W moim MacBooku Pro 13 early 2015 (i5-5257U 8GB 128SSD Intel Iris Graphics 6100) po niecałych 4 latach użytkowania padła całkowicie bateria - mac działa tylko podłączony do ładowarki, stan baterii: 0% i komunikat wymień teraz. Zanim bateria całkiem padła przez krótki czas wyświetlał się komunikat, że wymaga naprawy, później w środku coś ze 2 razy strzeliło i umarła. W trakcie użytkowania bateria miała tendencję do mocnego nagrzewania się, ale nie wyczytałam nic o wadzie fabrycznej i ew. programach wymiany.
Zastanawiam się, czy jest sens wymieniać baterię i wydać 1000zł czy raczej spróbować sprzedać w takim stanie i zamiast tego kupić MacBook Air 2019 w podstawowej konfiguracji (nie chcę wydawać powyżej 5k). Poza odpadającą warstwą antiglare (i w rezultacie darmową wymianą matrycy) z maca byłam bardzo zadowolona, ale to jednak 4-letni komp. Air ma teraz Retinę i Touch ID.
Doradźcie proszę - reanimacja Pro czy Air?