Problem z Cortland Sp. z.o.o.
#51
Napisano 12 września 2009 - 23:49
#52
Napisano 13 września 2009 - 00:16
#53
Napisano 13 września 2009 - 07:50
Dosc ciekawy watek. Ciekawe dlaczego userzy z Cortlandu i USE jakos ucichli. Wczesniej pisali w tym watku co nieco...
Cortland nie pisze ponieważ ta sprawa dotyczy Pana UzeQ i firmy USE. Jeszcze raz podkreślamy, że w wypadku tego urządzenia prawnie naszym klientem jest firma USE
Roszczenia Pana UzeQ w stosunku do firmy Cortland są bezpodstawne. Cały problem wynika z tego, że w firmie USE za pierwszym razem nie wydano protokołu naprawy.
Pan UzeQ przysłał pismo pocztą i tą drogą dostanie odpowiedź.
Jako serwis dołożyliśmy wszystkich starań, aby diagnozę lub naprawę dokonać w sposób należyty. Natomiast wszystkie niejasności dotyczące odbioru sprzętu klient musi uzgadniać z firmą USE, która przyjęła/wydała urządzenie i załatwiała z klientem wszelkie formalności.Odniosę się tylko do nałożonej opłaty. Jeżeli przed przyjęciem do naprawy nie poinformowaliście klienta o kosztach naprawy to sprawa ta nadaje się do sądu. W przypadku
W Zleceniu Naprawy są opisane zarówno zasady serwisowania, jak i koszty diagnozy urządzenia niesłusznie przysłanego do serwisu. Poza tym faktura została wystawiona firmie USE - firma USE nie musi przenosić tej opłaty na klienta końcowego.
Szkoda, że całe szanowne grono forumowiczów nie bierze pod uwagi faktu, że Pan UzeQ nie ma racji. Każdy szuka tylko winy po stronie firmy Cortland. Może trochę trzeźwości umysłu zamiast walki z "korporacyjną machiną"?
No żebym w niedzielę rano musiał na forum odpisywać... :/
#54
Napisano 13 września 2009 - 08:53
#55
Napisano 13 września 2009 - 09:21
Czekam z niecierpliwością na wasz list, mam nadzieje, że przyjdzie do mnie szybko. Mam również nadzieję, że w tym liście zostały zawarte odpowiedzi na wszystkie pytania jakie zadałem serwisowi Cortland, oraz spełnione zostały moje żądania. Jeżeli nie, to tak jak pisałem w liście do was, sąd konsumencki oceni czy moje roszczenia są bezpodstawne.
W ogóle widzę, że mamy do czynienia z taktyką "zrzucania winy". Cortland mówi "to nie my jesteśmy źli tylko USE". Ja uważam, że wina leży po obu stronach i mam swoje dowody. Sąd oceni ich słuszność, stwierdzi kto jest winny i kto będzie musiał naprawić mojego iPoda. Dodam tylko, że jestem bardzo zaskoczony, że Cortland ucieka się do trochę dziecinnych metod.
No żebym w niedzielę rano musiał na forum odpisywać... :/
Jeszcze odniosę się do tego zdania. Uważam, że jest ono nie na miejscu, ponieważ pokazuje brak szacunku do mnie i wszystkich forumowiczów. Mało profesjonalne jest dodawanie własnych odczuć i uwag w takich wypowiedziach - tym bardziej, że odpowiedzi udziela użytkownik, który jest bezpośrednim przedstawicielem firmy Cortland. No ale cóż - w całej tej sprawie już dawno przekonałem się, że słowo "profesjonalizm" jest firmom Crotland i USE bardzo obce.
Nikt Cortlandowi nie kazał odpisywać na forum. Osobiście czuję się tym zdaniem urażony, bo pokazuje Pan jakby to Pan robił mi łaskę, że odpisuje mi na forum. Nigdy nie kazałem nikomu udzielać się na forum. Napisałem, że jestem zaskoczony brakiem jakiegokolwiek odzewu (CHOCIAŻBY na forum, aczkolwiek nie jest to odpowiednie miejsce do rozstrzygania sporów).
#56
Napisano 13 września 2009 - 09:27
Osobiście czuję się tym zdaniem urażony, bo pokazuje Pan jakby to Pan robił mi łaskę, że odpisuje mi na forum.
