Szykuje się do serwisu gwarancyjnego z kilkoma wadami mojego 11 miesięcznego MacBooka, pytanie czy są to standardowe znane awarie, które normalnie naprawiają, czy trzeba szykować się na batalię
1. Laptop przy pracach wymagających dużej mocy CPU ( a jest na pokładzie i9 2,3) robi się bardzo gorący na środku obudowy pod monitorem i czasami po prostu wyłącza się . Jest to irytujące, bo specjalnie kupiona była najwyższa wersja CPU aby takie prace można było na nim realizować. Pytanie czy serwis to jakoś diagnozuje, czy chowa głowę w piasek ?
2. Klawisze spacja i Cmd czasami zacinają się i pozostają w pozycji wciśniętej, co ciekawe nie pomaga wielokrotne wciskanie ich ale połączenie tego z 2-2 restartami, wtedy nagle klawisze znów zaczyanja działać jakby w ogóle nic się nie stało. Laptop dbany, używany biurowo, nigdy sie na niego nic nie wylało więc sytuacja ta nie była w żaden sposób wspomożona przez użytkownika. Chyba, że to ten przypadek z awariami klawiatury motylkowej na jaki jest ta akcja naprawcza ?
3. Przecierać zaczyna się już część czarnej farby wokół podświetlanych liter na klawiaturze, co wygląda kuriozalnie w 11 miesięcznym laptopie za 12 tysięcy złotych.
O wybłyszczaniu pod dłoniami matowego ciemnografitowego wykończenia nie wspomnę, dzięki czemu wypasiony roczny Macbook zaczyna przypominać 10-letniego Della
Ktoś miał podobne usterki i bez problemu usunął je na gwarancji ?