terminal.

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

Ale ja nie pytam o teorię, tą znam. Doprecyzuję, pytam o realne przykłady zastosowań, w których iMaca Pro mógłby być używany, i nie tylko dlatego, że nic innego w ofercie Appla nie ma, i gdzie jest ekonomiczny sens stosowania pamięci ECC.

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

„Jeśli natomiast chodzi o iMaca Pro, to Threadripper itd. mają znaczenie tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy nie rozpatrujemy sytuacji użytkownika macOS. Bo dla niego to rozwiązanie jest niedostępne.”

No właśnie… Kolejna nowinka, bez słynnego w ostatnich dniach Intelowego buga, nie jest dostępna :P

ps. hackintoshe na nowych prockach AMD już są ;)

„To co chciałem przede wszystkim zasygnalizować to to, że iMac Pro wprowadza bardzo wiele, bardzo długo wyczekiwanych przez użytkowników platformy Apple rozwiązań.”

To gdzie są karty nVidii? :P

„Kiedy interesujący Cię software istnieje pod Windows – rzeczywiście – można było rozważać przesiadkę na Windows. W przeciwnym razie – niestety nie.”

Dobra, ale pytanie ile, jest takich programów, które nie istnieją w wersjach Windowsowych? Jak przeglądnąłem sobie programy z mojej bajki, to ciężko mi jest wskazać cokolwiek, poza Final Cutem, co nie byłyby multiplaformowe. OK, ekosystem Applowy ma jedną przewagę, masa małych programików (nazwijmy je wspomagającymi), które możemy kupić przez Mac AppStore.

„I wtedy iMac Pro jawi się jako „najszybszy dotąd Mac”. I to musi cieszyć. Jeśli czekałeś na Maca z Xeonami, RAM-em z ECC”

Ale co ma mnie cieszyć? Że nie będę mógł wymienić dysku, jak go zajadę? Że nie będę mógł zmienić monitora, jak odwzorowanie kolorów przestanie mnie zadowalać? A jak mam się cieszyć z tej mocy obliczeniowej, jak się okaże, po dwóch godzinach renderingu włączy się zabezpieczenie termiczne? Jeśli chodzi o grzanie się, narazie trudno się wypowiadać, bo nie było długo terminowych testów, ale ja osobiście jestem bardzo sceptycznie nastawiony do tego typu konstrukcji, zwłaszcza, że użyto kart AMD, które nie są energooszczędne, a co za tym idzie wydzielają dużo ciepła.

A już tak bez złośliwości, mam bardzo duże wątpliwości co do sensu tego komputera. Konstrukcje all-in-one, sprawdzają się w biurze, do domowych zastosowań, ale w przypadku komputera dla segmentu PRO, gdzie wiele osób patrzy na możliwości rozbudowy, sprawa już wygląda inaczej. Z resztą mackubełek od samego początku nie cieszył popularnością, właśnie przez zamkniętą, kompaktową formę.

„i (jakkolwiek tego nie „rozmiękczać”, dookreślać, krytykować etc.) najszybszym jak dotąd fabrycznie montowanym układem graficznym […]”

Ale co rozumiesz przez „rozmiękczanie”? Stwierdzanie faktów? A te są takie, że od dłuższego czasu, mało kto mówi poważnie o kartach AMD/ATI, jeśli mówi o profesjonalnym zastosowaniu. Z resztą o graniu również. Pomijając fakt, że te karty o żrą prądu, przez co wiele więcej wydzielają ciepła, to zazwyczaj są wolniejsze. A czytając test ich nowego chipa graficznego, dalej nie widziałem zachwytów, choć od razu zaznaczam, że mówię o wersji, jako karta do pieca. Z resztą nie jest to kwestia tylko i wyłącznie samej mocy obliczeniowej, ale użytej technologii. Kupując kartę nVidii masz pewność, że programy graficzne wycisną z niej siódme poty, a w przypadku AMD odwrotnie (https://create.pro/blog/opencl-vs-cuda/). Jedynym wyjątkiem są programy od Appla.

Proszę tylko nie pisz o zewnętrznych kartach, nie po to wydaję nie małą ilość gotówki, na ładny komputer, żeby zrobić z niego choinkę, obwieszając GTXami :P

MacGadka #150 – iMac Pro dogrywka

Ale jakieś przykłady? Choćby jeden? Nie mówię, że pamięci ECC nie są warte wydania ekstra kasy... dla pewnej grupy... Jestem zwyczajnie ciekaw, czy wśród potencjalnych kupców iMaca Pro, znajdą się tacy, dla których fakt posiadania w/w ficzera, będzie decydującym argumentem przy zakupie.