Przepraszam zatem bardzo. Nie jest to "okazywanie łaski". Natomiast odpisywanie na forum w niedzielę rano nie należy do moich obowiązków w ogóle. I to chciałem napisać. Konto cortland.com.pl istnieje do komunikacji z użytkownikami. Niestety jak widać, nie zawsze jest to najlepsza metoda. W takim razie pozostaniemy na drodze listownej.
#57
Napisano 13 września 2009 - 10:13
#58
Napisano 13 września 2009 - 11:00
#59
Napisano 13 września 2009 - 11:08
Proszę się zastanowić co Pan napisał. W tym jest co najmniej jedno naruszenie praw konsumenta. W świetle prawa nie ma czegoś takiego jak "sprzęt niesłusznie przyjęty do serwisu". W ramach obowiązującej gwarancji klient ma prawo reklamować sprzęt tyle razy, ile uzna za stosowne. Jakiekolwiek roszczenia finansowe serwisanta (nie wnikam czy Cortland czy USE) są bezpodstawne dopóki obowiązuje okres gwarancyjny. Wymysły o "informowaniu klienta, że kolejna próba oddania sprzętu do naprawy będzie obłożona kosztami" jest straszeniem i bezpodstawnym roszczeniem firmy względem klienta. Żadna firma nie ma prawa nakładać na klienta jakichkolwiek kosztów w ramach obowiązującej gwarancji. Wyjątkiem są tu koszty dostarczenia sprzętu do serwisu (z tymże koszt odesłania do klienta spada już na firmę), a i tak większość firm dbających o swój wizerunek, odciąża klienta od kosztów transportu, a często wręcz sama do niego przyjeżdża po sprzęt. Firma Cortland/USE jest w sprawie niesłusznie nałożonej opłaty z góry skazana na przegraną w konfrontacji z prawem konsumenckim.W Zleceniu Naprawy są opisane zarówno zasady serwisowania, jak i koszty diagnozy urządzenia niesłusznie przysłanego do serwisu. Poza tym faktura została wystawiona firmie USE - firma USE nie musi przenosić tej opłaty na klienta końcowego.
Tak samo pokrzywdzony klient mówi, że to Wy jej nie macie. Racji się nie rozstrzygnie na forum internetowym. Nie znam szczegółów sprawy i trudno ocenić bezsprzecznie kto ma racje, natomiast jednego możecie być pewni - obciążenie finansowe, o ile nałożone w okresie gwarancji, nie ma żadnej racji bytu i jest z góry skazane na porażkę. Firma, o ile dojdzie do rozprawy sądowej, będzie nie tylko zmuszona do zaniechania roszczenia owej opłaty, ale również do zadośćuczynienia klientowi i opłat postępowania sądowego. Doprawdy nie mieści mi się w głowie, żeby jakakolwiek poważna firma nie zdawała sobie z tego sprawy i nie znała tak elementarnych przepisów prawa konsumenckiego.Szkoda, że całe szanowne grono forumowiczów nie bierze pod uwagi faktu, że Pan UzeQ nie ma racji. Każdy szuka tylko winy po stronie firmy Cortland. Może trochę trzeźwości umysłu zamiast walki z "korporacyjną machiną"?
Proszę Pana, czy zna Pan jakość serwisów Apple poza granicami Polski? W USA takie przypadki jak opisywany tutaj w ogóle nie mają racji bytu, ponieważ tam priorytetowe i najważniejsze jest zadowolenie klienta. Proszę sobie poczytać na zagranicznych forach (polecam MacRumors) z jakich "błahych" powodów ludzie reklamują swoje iPody, iPhony i komputery Mac i jest to im uznawane bez mrugnięcia okiem ze strony serwisu. I w większości przypadków reklamowane produkty nie są nawet naprawiane, tylko z miejsca wymieniane na nowe, nawet jeśli reklamacja została złożona wiele tygodni od momentu zakupu. W polskich serwisach Apple takie coś jest nie do pomyślenia, a powody z jakich ludzie np w USA reklamują swoje sprzęty, w polskich serwisach w ogóle nie są uznawane, a firmy toczą tu bitwy z klientami o to kto ma racje. Zadowolenie klienta i dobry wizerunek Apple stają się nieważne, a koszt naprawy jednego iPoda jest dla Cortlandu cenniejszy niż jego wizerunek.Może trochę trzeźwości umysłu zamiast walki z "korporacyjną machiną"?
Niestety, ale jeśli chodzi o serwisy sprzętu Apple w Polsce, to nie jest żadną tajemnicą, że grubo odbiega on od standardów firmy z Cupertino. Tu nie jest najważniejsze zadowolenie klienta, tylko racja firmy, która przyjmując sprzęt do naprawy nie robi tego z uśmiechem na twarzy, lecz podejrzliwością do klienta, badając pod lupą każdy mm2 sprzętu, aby tylko wynaleźć jakiś powód, dla którego się pokłóci z klientem.
