Hej, wiem że były podobne zagadnienia na forum i wiem, co jest prawdopodobnie przyczyną mojego problemu, ale mam inne pytanie. Zacznę od początku.
Mojego MacBooka Air mam 3 lata, więc należy nadmienić, że dawno nie ma żadnej gwarancji czy czegoś w tym stylu. Od tygodnia sam mi się wyłącza, najpierw przy ponad 30% baterii, teraz zaczął się wyłączać już przy 50%. Na kablu działa bez zarzutów, a więc sytuacja jest raczej jasna, coś nie tak z baterią.
Moje pytanie brzmi, co najlepiej zrobić w tym przypadku? Opłaca się wymiana baterii? Gdzie się z tym udać? Jaki może być koszt? Ile to może trwać? Jestem kierowcą ciężarówki i nie mogłabym sobie pozwolić na wyjazd do pracy na 3 tygodnie bez kompa, a w Polsce jestem zawsze przez tydzień. Czy da się coś takiego załatwić w tydzień (pn-pt)? Jak to wygląda? Ktoś miał takie doświadczenie?
A może uważacie, że coś innego może być przyczyną? Widziałam na innym forum, ze ludzie zalecają skalibrowanie baterii, co może naprawić problem, jednak polega to na ładowaniu przez długi czas na 100%, a potem rozładowaniu do 0%, ale zastanawiam się, jak rozładować laptopa do 0%, skoro przy 50% się wyłącza.