Witam,
jakiś czas temu mój Macbook Pro 15 spadł na ziemię, w wyniku czego 1/3 ekranu się posypała i obraz jest prawidłowo wyświetlany tylko na tej pozostałej części.
Użytkowanie takiego monitora jest niestety bardzo niewygodne i wkurzające.
Postanowiłem coś z tym zrobić i jak się dowiedziałem wymiana takiego monitora to koszt ok. 3 tys złotych.
Jednak myśląc dłużej wymyśliłem trochę inną opcję, mianowicie dodanie do tych 3 tys ok 2.5 tys i dokupienie iPada Pro 12.9 oraz użytkowanie jego jako jedynego monitora w komputerze. Była by to napewno trochę lepsza opcja niż uwiązywać komputer do biurka z monitorem zewnętrznym.
Dodatkowym plusem jest posiadanie dodatkowego, mobilnego urządzenia które się przyda w przypadku zadań nie wymagających pracy na macOS.
Moje pytanie brzmi czy ktoś z Was już testował takie połączenie? Oraz jaka jest jakość takiego obrazu w porównaniu z oryginalnym monitorem retina w MB pro?
Czy warto iść w takie rozwiązanie? Jakie są defekty takiego połączenia urządzeń?
(oczywiście pomijając, że ekran ulegnie niewielkiemu zmniejszeniu bo tego jestem świadom)
Dziękuję za pomoc
Pozdrawiam