MacGadka #146 – iPhone X, czyli zaczynanie wszystkiego od początku zawsze jest trudne

A ja chciałem dorzucić swoje trzy grosze do ostatniego fragmentu. Oczywiście masz rację, że Apple się nie kończy (jeszcze), ale obawy Miłosza, że droga którą obrał Apple, może odbić się im czkawką, jest jak najbardziej uzasadniona.

Jako użytkownik pamiętam lata 90 i wtedy lineup produktów był bardzo podobny. Praktycznie same bardzo drogie produkty… Ba można powiedzieć, że wyglądał nawet lepiej, bo wtedy skok jakościowy pomiędzy ich produktami, a konkurencji był większy. Jak to się skończyło wszyscy wiedzą. IMO w Cupertino za bardzo uwierzono, że samo jabłuszko sprzeda wszystko. Nie mówię, że ich produkty są złe, ale problem w tym, że są coraz droższe, konkurencyjne nie są wcale (dużo) gorsze, i to co Miłosz słusznie zauważa, coraz trudniej użytkownikowi o mniejszych potrzebach, często i budżecie, kupić coś dla siebie.

MacGadka #134 – Słuchajcie, nic nie stworzył!

Napiszę trochę inaczej. Apple nie chciało olać użytkownika pro (ubić Maca Pro), ale przedefiniować ten rynek (zastąpić go innymi produktami). Próbowano tradycyjne stacje robocze, zastąpić kompaktowymi rozwiązaniami, rozszerzalnymi po kablach i/lub urządzeniami mobilnymi. Zgodzisz się chyba, że z biznesowego punktu widzenia, lepiej jest produkować jednego iMaca, do którego w wersji PRO, będzie wkładana inna płyta główna z innym procesorem? I ja, jako prosty detepowiec, tak odbieram ostatnie działania Appla, tak odczuwam przekaz, jaki otrzymywałem przy kolejnych keynotach. Rynek jednak nie chwycił…

A co do wady konstrukcyjnej, to tylko wypadek przy pracy, nie mający związku z planami Appla. Skoro 3 lata temu była premiera, to problem jest znany pewnie ze 2. Dlaczego przez ten czas, nie pracowano nad jego rozwiązaniem albo nową konstrukcją? Gdyby chciano rozwijać, to teraz prezentowano by nową konstrukcję… Przez ten czas mamiono mnie, jak to lotniskowiec jest idealnym narzędziem dla mnie, a teraz powiedziano parę frazesów, że pracujemy i zafundowano update, który jest TYLKO usunięciem feralnego „dwubocznego trójkąta”. A gdzie np. Thunderbolt 3 i USB-C?

MacGadka #134 – Słuchajcie, nic nie stworzył!

A ja Michale obstawiam wariant A. Apple chciało ubić Maci Pro, podobnie jak Xservy. Mac pro jest dla Cooka problemem – mała sprzedaż, a potrzebna cała osobna linia produkcyjna i zespół inżynierów. Moim zdaniem ta linia miała zostać zastąpiona przez iMaci (Pro?), MacBooki Pro i… iPady Pro. Najpierw „kubełekiem” chciano przyzwyczaić do idei zamkniętej puszki, do której nie da się nic dołożyć. Rynek jednak tego nie kupił… Później dorzucono iPada Pro, którego próbowano sprzedawać, jako super narzędzie dla twórców… A na końcu chłodne przyjęcie TouchBara… Okazało, że Applowi nie udało się wykreować (wypromować) nowych rozwiązań. Po raz kolejny tzw. użytkownik pro, nie dość, że nie rzucił się na to, jak szczerbaty na suchary, to jeszcze co raz głośniej mówił, że czas na zmianę platformy.

Moim zdaniem, to ostatnie spotkanie z dziennikarzami, jest raczej dowodem paniki w zarządzie i próbą minimalizowania strat wizerunkowych. Gdyby pracowali, to padłyby jakieś konkrety… Albo zrobiono konferencję i coś zaprezentowano…

MacGadka #130 – Dobrze się składa, czyli o tym dlaczego aplikacje znikają z App Store

Ale jak daleko ma sięgać owa "cenzura"? Pomijając meandry praw antymonopolowych, pod które mogłoby to podejść, to pytanie czy Apple powinno samo z siebie dbać o prawa np. Microsoftu. Tu pociągnę dalej temat Officowych ikonek w sprzedawanych szablonach, rozszerzeniach czy tutorialach. OK, usuńmy nawiązania graficzne w ikonkach, a co z nazwą? Jak nazwać zestaw szablonów do Offica? A jeżeli producent owych produktów ma umowę z MS? Płacić za używanie znaków towarowych? Tutaj zgadzam się z Mariuszem – to zainteresowany powinien zgłaszać nadużycie.

