Witam,
Problem z moim telefonem zaczął się dość niedawno. Użytkuję iPhone7 od ponad dwóch lat. Ma pęknięty ekran od ponad roku, więc zakładam, że mój problem nie wziął się z tej przyczyny. Parę dni temu telefon nagle się wyłączył, po czym włączył od nowa i... Nic. Na ekranie pokazuje się białe tło z logotypem Apple, po czym gaśnie po 3 sekundach i ponownie się pojawia. Udaje mi się go wyłączyć jedynie poprzez przytrzymanie dłużej guzika ściszania i power. Gdy ponownie chce go włączyć (nawet po paru godzinach/nocy) sytuacja się powtarza.
Za pierwszym razem, gdy zostawiłam go tak z podpiętą (oryginalną) ładowarką, włączył się po nocy. Jednak parę dni temu zapomniałam się, zrobiłam update systemu i... Telefon wciągnęło. Poprzez iTunes i tryb awaryjny uaktualniłam go do najnowszej wersji iOS - problem powtarza się. Gdy telefon podłączę do komputera oryginalnym kablem, iTunes nie czyta go, póki nie wprowadzę telefonu w tryb awaryjny. Po bodajże 4 próbach instalowania aktualizacji iOS na nowo (teraz nawet nie jestem pewna, czy go instaluje, bo ciągle wyskakuje mi, że nowa aktualizacja jest gotowa do pobrania) machnęłam ręką na dane na telefonie i chciałam go odtworzyć. Z tym samym skutkiem - pod logotypem Apple pojawił się czarny pasek, w miarę upływu czasu i nowych komunikatów na iTunes pasek się uzupełniał i miałam nadzieję, że odtworzenie pomoże - ale bezpodstawnie. Ciągle się jedynie włącza, logotyp Apple, gaśnie i ponownie włącza.
Czy ktoś miał podobny problem i udało mu się wyjść z niego samemu? Jeżeli odpowiedzi nie znajdę, telefon zaniosę do autoryzowanego serwisu Apple, jednak... Nadzieja matką głupich. Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi.
