Od ponad 2 lat regularnie korzystałem ze Spotify, jednak tydzień temu zainteresowałem się usługą Apple Music (głównie z uwagi na lepszą jakość audio). Pierwszym moim krokiem było przeniesienie playlist za pomocą odpowiedniego serwisu, co udało się bez najmniejszego problemu (nie znalazło tylko jednego utworu w bazie Apple). I w sumie to jest wszystko co było mi potrzebne do szczęścia, bo w swoich playlistach mam to co mnie aktualnie interesuje. ;-)
Zainteresowałem się jednak dzisiaj zakładką Biblioteka. Po kilkunastu sekundach zastanawiania się o co tu chodzi, zapaliła mi się nad głową ogromna żarówka. Czyżby applowska usługa zeskanowała moją lokalną bazę plików muzycznych załadowanych do iTunes i "przeniosła" ją do siebie? Tak! To musi być to! Ucieszyło mnie to niezmiernie, bo z odtwarzacza nie korzystałem ładnych kilka lat i pomyślałem sobie, że fajnie będzie odświeżyć sobie parę pozycji męczonych kilka czy kilkanaście lat temu. Szybko jednak zauważyłem, że coś tu nie gra...
Pierwsza rzecz: Dlaczego w appce na iPhonie, iPadzie czy Apple TV widzę albumy, których Apple Music nie ma w swojej bazie, nawet w sklepie iTunes? Albumy są bez okładek i z widoczną listą utworów, ale nie można ich odtworzyć. Czy to znaczy, że muszę je sobie sam puścić w chmurę? Pytam, bo nie wiem czy to jakiś bug, a nie chcę się doświadczać.
Druga rzecz: W Bibliotece (czy to w iTunes na PC, czy pozostałym sprzęcie z iOS) pojawiły mi się utwory i albumy, których nie znam i nigdy nie miałem na dysku, a tym bardziej sam nigdy wcześniej nie ładowałem do programu. Jakiś bug?
Trzecia rzecz: Sporo albumów czy wykonawców zniknęło z Biblioteki (na urządzeniach z iOS) mimo, że jest dostępna w bazie Apple Music. Co jest grane?
Czwarte pytanie (z gwiazdką): Czemu Apple Music chodzi z opóźnieniem i nie ładuje utworów "na strzała" tak jak jest to w Spotify? Taki urok serwisu i kwestia przyzwyczajenia?
+edit
Dobra... Mam rozwiązanie odnośnie "drugiej rzeczy". Winowajcą jest tu chyba serwis przenoszący playlisty. Te "nieznane albumy" to rzeczy, które gdzieś tam kiedyś odsłuchiwałem w Spotify. Sporo z nich rozpoznaję. Nieznana mi reszta to pewnie jakieś "randomy" z gotowych playlist, które jednym uchem wpadły, drugim wypadły. Wychodzi na to, że strona, z której skorzystałem przeniosła częściowo moją historię ze Spotify.
+edit2
"Trzecia rzecz" chyba też rozwiązana. Przy pierwszym uruchomieniu usługi Apple Music w iTunes, zaznaczyłem w opcjach coś takiego jak "Uaktualnij bibliotekę muzyczną iCloud" i chyba to przerwałem zamykając program. Kliknąłem to ponownie i mieli. ;-) Mam nadzieję, że wszystko pójdzie OK i odnajdą się zaginione albumy.
Tak więc zostaje jeszcze kwestia uploudu moich egzotycznych płyt, których Apple nie posiada w żadnej ze swoich usług.