"Powstaje zjawisko throttlingu" brzmi jakby to było jakieś fundamentalne prawo natury.
No tytół poprostó jak z Onetu.
Sam miałem napisać bo kole w oczy, ale widzę że już jest.
Kiedyś w gazetach zawsze chociaż jedna inna osoba musiała przeczytać każdy artykuł przed publikacją. Wtedy takie kwiatki się raczej nie wkradają.
Są wszystkie, wystarczy wybrać inny zakres dat.
Zadałem sobie to samo pytanie w 2008, kiedy przymierzałem się do zakupu. Odpowiedziałem sobie tak:
I wziąłem iPhone'a.
Jak oglądałem konferencję to w pierwszej chwili też mi się nie podobała. Nie pasowała do reszty, nie pasowała do mojego światopoglądu ani kręgu zainteresowań, ale wiecie do czego pasowała? do produktu. Prezentacja była wewnętrznie spójna i prezentowała funkcje które w poważniejszej formie prezentacji byłyby nie do pokazania. To czy nam się podobało ma najmniejsze znaczenie, bo Apple Music to i tak nie jest produkt dla nas.
Jeszcze jedno. Był taki moment że poprosiła ludzi o zaśpiewanie. Gdyby się udało to byłby to gwóźdź programu. To prawie nigdy się nie udaje i następuje niezręczna cisza. Ona była przygotowana że to pewie nie wyjdzie i natychmiast się obroniła.
Ojej, faktycznie tak było, dawne czasy.
A zmianę karty dużo wygodniej mi się wykonuje jako ctrl+tab i ctrl+shift+tab.
Nie moglibyście tego wrzucać na YouTube? Tam się da łatwo odtwarzać z podwójną prędkością.
Nie ty jeden :(
Ja lubiałem stare czasy kiedy wiedziałem co robiłem :-) Dobrze wspominam chwile kiedy jedyną biblioteką graficzną do dyspozycji była ta którą sam napisałem opakowując wstawki assemblerowe, a żeby jednocześnie działała mysz i klawiatura to trzeba było sprytnie operować przerwaniami.
A ja uważam że Apple bardzo porządnie podchodzi do kwestii supportu starszych urządzeń. To że oprogramowanie nadal na nich działa nie bierze się samo z siebie.
Byłoby jeszcze lepiej jakby umożliwiali instalację starszych wersji tym którzy chcą z nimi poeksperymentować, ale to już inna historia.
Ja w sumie używam na nim tylko kilku ulubionych aplikacji stricte mobilnych gdzie potrzebuję dużego ekranu, do większośći rzeczy jednak używam iPhona lub Laptopa. Teraz liczę że wypuszczą nowego MBP, bo chciałbym już wymienić, a starego modelu jednak nie chcę.
„wykrywanie i powiadamianie o sytuacjach wymagających działania”, nie „detekcja i powiadamianie o wydarzeniach wymagających opieki”
Jak się pojawił pierwszy mini to sobie pomyślałem że chętnie zamieniłbym moją trójke na mini ze względu na poręczność, ale niechęć do sprzedawania wzięła górę. Od początku były jakieś narzekania że 3. ma za słaby procesor do retiny, ale ja po tylu latach nadal nie zauważyłem problemów.
Ja w ogóle jak coś kupie to zwykle używam do zarżnięcia. Nieraz zmieniam przeznaczenie urządzenia w międzyczasie, ale nadal korzystam regularnie. Jakoś koncepcja sprzedawania żeby wymienić strasznie mnie męczy.
Mam iPada 3 i nadal działa. Tyle mogę powiedzieć.
W Tigerze i w Leopardzie faktycznie były 2 zupełnie różne kody, jeden na PPC, drugi na Intela. To samo z grafiką w iOS, masz pełny zestaw w paczce. W większości architektur kod 32/64 bitowy jest jednak wspólny, 32 bitowy, czasami z uniwersalnymi odwołaniami do bibliotek wbudowanych, ale wiem że apple tego nie lubi. Nie interesowałem się specyfikacją binarki na iOS, ale spodziewam się jest takiego samego rodzaju.
Nawet gdyby było inaczej, to żeby podwójnie kompilować to trzeba mieć dwa zestawy bibliotek. Jak się trafia na takie które działają tylko w 64 bitach to nie da się ich użyć bo co ma wtedy pójść do wersji 32bit?
To nie jest brak optymalizacji, tylko wyważenie. Moim zdaniem bardzo udane. Co do hardware'u to rozwija się wykładniczo, ale ze stałą wykładniczą prędkością.
