[Wikilikis]

Cześć wszystkim, mam dylemat odnośnie kupna Macbooka, zastanawiam się nad dwoma modelami:

* Najtańszym Macbookiem Pro 13 cali z 2019 roku (8 GB ramu, intel i5)

* Poleasingowym Macbookiem Pro 15 cali z 2015 roku (16 GB ramu, intel i7)

Zastosowania, to przede wszystkim:

- Praca biurowa - otwarte wiele kart w przeglądarce, programy biurowe, praca w trybie monitor + laptop

- Amatorski montaż filmów

Chciałbym też, żeby sprzęt posłużył mi kilka lat. 

[Mikołaj Maciejko]

Jeśli rozważasz nowego 13", a możesz się wstrzymać, to radziłbym poczekać. Na 95% kolejny model otrzyma zdecydowanie mniej awaryjną klawiaturę (podobną, jak ta z 2015 r.), a w kontekscie tego, że planujesz zakup na kilka lat, to wydaje się dość istotne.

[Wikilikis]

Dzięki za radę Wezmę ją pod uwagę jednak nie wiem czy się uda, bo raz że mój obecny sprzęt powoli przestaje być wystarczający (a obstawiam ze premiera nowych Macbooków byłaby za ok. 12 miesięcy a nie na początku 2020), a dwa że nie wiadomo jaka będzie cena nowych modeli.

[WojtekWojtek]

Trudna decyzja. 16 GB kusi. Jak 15 nie ma dyskretnej karty graficznej to wydajnościowo (poza RAM) powinna być podobna liga. Ale - gabaryty i masa to kluczowa różnica. Kupowanie modelu 2015 to raczej do pracy stacjonarnej... Mi 8GB styka.

[Wikilikis]

No właśnie ten ram sprawił, że zacząłem zastanawiać się nad wersją z 2015 roku (gabaryty i masa mi nie przeszkadzają, bo obecnie nawet z cięższy laptop nie jest dla mnie problemem jeśli chodzi o mobilność - pracuję głównie stacjonarnie raz-dwa razy na miesiąc potrzebuję skorzystać z laptopa poza domem). Jestem ciekaw jak ilość ramu przekłada się na komfort pracy. Zwykle mam otwarte powyżej 15 kart w przeglądarce, do tego pracuję na dwóch przestrzeniach/puliptach, więc nie wiem czy nie będzie go brakować.

[makemymind]

Btw model 2019 13” 8gb o wyzszym taktowaniu tj 4-rdzeniowy 2,4 z turbo boost do 4,1 jest wyraznie mocniejszy niz podstawowy?

[Wikilikis]

Jeśli rozważasz nowego 13", a możesz się wstrzymać, to radziłbym poczekać. Na 95% kolejny model otrzyma zdecydowanie mniej awaryjną klawiaturę (podobną, jak ta z 2015 r.), a w kontekscie tego, że planujesz zakup na kilka lat, to wydaje się dość istotne.

 

Obejrzałem wczoraj filmik "dlaczego ludzie kupują maki" Włodka Markowicza i on poruszał tam temat używanych maków, że jak kupi za o ile dobrze pamiętaj 2400 zł, to sprzeda po roku za tę samą kwotę lub trochę mniejszą. Jestem ciekaw ile jest w tym prawdy, bo przeszedł mi do głowy pomysł, żeby kupić takiego "przejściowego" macbooka, którego za rok, jak wyjdą nowe 13 po prostu sprzedam. 

[Iro]

Obejrzałem wczoraj filmik "dlaczego ludzie kupują maki" Włodka Markowicza i on poruszał tam temat używanych maków, że jak kupi za o ile dobrze pamiętaj 2400 zł, to sprzeda po roku za tę samą kwotę lub trochę mniejszą. Jestem ciekaw ile jest w tym prawdy, bo przeszedł mi do głowy pomysł, żeby kupić takiego "przejściowego" macbooka, którego za rok, jak wyjdą nowe 13 po prostu sprzedam. 

 

To co mówił Markowicz w swoim filmie, jest już nieaktualne. A dochodzi do absurdu, że maki z 2015 są droższe od tych produkowanych później. Dlaczego?
Apple w 2015 roku eksperymentalnie wypuściło nicniemającego, nienaprawialnego MacBooka 12". Cena też była eksperymentalna. Eksperyment się powiódł. Więc od 2016 wszystkie maki są absurdalnie drogie, nienaprawialne i pełne nieusuwalnych wad konstrukcyjnych. 

[Wikilikis]

To co mówił Markowicz w swoim filmie, jest już nieaktualne. A dochodzi do absurdu, że maki z 2015 są droższe od tych produkowanych później. Dlaczego?
Apple w 2015 roku eksperymentalnie wypuściło nicniemającego, nienaprawialnego MacBooka 12". Cena też była eksperymentalna. Eksperyment się powiódł. Więc od 2016 wszystkie maki są absurdalnie drogie, nienaprawialne i pełne nieusuwalnych wad konstrukcyjnych. 

