Komentarze vcore Usuń wszystkie komentarze

Android oraz iOS z 99,6% udziału w rynku smartfonów

Oczywiście miałem na myśli „także za 300 zł” - bo w końcu są i flagowce w cenie iPhone 7 Plus.

Co do produkcji aplikacji to zaczynają się pojawiać frameworki pozwalające tworzyć aplikacje wieloplatformowe (dwuplatformowe konkretnie), np. ionic. Ja osobiście uważam, że na iOS dostępnych jest o wiele więcej wartościowych i dobrej jakości aplikacji, zapewne z tego względu, że abonament dla deweloperów kosztuje około 500 zł rocznie, tymczasem na markecie Androida jest to jednorazowy koszt około 100 zł.

Nie wiem jak wyglądają statystyki aplikacji, ale wszystkie popularne i liczące się programy są dostępne na obie platformy, choć faktycznie, często jest tak, że aplikacja pojawia się najpierw na androida, a dopiero potem (ewentualnie) na iOS. Z mojej perspektywy jako użytkownika z podstawową wiedzą deweloperską to AppStore rozwija się doskonale.

Pamiętajmy także, że telefony z Androidem to także telefony dla osób starszych, emerytów, którzy nie mają pojęcia o istnieniu Google Play. Duża część osób kupuje telefon bez wiedzy, że siedzi tam Android - bo to nic im nie mówi. Tymczasem użytkownicy iPhone są zdecydowanie bardziej świadomą grupą i nie znam nikogo, kto nie miałby na iPhone ani jednej aplikacji.

Android oraz iOS z 99,6% udziału w rynku smartfonów

Warto jednak zauważyć, że Android to darmowa platforma z której korzystają setki marek/firm, a iOS to system ekskluzywny dla produktów jednej firmy i to jest jego siłą. Android i iOS zajmują inne przestrzenie rynku, tak samo jak robi to Skoda i Mercedes. Choć uwzględniając proporcje to lepszym porównaniem byłoby Skoda vs Porsche. Skodą jeżdżą miliony osób w Polsce, czy to znaczy, że Skoda trzyma pod butem i wyznacza trendy dla Porsche? To byłby kabaret… :)

Android nie jest hegemonem dla iOS. Android to telefony za 300 zł, chińskie podróbki i marki widmo, tymczasem iPhone to klarowna i konkretna paleta produktów które gwarantują jakość. To trochę tak jak tysięczna armia poborowych stanęłaby na przeciw setce doskonale wyszkolonych komandosów :) Taka analogia…

Ilość to nie jakość

Nowe reklamy iPada Pro – sprzętu „lepszego niż komputer”

Gdyby nie ten iOS… Dla mnie iPad to po prostu przerośnięty iPhone. Mi tam marzy się iPad z MacOS, albo nawet kompromisem między iOS a MacOs. Ciekawe czy się kiedyś czegoś takiego doczekamy.

Pioneer Rayz - nowe słuchawki ze złączem Lightning i systemem aktywnej redukcji hałasu

Już od jakiegoś czasu kable nie gwarantują niczego. Są systemy audio klasy hi-end które transportują dźwięk bezprzewodowo, a kosztują kilkadziesiąt tysięcy złotych. Bez znaczenia jest to, czy dane transportowana są przez kabel czy bezprzewodowo, bo jest to transmisja cyfrowa która nie akceptuje błędów. To tak samo jakby mówić, że pliki które pobieramy przez internet przez kabel są lepsze od tych, które pobieramy przez Wifi…

Wystarczy źródło dźwięku i aktywne, bezprzewodowe kolumny w których następuje konwersja cyfrowo-analogowa i wzmocnienie. Doskonałym przykładem są np. kolumny ELAC Air-X, Dynaudio Xeo, Focal Easya czy w końcu kosztujące tyle co Aston Martin - Goldmund Logos Annata. Te kolumny podłącza się tylko do prądu, a ze źródłem łączą się bezprzewodowo. Źródłem może być laptop, czy smartfon - to bez znaczenia, ważna jest jedynie jakość muzyki w pliku.

Warto jednak zauważyć, że bezprzewodowość dotyczy jedynie transportu danych cyfrowych - czyli pomiędzy źródłem, a kolumną/słuchawkami (które zawierają DAC i wzmacniacz). Nie zasilania - choć jakby się uprzeć, to można kolumny ładować i odłączać od prądu - tylko po co? W przypadku kolumn aktywnych i słuchawek bezprzewodowych wzmocnienie następuje w nich samych, więc takie słuchawki/kolumny muszą jedynie dostać cyfrowe informacje o dźwięku - co przy obecnym poziomie technologicznym nie jest już żadnym problemem nawet w studyjnych jakościach.

Reasumując: o jakości dźwięku decyduje tylko i wyłącznie jakość przetwornika i wzmacniacza w słuchawkach/kolumnach, a nie sposób transmisji. Zgoda jednak, że w przypadku pchełek lub słuchawek dokanałowych trudno jest zrobić dobrej jakości przetwornik DAC, ale to kwestia dwóch/trzech lat.

