to że w Polsce kosztuje 3000 złotych nie oznacza to od razu premium. Apple nigdy nie było marką premium i nigdy nie będzie. Nie ma w produktach Apple ani jednego produktu który mógłby za taki być uważany. Motorola Aura aspiruje tylko do bycia premium, iPhone jest tylko gadżetem. Nasze Romety w Mongolii też będą kosztowały fortunę, czy to oznacza że Romet jest marką premium? W takim razie nowe Mondeo to również segment premium? Bo kosztuje w stosunku do naszej penji więcej niż w stosunku do pensji przeciętnego brytyjczyka? McDonald na początku lat 90'tych również było premium bo bułka z kawałkiem czegoś kosztowała dużo? Kawa w starbucks jest też premium bo kosztuje więcej?
Premium albo się jest i tak się pozycjonuje albo się nią nie jest, niezależnie od różnic w kursie. Cena nie oznacza premium. Vertu jest premium...ale Apple? Nigdy nie aspirowało. Zawsze był to oryginalny ekstrawagancki sprzęt masowy, dziś już mniej oryginalny i mniej ekstrawagancki.
Jeżeli Cię rozczarowałem że nie masz telefonu z segmentu premium to mi przykro. Masz iPoda z funkcją dzwonienia nic więcej nic mniej.
ja nie aspiruje do premium, dla mnie iphone to smartfon jak kazdy inny, ma sie przydawac w pracy i zyciu codziennym. tyle ze nie dziwi mnie takie targetowanie apple w polsce - mimo ze jest bez sensu bo apple to sprzet z polki sredniowysokiej i zadna biznesklasa - do innego klienta nie trafia w tym kraju, musza sie lansic na cos lepszego
a co do ipoda z dzwonieniem sie nie zgodze - mam przenosna platforme unixowa co daje geekowi takiemu jak ja niezle mozliwosci dlatego trzymam sie iphona a nie np blackberry, symbiana czy windowsa - iphone ma to unixowe "cos" czego nie ma cala reszta
Co do kredytow - karty kredytowe sa stworzone dla ludzi ktorzy maja kase i regualrne dochody - jak np chce sobie kupic cos za pare tysi a szkoda mi wydawac tyle gotowki, place Visa i dzieki temu moge sobie kupic dowolna rzecz, pojechac gdzies, zrobic cos spontanicznego bez odczucia w ogole zmiany w bilansie miesiecznym. co innego jak ktos wszystko kupuje na kredyt a potem splaca latami Taka filozofia przemawia do mnie tylko w wypadku nieruchomosci