Czyli czysto teoretycznie kupując używanego MacBooka z 2015 roku są większe szanse na to, że straci on mało na wartości przez najbliższy rok, niż nowy Macbook ze sklepu?

[MC_]

Zawsze tak jest.

[Iro]

Czyli czysto teoretycznie kupując używanego MacBooka z 2015 roku są większe szanse na to, że straci on mało na wartości przez najbliższy rok, niż nowy Macbook ze sklepu?

Raczej tak, bo są one najbardziej poszukiwane. Jak już bierzesz 15" to szukaj 16GB ram i7. SSD można wymienić na współczesny o dowolnej pojemności.

[Mikołaj Maciejko]

SSD można wymienić na współczesny o dowolnej pojemności.

Tylko teoretycznie. To nie są zwykle dyski.

[m-graficzny]

Weź też pod uwagę to, jak długo będzie wspierany. Ja mam zmaksowanego MBP z początku 2013 i lada chwila nic już w nim nie naprawię w oficjalnym serwisie, bo Apple go porzuci. Po zapytaniu o wymianę baterii, usłyszałem w Cortland, że nie dają gwarancji, że do niego dostaną baterię.

Podejrzewam, że Catalina to też ostatni system jaki zobaczy. Mocy mu nie brakuje i nie mam powodów do jego wymiany, ale to już dziadek i nowości już nie dostanie.

Użytkownik m-graficzny edytował ten post 21 listopada 2019 - 12:20

[kristof461]

Iro jest fanem pisania o wadliwych klawiaturach ale zapomina dodać że mamy przecież program naprawczy. Dawniej rzeczywiście było niefajnie. Teraz nie ma aż takiego bólu. Zwłaszcza że modele 2018/2019 i tak sporadycznie mają problemy z klawiaturami. 

Ja bym nie przesadzał bo wiele osób w tym ja ma takie modele i daje radę. Ba ja mam 2016 klawiaturę mi wymienili i jakoś nie płaczę. Choć czas pracy na baterii w tym modelu jest żenujący Oczywiście model 2015 to mega fajny sprzęt ale dla kogoś kto już go ma i po prostu trzyma jak najdłużej się da. Kupno takiego sprzętu w tej chwili to strata pieniędzy bo niedługo Apple wycofa go ze wsparcia i tyle z niego będzie. Nie liczmy że tego nie zrobią bo im szybciej go wywalą tym szybciej zmuszą ludzi do przejścia na nowsze modele. 

Jeżeli szukasz sprzętu na 2-maks 3 lata to możesz brać 2015. Jeśli chciałbyś aby służył ci dłużej lepiej wziąć nowszy model chyba że aktualizacje systemu nie są dla ciebie aż tak istotne. 

Użytkownik kristof461 edytował ten post 21 listopada 2019 - 14:15

[Wikilikis]

Weź też pod uwagę to, jak długo będzie wspierany. Ja mam zmaksowanego MBP z początku 2013 i lada chwila nic już w nim nie naprawię w oficjalnym serwisie, bo Apple go porzuci. Po zapytaniu o wymianę baterii, usłyszałem w Cortland, że nie dają gwarancji, że do niego dostaną baterię.

Podejrzewam, że Catalina to też ostatni system jaki zobaczy. Mocy mu nie brakuje i nie mam powodów do jego wymiany, ale to już dziadek i nowości już nie dostanie.

 

Brak aktualizacji systemu na komputerze, który ma dobre parametry i daje radę jeśli chodzi o wydajność to problem?

 

 

Jeżeli szukasz sprzętu na 2-maks 3 lata to możesz brać 2015. Jeśli chciałbyś aby służył ci dłużej lepiej wziąć nowszy model chyba że aktualizacje systemu nie są dla ciebie aż tak istotne. 

 

Wezmę pod uwagę - generalnie szukam czegoś na co najmniej 3-4 lata. Obecnie korzystam z laptopa z Windowsem 4 rok, więc z Macbooka chciałbym też długo korzystać, chociaż dopuszczam opcję, że sprzęt używany należy wymienić szybciej.

 

Dopuszczam też możliwość kupna Macbooka "przejściowego" - kupić używany model, sprzedać za rok z niewielką stratą na wartości (a przynajmniej mniejsza niż gdybym kupił maca z 2019 roku) i kupno za rok odświeżonej 13.

[Iro]

Założę się, że MacBooki Pro 2016/17 pożyją krócej niż te z 2015. A po 4 latach, jeśli się popsują będzie je można tylko wyrzucić.

[makemymind]

Ja też preferowałem 13” 2015 aż tu nagle Apple zaproponowało mi wymianę tego modelu w ramach gwarancji na 2019 najnowszy z TB (zbyt dużo wymian podzespołow na gwarancji w 2015) i w sumie takiego dealu nie żałuję

[Iro]

Ja też preferowałem 13” 2015 aż tu nagle Apple zaproponowało mi wymianę tego modelu w ramach gwarancji na 2019 najnowszy z TB (zbyt dużo wymian podzespołow na gwarancji w 2015) i w sumie takiego dealu nie żałuję

 

Jeśli tak się będzie psuł, a ty wykupisz 3 letnią gwarancję, to OK. Apple co 3 lata będzie ci wymieniać kompa na nowy. Ale jeśli popsuje ci się po 4 latach, to już totalny ból.