Netflix prosi polskich klientów o drugą szansę

Na większości kanałów stricte filmowych nie ma reklam w trakcie filmów, Canal+ Film, Film2, Doskonałe AMC czy TNT, Cinemax, Cinemax 2 … o HBO czy Canal+ nie wspominam, bo to akurat 100% komercha. Naprawdę nie można się nudzić, bo na wielu z nich codziennie lecą filmy z TOP1000 IMDB.

Mnie faktycznie interesują głównie starsze filmy, nie mam dużego ciśnienia na nowości, a to czego mi brakuje to dostępu do takich filmów na telefonie bądź laptopie. Dlatego na Netflixie się zawiodłem. Gdyby była możliwość dodania polskich napisów to byłbym w niebo wzięty. A nima.

Netflix prosi polskich klientów o drugą szansę

Tylko, że VOD to dodatek do telewizji, a nie odwrotnie. Uważam, że 100 zł za pakiet TV z VOD to doskonała cena. Sam lubię oglądać telewizję, bo nie przepadam za tym, by codziennie szukać filmu do obejrzenia - wolę, by ktoś mi coś zaserwował, a jak mam ochotę to odpalę VOD. Jest wiele kanałów które dbają o repertuar i oferują filmy o których istnieniu nie miało się pojęcia.

Choć osobiście nie mam VOD w pakiecie TV, a korzystam okazjonalnie z VOD TVP… Netflix w Polsce nie jest wart zakupu z mojej perspektywy, telewizja oferuje znacznie więcej (nawet pomijając VOD).

Fakt, Netflix jest najlepszy z polskojęzycznych VOD, ale w skali bezwzględnej jest słaby. Technicznie nie można mu nic zarzucić i naprawdę chętnie bym korzystał, gdyby nie fakt, że jest tam może 20% interesujących mnie materiałów.

Netflix prosi polskich klientów o drugą szansę

PS. Użytkownicy NC+ w VOD mają dostęp do ponad 1300 materiałów (w tym prawie 850 filmów), a kosztuje to bodajże 10 zł miesięcznie w najwyższym pakiecie.

Netflix prosi polskich klientów o drugą szansę

No tak, 50 zł to dwie dobre pizze… Ale co z tego?

Netflix w Polsce jest słaby, a już na pewno nie jest wyjątkowy. Przecież to kpina, żeby aktualnie trwające seriale na takim portalu miały cały sezon opóźnienia… Dla mnie jest właściwie bezużyteczny, bo zaledwie połowa interesujących mnie seriali jest tam dostępna - i co mam robić? Oglądać na przemian TV/Netflix/Inny VOD? Katalog filmów nie wyróżnia się absolutnie niczym na tle konkurencji - klasyka ograniczona do minimum.

HBO GO kosztuje 25 zł, a oferuje moim zdaniem znacznie bardziej wyszukane tytuły. Player.pl - 9,99 zł, a jest sporo dobrych filmów i seriali. VOD TVP jest w przypadku filmów i seriali (za wyjątkiem nowych odcinków) za darmo, a jest tam wiele perełek polskiego kina. Czym wyróżnia się Netflix oprócz doskonałej mobilnej aplikacji? Wiem, że w większości sytuacji jest to kwestia pieniędzy, a konkretnie licencji itd. ale to nie zmienia faktu, że dla polskiego konsumenta nie jest to nic nadzwyczajnego. Nadal.

Używałem Netflixa przez 3 miesiące (do końca stycznia) i zrezygnowałem. Korzystałem z niego głównie w podróżach jako zabijacza czasu, ale potem doszedłem do wniosku, że na innych VOD za darmo dostaję nie gorsze materiały. Może to kwestia tego, że bardziej bawi mnie oglądany tuzin razy Miś, niż amerykańskie komedie.

Dla mnie to porażka, identycznie jak miało to miejsce z ebayem. Taki był fajny, amerykański…

Z czarnych matowych iPhone'ów 7 i 7 Plus odchodzi farba

Obudowy rysują etui które nie są w środku delikatne, albo są nieszczelne i wpuszczają brud. Wszelkie silikonowe kondomy pomiędzy które wpadają paprochy i piasek po prostu zmieniają się w papier ścierny. Problem nie występuje w przypadku obudów ze skóry które od środka posiadają zamsz lub po prostu mizdrę (spodnią część skóry).

Kyle Lambert narysował plakat serialu Stranger Things na iPadzie

Główny wątek serialu został wyczerpany w pierwszym sezonie, a drugi ma być sequelem i nie sądzę, by się to udało bez tworzenia tutaj absurdalnych sytuacji.

Z resztą ostatni odcinek był już słaby - szczęśliwa familia po paranormalnym horrorze wróciła do rodzinnego życia… Po mojemu to wszyscy powinni wylądować w zakładach dla obłąkanych, albo popełnić samobójstwa.

Ten serial nie jest wybitny, pierwsze odcinki były enigmatyczne, ale potem to już tasiemiec z nutą sztampy… Choć ogólna ocena pozytywna i chętnie obejrzę coś na tym poziomie, ale co do sequelu nie mam wielkich nadziei.

iOS 11 – na co czekacie?

Co jest do wszystkiego, to jest do d…