Long story short - czyściłem dysk ze zbędnych rzeczy, bo był już mocno zapchany, okazało się, że w Mailu miałem "zakliknięte" okienko "Rejestruj aktywność połączenia" i Mail zbierał jakieś logi, których zebrało się łącznie ponad 470 GB (!!!). Usunąłem. Opróżniłem kosz. Zrestartowałem komputer.
I teraz następuje rzecz dziwna. Wchodzę w Findera, prawoklikam na "Mac SSD" (czyli głównym dysku, 1 TB), klikam "Informacje" i widzę co następuje:
Format: APFS
Pojemność 1 TB
Dostępne: 591,21 GB (503,3 GB do zwolnienia)
Użyte: 902,68 GB
Raz - co to, do licha, jest te 503,3 GB "do zwolnienia"?
Dwa - skoro dysk ma 1 TB pojemności, a 902,68 GB jest "użyte", to może nie jestem orłem z matematyki, ale raczej nie da się zrobić, żeby "dostępne" było 591,21 GB.
To tak wygląda, jakby te skasowane logi zniknęły w punkcie "Dostępne…", ale komputer nadal widział je w punkcie "Użyte…". Nie kumam. To ile w końcu według tych informacji mam wolnego miejsca na dysku?…
Jak kliknę jabłko –> Ten Mac –> Pamięć masowa, to wygląda, że rzeczywiście ponad połowa dysku jest "dostępna". Skąd więc to info, że ponad 900 GB jest "użyte"?