[makemymind]

Jeśli tak się będzie psuł, a ty wykupisz 3 letnią gwarancję, to OK. Apple co 3 lata będzie ci wymieniać kompa na nowy. Ale jeśli popsuje ci się po 4 latach, to już totalny ból.

Loteria jak widać. Dla mnie Early 2015 to był mój ulubiony Macbook Pro ale jak widać nie jest taki niezawodny.

[kristof461]

Założę się, że MacBooki Pro 2016/17 pożyją krócej niż te z 2015. A po 4 latach, jeśli się popsują będzie je można tylko wyrzucić.

Nie chcesz nie kupuj. Szanujemy twoją opinię i sami dobrze wiemy jakie to sprzęty. Niestety taka jest moda. Nowy 16" to też jednorazówka. Jak padnie to raz. Niemniej co z tego że 2015 będzie za te 3-4 lata wciąż działał (a pewnie będzie) skoro nie będzie wspierany i jeżeli komuś zależy to również będzie można go uznać za śmieć. Takie życie. 

[Iro]

Nie chcesz nie kupuj. Szanujemy twoją opinię i sami dobrze wiemy jakie to sprzęty. Niestety taka jest moda. Nowy 16" to też jednorazówka. Jak padnie to raz. Niemniej co z tego że 2015 będzie za te 3-4 lata wciąż działał (a pewnie będzie) skoro nie będzie wspierany i jeżeli komuś zależy to również będzie można go uznać za śmieć. Takie życie. 

Postarzanie sprzętu poprzez updaty firmwaru  i systemu nazywasz wsparciem?
Dla mnie wsparcie, to możliwość naprawy sprzętu, jak się popsuje. A obecnie produkowane jednorazówki, powinny być mocno oprotestowane. Dlatego ja nie zachęcam do ich zakupu. A kupując jednorazówki, wysyłamy jednoznaczny przekaz "bij mnie mocniej" i tak cię kocham.

[kristof461]

Po pierwsze kwestia tego jak długo dany model dostaje wsparcie nowych softów jest czymś zupełnie poza rozważaniem czy ten czy inny model jest udany. Apple zakłada pewien wiek jako graniczny i tyle. Co kto lubi. 

Chcesz oprotestować jednorazówki? Proszę bardzo. Oprotestuj też większość ich sprzętu oraz np. nowe Galaxy S (biorę tu pod uwagę noty iFixit do 3) bo na razie nie zapowiada się żeby cokolwiek miało się zmienić. Też mi się to nie podoba ale jak już wielokrotnie powtarzałem Apple oferuje nam swój system + ekosystem w zamian za pewne inne negatywne strony. Nie oni pierwsi i nie ostatni. 

[Iro]

Po pierwsze kwestia tego jak długo dany model dostaje wsparcie nowych softów jest czymś zupełnie poza rozważaniem czy ten czy inny model jest udany. Apple zakłada pewien wiek jako graniczny i tyle. Co kto lubi. 

Chcesz oprotestować jednorazówki? Proszę bardzo. Oprotestuj też większość ich sprzętu oraz np. nowe Galaxy S (biorę tu pod uwagę noty iFixit do 3) bo na razie nie zapowiada się żeby cokolwiek miało się zmienić. Też mi się to nie podoba ale jak już wielokrotnie powtarzałem Apple oferuje nam swój system + ekosystem w zamian za pewne inne negatywne strony. Nie oni pierwsi i nie ostatni. 

 

Nota 3/10 to nie 1/10. Przenigdy nie kupił bym jakiegokolwiek urządzenia bez wymienialnego dysku.

[Mikołaj Maciejko]

Przenigdy nie kupił bym jakiegokolwiek urządzenia bez wymienialnego dysku.

Nawet czajnika? ;-) Pozostają Ci zatem komputery stacjonarne, spoza Apple lub po prostu już stare. Bo ostatnim macbookiem, w którym realnie dało się wymienić dysk nie jest ten z 2015, tylko 2012. Tam pasują normalne dyski, a nie absurdalnie drogie wynalazki.

Użytkownik Mikołaj Maciejko edytował ten post 22 listopada 2019 - 11:16

[Iro]

Nawet czajnika? ;-) Pozostają Ci zatem komputery stacjonarne, spoza Apple lub po prostu już stare. Bo ostatnim macbookiem, w którym realnie dało się wymienić dysk nie jest ten z 2015, tylko 2012. Tam pasują normalne dyski, a nie absurdalnie drogie wynalazki.

 

I tego mi brakuje w najnowszych makach. Normalności, standardu, kompatybilności.