Niestety, ale to wszystko sprawia, że w Polsce aż strach oddawać sprzęt Apple do naprawy. Jest chyba dla wszystkich jasne, że standardy polskiej obslugi klientów Apple odbiegają daleko od wytyczonych przez centralę firmy. Polskie firmy na tym żerują, bo Apple nie traktuje jeszcze naszego rynku zbyt poważnie, ale miejmy nadzieje do czasu i przyjdzie jeszcze moment weryfikacji jakości obsługi, tak bardzo wyczekiwany przez polskich klientów.
Jest niedziela godzina 12:00 , odpisałem i mi korona z głowy nie spadła...No żebym w niedzielę rano musiał na forum odpisywać... :/
Użytkownikowi UzeQ radzę skontaktować się z odpowiednimi podmiotami ochrony konsumenckiej. Na drogę sądową jest jeszcze za wcześnie, a z doświadczenia swojego, jak i innych, wiem doskonale, że w większości przypadków wystarczy pomoc z ich strony. Oczywiście, stając teraz niejako w obronie Cortlandu, nie przesądzam kto ma racje, bo przecież nieuczciwy klient też się zdażyć może. Natomiast na pewno w kwestii obciązenia finansowego firma nie ma racji, a wręcz skompromitowała się tym i wykazała wysoką nieuczciwość względem klienta (przetrzymywanie cudzej własności, bezpodstawne roszczenia finansowe). O innych kwestiach nie przesądzam... Wiem jednak, że jakość polskich serwisów Apple to zupełnie nie jest to co za granicą, a chyba powinno być podobnie, czyż nie?
#60
Napisano 13 września 2009 - 11:24
UzeQ - wiesz, IMO mogą sobie nawet napisać na stronie, że twój sprzęt został spalony i wysłany na zielony przylądek.
mówisz, że bez podpisu rzecz jest nieważna
a na stronie był podpis, że tak powiem?
To była informacja na ich OFICJALNEJ stronie internetowej. Więc są to oficjalne słowa serwisu
w niedzielę rano w prywatnym czasie pracownik może IMO dorzucić swoje prywatne odczucia, jeżeli ludzie 'zmuszają' go do odpowiedzi w jego prywatnym czasie
Po pierwsze nikt nie zmuszał nikogo do odpowiedzi na forum. Jeszcze raz to napiszę, bo widzę, że ludzie tego do końca nie zrozumieli - ja NIGDY nikomu nie kazałem odpisywać na tym forum. Jedynie wyraziłem moje głębokie zdziwienie, że nikt mi nie dał jakiejkolwiek odpowiedzi.
Pozatym nic nie stało na przeszkodzie aby pracownik Cortlandu udzielił się w temacie jutro, kiedy będzie w godzinach pracy.
Po drugie odpowiedź była napisana z oficjalnego konta Serwisu Cortland, więc nie mam tutaj mowy o używaniu przez to konto własnych odczuć, przemyśleń czy refleksji. Jeżeli Pan piszący w imieniu Cortlandu chciał dodać coś od siebie to powinien założyć osobne konto. Ale nie kłóćmy się o to. To mała drobnostka nie mająca wiele wspólnego z sprawą.
ogólnie to wszyscy są na pewno winni tylko nie UzeQ bo on dowodów swojej winy po prostu nie zostawił, za to zbierał innych
Mam pytanie - o jakiej mojej winie wspominasz? Moją winą jest to, że zostałem oszukany, źle poinformowany i potraktowany mało profesjonalnie? Nie. W tej sprawie nie ma żadnej winy z mojej strony. Ja zrobiłem wszystko tak jak powinienem. Chciałem tę sprawę załatwić szybko i bezboleśnie. Ale jak widać trzeba będzie się udać do sądu.
Chciałbym też podziękować użytkownikowi Goodboy25 za wsparcie:) To naprawdę miłe widząc, że ktoś jest po mojej stronie:)
#61
Napisano 13 września 2009 - 11:31
#62
Napisano 13 września 2009 - 11:34
Nadal chyba nie rozumiesz (i Pan Goodboy), że informacja na ich oficjalnej stronie nie jest wiążąca wg. polskiego prawa - nie ma możliwości zrobienia tak, aby pokazywało się dokładnie tak, jak jest (sprzęt naprawiony, sprzęt nienaprawiony - powód: xxx). To ma tylko informować klienta, że naprawa (bądź nie) została zakończona.To była informacja na ich OFICJALNEJ stronie internetowej. Więc są to oficjalne słowa serwisu.