Druga sprawa, to kwestia jakości programów. Zgadzam się, masa programów to chłam, wiele z nich to zwykłe naciągactwo, ale zawsze pozostaje problem, jak opisać warunek, że coś jest lub nie, g***em? Opisać, tak, żeby było to jasne, a ocena była "matematyczna", nieobarczona czynnikiem ludzkim. IMO jest to praktycznie niewykonalne. Jak dla mnie, dystrybucja przez App Store to ma być przede wszystkim gwarancja, że program nie jest wirusem, że spełnia wymogi techniczne i nie usmaży mi komputera... Do oceny służą gwiazdki i komentarze ;)

Apple może w tym roku sprzedać mniej zegarków

Ale zegarek działa poprawnie, standardowo spokojnie cały dzień wytrzymuje. Przez standardowo, mam na myśli, że wytrzymuje +/- tyle samo, co Apple Watche znajomych, czy to co wyczytać można w necie. Mówimy o nietypowej sytuacji, ale jednak takiej, która może zdarzyć się nie mal każdemu.

Jeżeli nie mam możliwości ładowania, albo jest utrudniona czy upierdliwa, przez 26 godzin to ma to znaczenie. Masz rację, ładowanie urządzeń to czynność codzienna i zazwyczaj taki cykl w zupełności starcza. Dla mnie problem jest taki, że w przypadku telefonu mam zapas, a w przypadku zegarka jest to styk.

Zależy, o jakim przeciętnym Kowalskim mówisz... Znam masę osób nie mających nawet konta na fb, ale sporadycznie tam zaglądających. I wcale nie są to osoby w wieku emerytalnym. NFC i inne wynalazki – zawsze mogą kupić coś tańszego, bez dodatkowych funkcjonalności.

Tutaj się chyba nie do końca zrozumieliśmy, wcale nie chcę udowadniać, jak to życie każdego Kowalskiego stanie się lepsze ze smartwatchem. Stwierdzam jedynie, że jest masa urządzeń, których przydatność można kwestionować, analogicznie jak to zrobiłeś z zegarkami, a jednak się przyjęły. Najlepszy tego typu przykładem jest tablet. Jesteś wstanie uzasadnić kupno tabletu przez osobę, która ma smartfona i laptopa, czymś innym niż tylko wygodą?

Apple może w tym roku sprzedać mniej zegarków

W tym wypadku mówimy o osobie, której bardzo daleko do power-usera, a syndrom nowości, objawia się w wyszukiwaniu pasków ;) Mówimy o sytuacji, w której zegarek nie wytrzymał cięższego, i trochę dłuższego niż zwykle, dnia w pracy (w przeciwieństwie do telefonu).

Widzisz, ja akurat nie mam potrzeby ładowania telefonu w nocy. Wypięty rano ok. 8, starcza mi przeważnie do mniej, więcej 10 rano następnego dnia, a jak wyłączę usługi lokalizacji, jeszcze trochę dłużej. OK, można brać power-banki, ładowarki ze sobą itd., ale to bywa upierdliwe.

Telefon tak, ale smartfon niekoniecznie. Bardzo dużej liczbie osób, wystarczyłaby zwykła słuchawka. A nawet jeśli smartfon, to czy zwykły Kowalski potrzebuje Touch ID, płatności z użyciem NFC? Nie, przecież wklepać hasło, wyciągnąć kartę z portfela to tylko 2 sekundy więcej. Mimo to używają tych funkcji, a po jakimś czasie nie wyobrażają sobie życia bez nich.

Apple może w tym roku sprzedać mniej zegarków

Bateria niestety jest problem. Jak wspomniałem w innym poście, żona od paru dni używa i już jej się zdarzyło dwa razy, że wracając z pracy zegarek przełączał się w tryb oszczędzania energii. Wystarczyło sporo powiadomień – tylko maile, wiadomości, kalendarz, bo facebooków i tweeterów nie używa, aby rozładować zegarek przed końcem dnia.

Poza tym, a co w wypadku, gdy nie zawsze mamy możliwość ładować wieczorem? W moim wypadku, zdarza się relatywnie często, że wracam albo nad ranem, albo na drugi dzień i nie zawsze mam możliwość ładowania.