Jest kilka technologii które chciałbym zobaczyć za mojego życia, więc kibicuję rozwojowi. Jeśli chodzi o zagrożenia, to tu obawiam się osobliwości technologicznej. Pytanie nie brzmi czy ona się pojawi, nawet nie chodzi o to kiedy się pojawi, ale o to kto ją pierwszy zbuduje. Mam nadzieję że ci bardziej odpowiedzialni.
To jest złożony proces który przyspiesza rzeczy powoli. Po pierwsze niektóre operacje, takie jak mnożenie dużych liczb są po prostu szybsze bo da się je zrobić na raz. Po drugie dostajemy nowe operacje z których kompilatory mogą korzystać. Później okazuje się że da się usunąć tu i tam ten kawałek niskopoziomowego kodu w bibliotece który był potrzebny na procesorach 32 bitowych. Potem okazuje się że da się podmienić tę starą bibliotekę na tą nowszą i szybszą która się w 32 bitach nie kompiluje. I oczywiście nowe frameworki będą od początku pisane pod nowe szybsze biblioteki.
I tak jedno po drugim twój program staje się szybszy przy każdej kompilacji mimo że ty nie robisz nic. :-)
Oczywiście że Apple robi to celowo, tylko że cel jest inny niż myślisz.
Jak piszesz nową funkcję (w sense nowy feature) to wstępnie ją omawiasz i projektujesz, potem robisz prototyp i zaczynasz testować. Zawsze okazuje się że to jeszcze nie jest to czego chcesz, więc zmieniasz projekt, zmieniasz prototyp i znowu testujesz, i tak tyle razy aż osiągniesz zadowalający efekt. Wtedy patrzysz na swój kod i już wiesz jak byś go napisał gdybyś od razu wiedział czego chcesz, ale nie ma sensu go przepisywać, bo ten kod wcale nie jest taki zły. Z resztą, dobry programista potrafi poprawić każdy kod, to jest nigdy niekończąca się historia. Teraz piszesz drugą funkcję, efekt jest taki sam jak z pierwszą, pożyczasz trochę kodu z pierwszej funkcji, ale dodatkowo widzisz że jakbyś wiedział od razu że napiszesz obie to pisałbyś je razem inaczej. Z każdą funkcją jest tak samo. Co jakiś czas dochodzisz do wniosku że kilka funkcji które stworzyłeś mają ze sobą tyle wspólnego że warto poświęcić czas żeby przepisać wspólną część którą wykorzystujesz w kilku następnych funkcjach. W pewnym momencie z zespołem dochodzicie do wniosku że projekt jest skończony i wypada się zacząć czymś innym.
To samo się dzieje na wyższym poziomie. Twój zespół dyskutuje/prototypuje/iteruje nad projektem wprowadzającym nowe funkcje. Potem przychodzi następny projekt z nowymi funkcjami, aż przychodzi moment że kilka projektów dzieli tą samą przestrzeń i infrastrukturę. Wtedy zespół decyduje że następny projekt to będzie moduł który spina poprzednie projekty dodające funkcje. Na kolejnym szczeblu okazuje się że kilka zespołów potrzebowało napisać moduły które robią podobne rzeczy i da się je zastąpić jednym lepszym modułem, zapotrzebowanie jest na tyle duże że powołujesz cały zespół do zrobienia nowego Core API, a jak zbierze się ich kilka to wydajesz "Snow Leopard no new features".
Co do dawnych czasów gdzie system wydawano po dłuższym czasie. Słyszałeś o takiej przeglądarce jak Netscape i takim arkuszu kalkulacyjnym jak Lotus 1-2-3? Obie te firmy postanowiły poświęcić więcej czasu żeby doszlifować produkt. Zanim produkt był gotowy to mała firma zwana Microsoft wydała mniej dopracowane Internet Explorer i Microsoft Excell. Ludzie zagłosowali nogami i portfelami za nowymi możliwościami. Roczny cykl jest odpowiedzią na oczekiwania. Pytanie zasadnicze brzmi "Ile i których projektów zrobić w każdym cyklu?". Moim zdaniem Apple radzi sobie z tym wyborem bardzo dobrze, co roku koncentrując się na jednej dużej rzeczy (nie zawsze mojej ulubionej). Jeden rok to na tyle krótko że trudno oczekiwać dużych projektów infrastrukturalnych w każdym roku.
Fajny proof of concept.
Bardzo ciekawie by wyglądał w drewnie.
Keep Talking and Nobody Explodes - symulator rozbrajania bomby teraz dostępny również w wersji dla iOS
Polecam. Grałem na 4 osoby i na dwie osoby. Świetna w obydwu konfiguracjach.