Tak jak pisałem wyżej, idź do sądu, sąd pierwsze co zrobi to wynika ekspertyzę zalania przez inny serwis - może nawet Apple - rozbierze telefon i zobaczy na czujniki wilgoci do których przeciętny użytkownik nie ma dostępu. Jeżeli będą czerwone - Cortland miało rację.
Przeczytałem cały temat i widzę dużo niezgodności - ale ta sprawa mnie nie dotyczy, więc nie będę wyciągał głębszych wniosków.
#63
Napisano 13 września 2009 - 11:38
#64
Napisano 13 września 2009 - 11:44
Nie wiem czemu user soczekpl się tak pieni. Toć o tym właśnie pisałem, lecz nie zmienia to faktu wprowadzania klientów w błąd. Co nas klientów obchodzi system, który podaje nie do końca zgodną z rzeczywistością informację? Podoba ci się taki system? Jest to problem, wszyscy wiemy że to kwestia niedorobionego lub źle prowadzonego systemu statusu napraw, tylko że mnie to guzik obchodzi. To jest problem Cortlandu i niech sobie robi/kupi taki system, który nie wprowadza ludzi w błąd. Jako klient mam prawo wymagać rzetelnych informacji. Ty zaś usprawiedliwiasz coś co jest wadliwe i jeszcze się dziwisz, że komuś się to nie podoba...Nadal chyba nie rozumiesz (i Pan Goodboy), że informacja na ich oficjalnej stronie nie jest wiążąca wg. polskiego prawa - nie ma możliwości zrobienia tak, aby pokazywało się dokładnie tak, jak jest (sprzęt naprawiony, sprzęt nienaprawiony - powód: xxx). To ma tylko informować klienta, że naprawa (bądź nie) została zakończona.
---- Dodano 13-09-2009 o godzinie 12:48 ----
Masz rację, tylko pominąłeś kwestię niesłusznie nałożonej opłaty za ponowne rozpatrzenie reklamacji i "czasu, który musiał na to poświęcić serwisant". Przypominam opłaty w ramach bezpłatnej gwarancji.... Tu na moje oko sprawa jest oczywista kto kogo robi w bambuko. Co do zalania sprzętu i tego czy rzeczywiście został on zalany, czy nie, nie rozstrzygniemy tutaj racjiPrzeczytalem caly watek. Koles oddaje ipoda do naprawy, serwis stwerdza zalanie i oddaje mu go z protokolem naprawy w ktorym jest napisane jak krowie na rowie, ze sprzet byl zalany.
Co prawda na stronie bylo napisane "twoj sprzet zostal naprawiony" bo moze programista mial ly dzien albo nikt mu nie powiedzial ze powinno pisac "twoj sprzet wrocil z serwisu i mozna go odebrac". Podobno pan w serwisie powiedzial ze sprzet jest tylko rozladowany - moze powiedzial, moze nie powiedzial. Tak naprawde w calej tej aferze liczy sie TYLKO I WYLACZNIE protokol naprawy - jezeli w tym pierwszym protokole bylo napisane ze sprzet jest zalany, to jest zalany. Co pisalo na stronie i co mowil koles zza lady nie gra zadnej roli.
Tak wiec - co jest napisane w pierwszym protokole naprawy?
#65
Napisano 13 września 2009 - 11:48
Przeczytalem caly watek.
Skoro przeczytał Pan cały wątek to musiał Pan zauważyć do ilu nieścisłości doszło w tym przypadku. Jeszcze raz napiszę - protokół z pierwszej naprawy został mi wysłany, na moją pisemną prośbę, ponad miesiąc po oddaniu sprzętu do serwisu. I jeszcze raz napiszę, że protokół ten jest NIC NIE WARTYM ŚWISTKIEM PAPIERU, bo nie posiada żadnych podpisów i pieczątek. Dodam jeszcze, że mam dowód na potwierdzenie słów pracownika, który wydał mi sprzęt i poinformował, że sprzęt jest naprawiony. Nie pisałem tego wcześniej, ale widzę, że muszę - ten dowód to oświadczenie podpisane przez tego pana w którym jest napisane, że poinformował mnie, że sprzęt jest naprawiony i wymaga jedynie naładowania. Więc nie ma tutaj gadania czy tak było, czy nie - mam na to papier, więc tak było. Od początku mi ta cała sprawa zaczęła, mówiąc brzydko - śmierdzieć, więc postanowiłem mieć na wszystko papierki. Dlatego też napisałem to oświadczenie i poprosiłem pracownika o jego podpisanie. Zrobił to dobrowolnie dodając, że nie czuje swojej winy ani żadnej hańby, dlatego podpisał bez żadnych "ale".