Co do przydatność dla przeciętnego Kowalskiego, to w sumie możemy powiedzieć przy każdym urządzeniu. Nie jest niezbędny, ale daje szybszy dostęp do powiadomień, możliwość prostego odpowiadania na wiadomości, odhaczania kolejnych punktów na liście zadań, bez sięgania po listę powiadomień…

Apple może w tym roku sprzedać mniej zegarków

Moim zdaniem z zegarkiem będzie podobnie, jak z iPadami – wymiana wtedy, gdy uszkodzimy urządzenie, bateria przestanie trzymać lub nowsze urządzenie zaproponuje rzeczywiście coś nowego. W przypadku telefonów, wymiana bardzo często jest następstwem końca kontraktu. W tym wypadku nie ma tego bodźca. Do tego zegarek jest na tyle drogi, dla przeciętnego użytkownika nie różniący się praktycznie w ogóle od poprzednika, że tylko wymienione na samym początku czynniki, mogą skusić go do zmiany.

W tym przypadku zabrakło odwagi. Cała ta grupa produktów, aż się prosi o większe zróżnicowanie, tak jak mieliśmy w przypadku iPodów. Zróżnicowanie i stylistyczne, i funkcjonalne. Moja żona jest od paru dni posiadaczką Apple Watcha series 1. Po początkowym szale szukania kolejnych bransoletek, padło pytanie czy jest też okrągły… Jak stwierdziła, inny kolor, przy tej cennie to za mało, żeby do kolekcji dokupić drugi zegarek.

Apple informuje, że iOS 10 można już bezpiecznie pobierać przez Wi-Fi

U mnie podobnie. 5s chodzi płynnie, żadnych problemów. Trudno mi powiedzieć czy jest szybciej, bo używam również 6s i w porównaniu do niego jest wolniej. Jeśli chodzi o baterie, to za wcześnie, żeby się wypowiadać, zwłaszcza że telefon podpięty jest do zasilania i skanuje teraz bibliotekę zdjęć.

Problemy z aktualizacją do iOS 10

A ja nie miałem problemów z urządzeniami domowników i swoimi. Ze wszystkim, łapiącymi się aktualizację, poszło gładko. 2 aktualizowane z iTunesa, 3 z poziomu urządzenia. I po 12 godzinach, wszystkie chodzą bez problemów.

MacGadka #117 - iPhone 7

To zwracam honor – nie zauważyłem innych wersji. Też uległem starym nawykom. Ale to dowodzi, że oferta Appla, również w przypadku zegarków, przestaje być przejrzysta.

I wytłumacz mi proszę, co było by nieczytelne, jakby zachowana została stara metodologia? Miałbyś stary, np. Classic, który aktualnie dostępny jest tylko w jednej opcji materiałowej – aluminium i pasek silikonowy. Później Sport, bo spokojnie można wrzucić do jednego worka series 2 w aluminiowej obudowie z silikonowym paskiem i Nike. W tym wypadku, wystarczyłoby wybrać TYLKO odpowiednią bransoletę. No chyba, że czymś się jeszcze różnią sprzętowo. Następnie model stalowy, droższy i na koniec Edition – topowy, ceramiczny. Osobno masz serię „butikową” – Hermes. Co tu nieczytelnego?

MacGadka #117 - iPhone 7

A jak chcę sportowy, ale nie czarny? ;)

Gdyby było lepiej, czytaj było to czytelne, Michał przez pół podcastu nie forsowałby tezy, że stalowe z szafirowym szkłem są tylko Hermes Edition. Sam się zorientowałem, że jest inaczej zupełnie przez przypadek. Jak popatrzysz na ofertę, poza tym, że został stary-nowy, to nie wiele się ona zmieniła.

MacGadka #117 - iPhone 7

Michale, jest Apple Watch series 2 ze stalową kopertą. http://tnij.org/7jpe8v2.

Niestety, moim zdaniem, Apple idzie cały czas w komplikowanie nazewnictwa i utrudnianie wyboru. Poprzednio było w miarę prosto – trzy wersje (pomijając rozmiar) różniące się materiałami, z których są wykonane. Teraz aluminiowy (szkło Ion-X) i stalowy (szkło szafirowe) zostały wrzucone do jednego worka.

MacGadka #115 - 30 rocznica Master of Puppets i 4 sezon House of Cards

Michale, że później nic się ciekawego nie ukazało, to trochę przesada. Faktem jest, że tak mniej więcej od końca lat 80, połowy 90, było coraz gorzej, to jednak coś tam się parę ciekawych rzeczy było i kilka z nich to naprawdę rodzynki. Ja osobiście równie często co Megadeth, Slayera czy Ironów, słucham Arch Enemy i In Flames. Gojirą czy Children of Bodom też nie pogardzę ;)