Witam,
mam nietypowy problem, który jest dla mnie wielkim zaskoczeniem, a mianowicie...
Posiadam MacBooka Air i5 1,6 Ghz 8GB RAM 256 SSD Intel HD Graphics 6000 - wersja 2015 rok. Nie wiem czy ma to coś wspólnego z aktualizacją Cataliny (nie do Cataliny, a jej jakąś łatką), ale po aktualizacji która miała miejsce około 3-4 tygodnie temu zaczęły dziać się jaja z WiFi (może to nie jest powiązane). Podczas codziennej pracy internet nagle przestaje działać, mimo że WiFi pokazuje iż jest nadal podłączony do sieci domowej, ale internetu brak. Z samą siecią domową jest wszystko ok, bo są do niej podłączone 3 inne urządzenia (2x telefon i 1x laptop również MacBook Air) i wszystko na nich śmiga. W tym nie pomaga wyłączenie i włączenie WiFi - nadal mój Mac się łączy bezproblemowo z siecią domową, lecz internet dalej nie działa (żadna przeglądarka oraz Slack). Problem występuje też na innych sieciach oraz na hotspocie z telefonu. W trakcie dnia internet potrafi zniknąć czasem 2 razy, czasem 5 razy a również zdarzają się co 3-4 dni dni że znika 15-20 razy. Jedynym ratunkiem jest wyłączenie całkowite laptopa i uruchomienie. Czasem opcja "Uruchom ponownie" nie pomaga i dopiero opcja "Wyłącz" ratuje sytuację. Czasem na 10min, bo znowu nie ma internetu. Możecie się domyślać, że jest to dość upierdliwe - szczególnie kiedy pracuje i jestem na jakimś callu, który prowadzę i po 1min okazuje się, że nikt mnie nie słyszy bo internet sobie padł..
Nie wiem czy to wina karty sieciowej (jakiś może cache się w niej zapełnia?) czy aktualizacji (bo akurat zbiegło się to pierwszy raz w dniu aktualizacji. Nie mam absolutnie pojęcia co może powodować problem.
Czy ma ktoś z Was jakiś pomysł co zrobić? Zapuścić jakąś diagnostykę? Da się wyłączać i włączać kartę sieciową (jak w Windowsie w Managerze urządzeń)? Chwytam się brzytwy
Dziękuję za każdą pomoc!