I jeszcze raz napiszę, bo nadal widzę, że nie zrozumieliście istoty tego sporu. Ja nie będę się z nikim sprzeczał o to czy ten sprzęt został zalany czy też nie. Będę się sądził o to w jaki sposób zostałem potraktowany, w jaki sposób zostałem oszukany i w ogole o wszystkie nieścisłości jakie miały miejsce w tej sprawie. Mnie nie obchodzi jaka jest diagnoza tego sprzętu. Mnie jedynie obchodzi czemu podstawowe warunki proceduralne nie zostały dopełnione.
#66
Napisano 13 września 2009 - 11:48
Zrozum jednak, że informacja na stronie nie jest wiążąca, wiążący jest natomiast protokół naprawy, tak jak napisał @feuerfest. Na stronie mogło nawet pisać, że dostanie 100 tysięcy euro, ale to nie jest wiążące i w sądzie nie wygra przez "informację na stronie".Nie wiem czemu user soczekpl się tak pieni. Toć o tym właśnie pisałem, lecz nie zmienia to faktu wprowadzania klientów w błąd. Co nas klientów obchodzi system, który podaje nie do końca zgodną z rzeczywistością informację? Podoba ci się taki system? Jest to problem, wszyscy wiemy że to kwestia niedorobionego lub źle prowadzonego systemu statusu napraw, tylko że mnie to guzik obchodzi. To jest problem Cortlandu i niech sobie robi/kupi taki system, który nie wprowadza ludzi w błąd. Jako klient mam prawo wymagać rzetelnych informacji. Ty zaś usprawiedliwiasz coś co jest wadliwe i jeszcze się dziwisz, że komuś się to nie podoba...
Tak jak napisałem, postaw się w sytuacji Cortlandu, przerobienie całego systemu aby można wpisywać zmienny tekst - kilkadziesiąt, kilkaset (?) klientów dziennie - spróbuj. Ale tak jak napisałem, i tak nie muszą.
Edit: Ależ można bardzo łatwo rozstrzygnąć, czy sprzęt został zalany - tak jak mówiłem, czujniki wilgoci na płycie głównej - bo te w jacku/docku nie są do końca wiarygodne. Jeżeli są zabarwione - cała wina idzie na użytkownika @UzeQ, i nie ma tutaj dyskusji. Wydaje mi się jednak, że sprzęt został zalany, a użytkownik przez niewielkie błędy serwisu domaga się wymiany.
#67
Napisano 13 września 2009 - 11:55
#68
Napisano 13 września 2009 - 11:56
#69
Napisano 13 września 2009 - 11:58
No widzisz, więc nie ma dyskusji, informacja na stronie nie jest więżąca = w całej sprawie aktualnie nie istnieje.@soczekpl
Akurat w kwestii statusów naprawy protokół nie ma żadnego znaczenia. Fakt wadliwości statusu jest niezaprzeczalny. Fakt wprowadzania ludzi w błąd przez ów system również. Ty znów usprawiedliwiasz ów wadliwy system. Mnie naprawdę nie interesuje ile będzie kosztowało wprowadzenie takich zmian, aby działał on poprawnie. Jako klient oczekuję rzetelnego informowania mnie o przebiegu naprawy mojego sprzętu i nie wprowadzania mnie w błąd. Tylko tyle mnie interesuje. Jeśli firmy Cortland nie stać na zrobienie poprawnego systemu to może niech zamknie interes i niech się tym zajmą ludzie, którzy będą potrafili zaoferować klientom obsługę na odpowiednim poziomie.
Co do tego, że status nie jest wiążacy w sporze UzeQ z Cortland/USE to wszyscy o tym wiedzą i sam o tym pisałem.
#70
Napisano 13 września 2009 - 12:00
#71
Napisano 13 września 2009 - 12:04
#72
Napisano 13 września 2009 - 12:10
#73
Napisano 13 września 2009 - 12:16
#74
Napisano 13 września 2009 - 12:16
#75
Napisano 13 września 2009 - 12:17
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych